IMGp75 (3)

IMGp75 (3)



ciej jak mogą, bez celu, w odruchowych drganiach. Gdyby przybliżyć ucho, możliwe, że dałoby się pochwycić lekki chrobot. Odgłos podobny do tego, jaki wydaje grzebień zagłębiający się w długie włosy. Zęby z szyl-kretu przesuwają się raz po raz, z góry na dół, w bujnym, czarnym gąszczu o rudych połyskach. Końce włosów, podobnie jak i sam grzebień, elektryzują się, co sprawia, że sypkie, świeżo umyte pukle wydają suche trzaski pod podążającą w dół delikatną ręką o wysmukłych palcach, które się stopniowo zaciskają.

Długie czułki przyspieszają swe wahadłowe ruchy. Stworzenie zatrzymało się w samym środku ściany, akurat na wysokości oczu. Potężnie rozwinięte łapy w tylnej części odwłoka pozwalają rozpoznać bez wahania stonogę, zwaną „stonogą pająkowatą". W ciszy słychać przez chwilę charakterystyczny trzaski wydają go prawdopodobnie jej żuchwy.

Frank, nie odezwawszy się słowem, wstaje, bierze swoją serwetkę; zbliżając się do ściany bezszelestnym krokiem, zwija ją w supeł i miażdży nim stonogę na murze. Potem rozgniata ją nogą na podłodze sypialni.

Następnie wraca do łóżka, odkładając w przejściu ręcznik na metalowy pręt, obok umywalni.

Ręka o wysmukłych palcach zacisnęła się na białym prześcieradle. Pięć rozstawionych

palców zwarło się tak mocno, że zagarnęło płótno, ciągnąc je za sobą: na pofałdowanej powierzchni widać bruzdy, które łączą się promieniście w pięć wiązek. Ale moskitiera opada wokół łóżka, rozpościerając swój gęsty woal, utkany z mnóstwa oczek, widać tu i ówdzie prostokątne łaty wzmacniające podarte miejsca.

Chcąc jak najprędzej osiągnąć cel, Frank jeszcze bardziej zwiększa tempo. Wstrząsy stają się coraz gwałtowniejsze. Lecz Frank ciągle przyspiesza. W ciemności nie dostrzegł wyrwy, szerokiej na pół drogi. Wóz skacze do góry, raptownie zarzuca... Na tej wyboistej drodze kierowca nie zdążył w porę wyprostować kierownicy. Niebieski pojazd rozbija się na poboczu o drzewo; jest to drzewo o gęstym listowiu, które ledwie drgnęło przy zderzeniu, bardzo przecież gwałtownym. W tym samym momencie wybuchają płomienie. W trzaskach rozszerzającego się pożaru oświetlają ciągnące się wokół drogi chaszcze. To ten sam odgłos, jaki wydaje z siebie stonoga, znowu znieruchomiała na murze, dokładnie w samym środku ściany.

Gdy się lepiej wsłuchać, ten odgłos mieści w sobie tyleż westchnień, co trzasków: szczotka sunie teraz w dół po rozpuszczonych włosach. Ledwie sięgnie ich końca, natychmiast wraca z powrotem; gdy pokonuje biegnący w górę odcinek swej cyklicznej drogi, kreśli w powietrzu łuik, który doprowadza ją do po-

119


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
7 kopia Jak widzisz, dwa klocki można zrównoważyć jednym klockiem pod warunkiem, że zmniejszy się o
Bez nazwy 1(3)(1) Pewnemu mężczyźnie życie na tyle dopiekło, że postanowił sie powiesić. Przygotował
DSCN6930 116 Idąc bez celu, nie pilnując drogi, Sam nie pojmuję, jak w twe zajdę progi; I wchodząc s
skanuj0012 (131) 114" Jurij Łotman jak obraz bez postaci, na którym te ostatnie są zastępowane
slajd12 Generator podstawy czasu Jak już wspomniano, w celu obserwacji na ekranie przebiegów jest ko
Ten modi się sprawdza!Zachęć gimnazjalistów do samodzielnych powtórek w domu.Tak jak lubią: bez stre
Jak mogą wyglądać sprawozdania finansowe spełniające wymogi artykułu 44? Sprawozdanie finansowe
NAUKOWEGO I SPOŁECZNEGO. 287 deficytu u. Słowem, jak jędrnie i bez ogródek cechuje całe to prawo
piekna kurtyzana Piękna kurtyzana Mumbaj - Flora Fountain. Pewnej deszczowej nocy biznesmen Aman je
ekspert perswazji1 100 1 Ćwiczenie nr 42 Jak mogą brzmieć te 3 zdania jeśli Pani Anna posiadałaby m
Gdzie jesteĹ› zawszć kiedy idą idą bez sensu idą bez celu Ł * 1* zawsze idą nie tam gdzie chce&n

więcej podobnych podstron