Egz. nr 1
p . to na mnie, to na niego. I chodzi o to, że on tam mówi takie wprowadzenie, że jawsze bada publiczność, pierwszy żart czy dobry, czy niedobry ...
X p - ... to różne wersje. I tak, żeby nie zapsu... zepsuć, to musi... żeby nie opowiadali tych Kawałów. Można Jeden, ten pierwszy, a resztę nie. I mamy mu tu przysięgać, że nie będziemy opowiadać, bo on trąd publikę, bo wszystkie kawały są Już opowiedziane na mieśde. I tu przed sta wideł publicznośd będzie tu na kodeks Bodziewicza przysięgał, że nie będziemy opowiadać. No i oczywiście padło na mnie. I wtedy zrozumiałem, dlaczego... On
wybierał, którego.........
X - ... Wybierał, wybierał.........
D * — którego weźmie na scenę, tak, który... który bardziej rokuje.
" " No teraz już niestety przestał być śmieszny Tym,.........
S ' -. No teraz.........
N ■ ... On za stary już jest i już ma tak, wiesz...
Z - Zwierzęta teraz ratuje.
N - ......
Z - Chore... te, męczone. ...
N - ...Tak?
X - ______
N - Te Jego tam felietony czasami czytywałem, to już takie mocno zgorzkniałe i takie, wiesz, no.
Z - No trochę tak, no. Za starość.
N - No, nie chce być inaczej. Każdy to ma. Oprócz Bartoszewskiego, bo o nim Pan Bóg zapomniał najwyraźniej.
Z - No zdecydowanie. On jest, kurwa, mistrz świata. Ile on... Bo ja sprawdzałem kiedyś. On jest szesnasty rocznik?
N - Dziewlęćdziesią... On ma dziewięćdziesiąt cztery, dziewięćdziesiąt pięć lat.
Z - Dziewięćdziesiąt pięć będzie miał......cztery. Jakoś tak.........
N - ... Wyobrażasz sobie? I zapierdala po prostu... Ale on jeszcze taki żart opowiada, jak jego syn z nim idzie, to mówi: tato,......tak szybko idziesz? Bo ja się muszę spieszyć.