Manikowska (21)

Manikowska (21)



Szkoły: nauczanie szkolne i uniwersyteckie

tetu zmieniło natomiast charakter szkoły krakowskiej, która spadła do roli parafialnej szkoły dla ubogich żaków. O podwyższenie poziomu szkół zabiegało także wiele kapituł kolegiackich, wprowadzając wymóg cenzusu naukowego dla rektorów szkół. Największe ze szkół kolegiackich przypominały poziomem i organizacją szkoły katedralne. Scholastyk zarządzający szkołą i mianujący rektora nie zajmował się nauczaniem, które prowadziło już z reguły kilku nauczycieli będących zastępcami rektora oraz osobny nauczyciel śpiewu. Ich związek ze szkołą nie był jednak tak trwały, jak w wypadku dobrze uposażonych lektorów prawa i teologii. Rektorzy kierowali szkołą dwa, trzy latk, po czym odchodzili na lepsze probendy bądź decydowali się na dalsze studia40.

Pełny program artium był w szkołach kolegiackich jeszcze wyjątkiem, a potrzeby liturgiczne świątyni także i w tym wypadku wymagały od uczniów przede wszystkim znajomości pieśni kościelnych i dobrego przygotowania do minis tran tury. Wprowadzenie wymogu stopnia naukowego od rektorów miało jednak na celu zapewnienie takiego poziomu nauczania, by przygotowało ono należycie kandydata do święceń kapłańskich. Obrzędowe bogactwo, śpiewanie hymnów i antyfon, psalmów, wielogodzinne kazania w Wielkim Tygodniu składały się w końcu średniowiecza na oprawę liturgiczną powszechnie spotykaną nie tylko w kościołach katedralnych i kolegiackich, ale także w farach miejskich. Zatrudniony w nich kler musiał więc legitymować się znajomością łaciny, podstaw muzyki i astronomii oraz umiejętnością sprawowania służby Bożej.

Poza systemem szkolnictwa parafialnego i siecią szkół katedralnych znajdowało się szkolnictwo zakonne. Jego rola i funkcje kulturotwórcze w okresie późnego średniowiecza były odmienne niż w epoce poprzedniej. Klasztor, jego szkoła i skryptorium aż do powstania uniwersytetów były miejscami, którym wypada przyznać największe znaczenie w tworzeniu i upowszechnianiu kultury pisanej. Rozwój szkolnictwa, powstanie środowisk kapitulnych podważyły tę wyjątkową pozycję, klasztory bowiem przestały być jedynymi skupiskami wykształconego i zamiłowanego w lekturze duchowieństwa. Kryzys, jaki dotknął w XIV w. zakony mnisze, dodatkowo przyczynił się do upadku ich znaczenia kulturalnego.

Zakony mendykanckie natomiast — nastawione na pracę duszpasterską — zerwały z modelem życia kontemplacyjnego i typem kultury uprawianej przez mnichów. One też stworzyły odmienny typ szkoły, ujętej w jednolity system przygotowania duchownego do służby bożej i działalności kaznodziejskiej. Obejmował on nauczanie elementarne realizowane w szkole konwentualnej, studia particularia organizowane przy największych domach i studia generalia, które albo stanowiły część uniwersytetów, albo—jak w Polsce, gdzie silniejsze związki szkolnictwa mendykanc-kiego z uniwersytetem datują się od połowy XV w. — tworzone były osobno dla prowincji41. Nauka w szkole konwentualnej obejmowała program trmum, realizowany przez zatrudnionego własnego lektora. Program quadrivium, którego nauczano w szkołach partykularnych, wymagał już większej liczby nauczycieli, często obdarzonych tytułem naukowym. Program „filozoficzny” w największych klasztorach (najczęściej u dominikanów) wzbogacały wykłady z teologii. Studium generale dominikanów, którzy szczególne znaczenie przywiązywali do nauki, będąc w tym w zgodzie ze swoją regułą i tradycją zakonu, znajdowało się w Krakowie i było przede wszystkim — poza nauczaniem siedmiu sztuk wyzwolonych — studium teologii. Dominikanie polscy, bardziej niż inne zakony mendykanckie, wyspecjalizowali się w kaznodziejstwie na najwyższym poziomie, obsługując kościoły katedralne w okresie Wielkiego Tygodnia, kiedy to dawali popis swojej sztuki i wiedzy teologicznej wygłaszając wielogodzinne kazania pasyjne. Kaznodziejstwo wymagało specyficznego przygotowania, stąd w programach nauczania i technikach wykładu ars memorativa wysuwała się na czoło.

Zadania misyjne podjęte przez Kościół polski w końcu XIV w. na ruskich ziemiach Korony i na Litwie wypełniali w dużej mierze właśnie mendykanci, którzy dzięki wykształceniu i prężnej organizacji byli lepiej niż kler świecki do tego przygotowani. Nie związani, co prawda, z uniwersytetem, jak to miało miejsce w Paryżu, nie stronili wszakże od zdobywania stopni naukowych. Na Uniwersytet Krakowski wysyłały swo-

328


Wyszukiwarka