poświęcenie kościoła Św. Sebastiana. W nocy jednak poprzedzającej dzień owej uroczystości ogarnęła ją taka namiętność) że nie potrafiła wyrzec się obcowania ze swym mężem [11]. Gdy zaś nadszedł ranek, wzięła pomimo to udział w procesji, ponieważ bardziej wstydziła się łudzi niż Boga. Zaledwie jednak weszła do kaplicy, w której znajdowały się szczątki św. Sebastiana, opętał ją diabeł i począł ją dręczyć wobec wszystkich zgromadzonych. Wówczas kapłan owego kościoła zerwał obrus z ołtarza i okrył ją, lecz diabeł natychmiast rzucił się na niego. Krewni owej kobiety zaprowadzili ją do zaklinaczy, aby d swymi zaklęciami wypędzili z niej diabla. Lecz podczas tego zaklinania zrządzeniem Bożym cały legion diabłów w liczbie 6 666 [12] wstąpił w nią i począł ją dręczyć jeszcze okrutniej. Dopiero pewien mąż niezwykłej świątobliwośd, imieniem Fortunatus, uzdrowił ją swymi modłami.
Czytamy też w Historii langobardzkiej, że za czasów króla Gumberta cała Italia tak bardzo cierpiała od zarazy, że ledwie jeden drugiego zdołał grzebać, a zaraza ta najbardziej grasowała w Rzymie i w Pawii. Wówczas wielu ludzi własnymi oczyma widziało dobrego anioła, za którym szedł anioł zły, niosący oszczep, a anioł dobry wskazywał mu, gdzie ma uderzać i zabijać. Ilekroć zaś uderzał w jakiś dom, tylekroć wynoszono stamtąd zmarłych. Wówczas to pewnemu człowiekowi zostało z nieba objawione, iż zaraza ta nie ustanie, dopóki nie zbuduje się w Pawii ołtarza ku czci św. Sebastiana. Ołtarz ten istotnie wzniesiono w kościele Św. Piotra w okowach, a gdy się to stało, od razu ustąpiła owa plaga. Tamże przeniesiono z Rzymu relikwie św. Sebastiana. Ambroży we wstępie [13] tak powiada: Krew św. męczennika Sebastiana, Boże uwielbiony, przelana za wyznawanie imienia Twego, zarówno cuda Twoje nam objawia, ponieważ w moc przetwarza słabość, jak pragnieniom naszym pozwala osiągnąć skutek i słabym u Ciebie uzyskuje pomoc.