Manikowska (25)

Manikowska (25)



Szkoły: nauczanie szkolne i uniwersyteckie

zawsze możliwych do zrozumienia przez ogół wiernych. Zapewne w takim tylko stopniu szkoła wiejska i małomiasteczkowa wzbogacała kulturalny przekaz Kościoła, zwłaszcza jeśli na niej kończono naukę. Z racji jednak powszechności tej szkoły trzeba jej przypisać ogromną rolę kulturotwórczą. U schyłku średniowiecza stawała się ona najważniejszym — obok parafialnego duszpasterstwa — wehikułem kultury chrześcijańskiej w jej zachodnim wydaniu.

W szkołach, które realizowały znacznie szerszy program, a stopień opanowania łaciny umożliwiał bogate lektury, wykład chrześcijańskich idei i zasad moralnych zajmował ważne miejsce. Popularny zbiór bajek, tzw. Guidrinus, piętnował grzechy główne. Ukryta w baśniowej opowieści treść moralna wysuwała się na czoło wielu innych lektur szkolnych. Krążyły one w odpisach między żakami i nauczycielami, do najpopularniejszych należały: Tripartitus moralium Konrada de Hallis, dzieła Alana z Lille (ab Insulis), De planetu naturae i De problematibus, O pocieszeniu, jakie dajefUozofia Boecjusza,Pochlebca Bernarda z Geistu. Porady i nauki odpowiednie dla poszczególnych stanów i aktualnej sytuacji życiowej można było znaleźć w zbiorze dystychów Facetus (XIII w.) lub innym — o zachowaniu się przy stole (Phagifacetus Reineri, XIV w.). O sposobach zdobycia miłości można było dowiedzieć się z rozprawy De amore, napisanej na dworze francuskim około XII w. W świat Biblii i w historię Jezusa wprowadzały przede wszystkim religijno—epiczne poematy: Aurora Piotra de Riga (XII w.), Paschale carmen Seduliusza, przeróbki Dziejów Apostolskich.

Zestaw lektur — w szkołach „średnich” swobodnie dobierany przez nauczyciela—które służyć miały między innymi moralnemu zbudowaniu uczniów, pogłębieniu ich wiedzy chrześcijańskiej, obejmował dzieła i podrzędne utwory, których powstanie przypadło na okres późnego antyku, wczesnego, pełnego i późnego średniowiecza.

Drugą z cech średniowiecznej edukacji wartą podkreślenia była jej zależność od tradycji i spuścizny antyku oraz jej paradoksalna świeckość. Schemat siedmiu sztuk wyzwolonych, choć u schyłku średniowiecza z trudem mieścił nauczane po szkołach dyscypliny, ciągle organizował systemy kształcenia wedłg wzorców zaczerpniętych ze starożytności Pośrednikiem między antykiem a kulturą scboiastyczną, szkolną, była w dużej mierze kultura monastyczna, której dziełem był także system chrześcijańskiej edukacji. Mimo głębokich różnic dzielących oba modele kultury, wspólne były dla nich właśnie źródła klasyczne, choć inaczej traktowane i spożytkowane. Skoro nauczanie rozpoczynano od poznania języka kultury średniowiecznej, łaciny, nie sposób było nie sięgać do twórców jej doskonałości Seneka i Cyceron, choć funkcjonowali w obiegu średniowiecznym bardziej jako autorzy nie swoich, lecz przypisywanych im utworów, nie zostali zapomniani, a usprawiedliwieniem dla świeckiej — właśnie szkolnej—lektury była śmiałość starożytnych Ojców Kościoła, Augustyna i Hieronima, w cytowaniu pogańskich autorów. To stopniowe w trakcie wieków rozwoju szkolnictwa zachodniego „zagęszczanie” kanonu podręczników i tekstów studiowanych powodowało, że obejmował on dzieła i dziełka bardzo różnej rangi, których powstanie przypadało na bardzo różne epoki. Studenci mieli więc do czynienia na kolejnych etapach swojej nauki ze zmieniającą się rzeczywistością językową, z różnorodnym, odmiennym widzeniem świata. Przy tym wszystkim kultura średniowieczna, a zwłaszcza scholastyczna, miała swój, sobie tylko właściwy, stosunek do tekstu oryginalnego. Potrzeby nauczania i argumentacji usprawiedliwiały nadmierne kawałkowanie utworu, pozbawianie go jego integralności, wreszcie przerabianie, najczęściej wul-garyzowanie. Mistrz i jego uczeń gromadzili nie dzieła, lecz cytaty—źródło dowodów niezwykle poręczne; w miejsce pełnych dzieł pojawiły się rękopisy-cks-trakty, „gęste” od liczby autorów, precyzyjne i użyteczne. W Polsce często używano przeróbek, które podobnie jak owe wyciągi zastępowały utwory antyczne w formie oryginalnej. Starożytne arcydzieła rzadko tylko trafiały do szerszego obiegu. Wergiliusz i Homer znani byli przede wszystkim z licznych uproszczonych wersji, a i dzieła nietknięte przez wulgaryżujące je pióra, jak Metamorfozy Owidiusza, Eklogi (Bukoliki) Wergiliusza opatrywano komentarzem i glosami wyjaśniającymi nudniejsze sformułowania. Wiele z tych szkolnych podręczników i lektur humaniści uznali za

332


Wyszukiwarka