samochody 4x4
Mieszkańcy trudno dostępnych rejonów górskich oraz właściciele znajdujących się tam schronisk i pensjonatów od zawsze martwili się, w jaki sposób dostarczyć do swoich domostw żywność, opał itp. Przez długi okres najpopularniejszym środkiem transportu był dla nich osiołek, rzadziej koń. Dzisiaj żaden szanujący się właściciel pensjonatu nawet nie spojrzy na osła, no chyba że w formie salami, zdecydowanie woli samochód. A gdy zacznie się sezon zimowy jedynym wyjściem jest dla niego poruszanie się samochodem terenowym. Postanowiliśmy sprawdzić, jak wybrane pojazdy terenowe sprawdzają się w roli osiołka, tzn. jaką przestrzeń użytkową oddają nam do dyspozycji i ile ładunku są w stanie przewieźć. Do testu stanęły Daewoo Musso, Toyota Land Cruiser 90 oraz Isuzu Trooper.
Zacznijmy od najkrócej obecnego na polskim rynku Troopera, Samochód ten bez wątpienia zasługuje na miano mistrza jazdy terenowej. Za wzór należy postawić jego silnik - czterocylindrowy turbodoładowany diesel z chłodnicą powietrza i bezpośrednim wtryskiem paliwa. Na tle konkurentów wyróżnia się nie tylko cichą i równomierną pracą, ale przede wszystkim dobrymi osiągami. Z podobnej pojemności skokowej ćo konkurenci osiąga godne pozazdroszczenia wyniki - moc maksymalną 117 kW i maksymalny moment obrotowy 333 Nm. Najmijejszym I najsłabszym silnikiem z całej trójki) dysponuje Daewoo Musso, tylko 88 kW 1252 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Silnik^ mimo że pochodzący z dobrej rodziny, t|. mercedesowski. nie Wzbudzi większych zachwytów u zwolenników jazdy terenowej, chociaż przy jeździe pó równych asfaltowych drogach radzj sobie calkfem dzielnie^ z 2,5 tonami masy całkowitej pojazdu. Mo<? 92 kW Land Cruisera to1 wynik znacznie lepszy, podobnie jak maksymalny moment obrotowy wynoszący 294 Nm. Toyota z tą jednostką nie boi się ani intensywnego ruchui
AUTO - tactinika autoryzacyjne