■■Hi
, W lesie" Hanna Zdzitowiecka (fragmenty)
„...W najkrótszą noc roku, w noc świętojańską, poszliśmy do lasu. Joasia, choć się do tego nie przyznawała, miała trochę nadziei, że... może w tej baśni o kwiecie paproci jest coś niecoś prawdy i może...
W lesie było ciemno, tajemniczo. Krzyś rozglądał się na wszystkie strony, starając się wypatrzyć coś ciekawego. Powoli oczy nasze przyzwyczajały się do ciemności. Joasia schyliła głowę i dotknęła ręką kępy paproci.
- Jest! - krzyknęła nagle.
- Co takiego?
- O, tam... błyszczy pod paprociami...
Po ziemi pełzło powoli małe światełko.
- Porusza się - powiedziała zawiedzionym głosem.
- A tam drugie i trzecie! ...O, fruwa w powietrzu! Jaki śliczny ognik!
- Błyszczy zielonkawo... Leci! Leci!
- To świetliki - wołał półgłosem Krzyś.
- Świetliki?
Czarne, bezskrzydłe samiczki pełzały po ziemi, uskrzydlone samczyki unosiły się w powietrzu, migocąc latarenkami...
- Świetliki? - powtórzyła przeciągle Joasia.
- A tyś myślała, że kwiat paproci?
- Nie, nie... - zaprzeczyła prędko...
- Ile to dziwów można zobaczyć w letnią noc!”
h