I. Ideały przyrody
Ogród jest najstarszym ideałem przyrody: raj, Eden. Twórcą tego ogrodu był wprawdzie Bóg, dlatego też biblijna opowieść o raju mogła oznaczać, że stworzona przez Boga przyroda pierwotnie wszędzie była dobra. Ponieważ jednak biblijna opowieść mówi o ogrodzie, to daje ona zarazem do zrozumienia, że dobra przyroda jest przyrodą uporządkowaną.
Ogród jest dzisiaj dla nas tylko jednym z wielu ideałów przyrody. Jest to tym bardziej wyraźne, im bardziej emfatyczne mówienie o przyrodzie naznaczone jest samokrytyką człowieka i krytyką jego zachowania wobec przyrody. Prawdziwą przyrodą jest wówczas „przyroda tam za zewnątrz”, przyroda nie naruszona, przed-czy pozacywilizacyjna. Ten ideał przyrody odziedziczyliśmy po XVIII wieku i do dzisiaj wpływa on na politykę wobec przyrody, która pojmuje siebie jako politykę ochrony środowiska naturalnego. Ale już wówczas „na zewnątrz” oznaczało „poza granicami Europy", „za morzem". W poddanej uprawie i zaludnionej przyrodzie europejskiej tęsknota za taką przyrodą, „jaką mogłaby ona być”, od dawna już nie znajduje miejsca, ku któremu mogłaby się skierować. Kiedy zaś duża część ruchu ekologicznego w Stanach Zjednoczonych określa się jako ruch obrony „wild Uje”, to sceptyczny obserwator może zapytać, czy nawet w odniesieniu do tamtej
przyrody nie jest to anachronizm, sentymentalne wspomnienie dawnych traperskich czasów.
Najstarszy ideał przyrody mógłby stać się ideałem najnowocześniejszym — pod warunkiem, że będziemy świadomi tego, co zawiera lub co powinien zawierać, a czego zawierać nie powinien. Przyroda jako ogród nie jest w każdym razie przyrodą nie tkniętą, dziką. Wszelako ideał przyrody jako ogrodu różni się od innych jeszcze ideałów przyrody, np. starożytnego ideału kosmosu lub nowożytnego ideału uniwersalnego celowego związku, który rozwijała fizykoteologia1.
W ideale kosmosu przyroda jako taka rozumiana jest jako coś drogocennego, jako piękny porządek. Ten porządek nie był jednak porządkiem odniesionym do człowieka, raczej przyroda jest dla człowieka tylko wtedy, gdy podporządkowuje się on jej porządkowi. W dzisiejszym natomiast rozumieniu ogród nie jest ideą całości przyrody, nie implikuje też ona, że istnieje dobry porządek przyrody. Wyrażenie „kosmos” w dzisiejszym języku przypomina raczej o tym, że całość przyrody i istota ludzka są sobie głęboko obojętne. Wprawdzie nowożytne przyrodoznawstwo nauczyło nas, że w porównaniu z wizją starożytnych kosmos zawiera nie mniej, lecz więcej regularności i porządku, ale jednocześnie oddaliła ona kosmos od człowieka na tyle, że trudno jest dzisiaj odtworzyć Kantowski związek „gwiaździstego nieba nade mną i prawa moralnego we mnie”.
Wyobrażenia przyrody w fizykoteologii łączyły wiarę w Stworzyciela z mieszczańskim roszczeniem do korzystania z przyrody. Idea uniwersalnego porządku przyrody zgodnego z relacjami celowymi odsyłała zawsze do ewentualnego wykorzystania tych relacji, do człowieka, nawet jeśli — według Kanta — dopiero przez swoją mo-
Na temat fizykoteologii zob. Clarence J. Glacken, Traces on tlw Rhoclian Shore. Naturę and Culture in Western Thought froin Ancienl Times to tlw End oj' the EiglUeenth Ccntury. University ot California Press. Berkeley 1967. Najważniejszymi reprezentantami fizykoteologii w Anglii sa John Ray i William Derham. w Niemczech Andreas Fabricius i Johann Gottlieb Sulzer.