- Czyja wiem... - zastanawiał się chłopiec. - Chyba nie zrobi ci krzywdy. Jesteś przecież jego krewnym.
Wyszli teraz obaj przed śnieżny domek. Niedaleko igloo siedziała na śniegu foka ze swoim synkiem. Miś Uszatek ukłonił się foce, a potem rozglądał się dokoła z zaciekawieniem.
- Wszędzie śnieg i śnieg - szepnął. - Całe góry śniegu, i domek zbudowany jest ze śniegu, z maleńkich koronkowych gwiazdeczek. Jestem teraz w Królestwie Śniegu.
B O czym ty mówisz? - zapytał Eskimos.
- O niczym ważnym - zawstydził się Uszatek. - Lubię tak czasem mruczeć pod nosem byle co... Powiedz lepiej, czy zaprowadzisz mnie do Niedźwiedzia Polarnego?
- Jeśli koniecznie chcesz, zawiezie tam ciebie renifer. Ja... jestem trochę zmęczony i spać mi się chce, nie pojadę więc z tobą.
Uszatek domyślił się, że mały Eskimos boi się groźnego wujaszka, ale wstydzi się do tego przyznać.
Za chwilę podjechały lekkie saneczki, które ciągnął renifer.
B On ciebie zawiezie do Lodowej Zatoki! - zawołał chłopiec. — Do widzenia!
60