70
Wstęp do historii filozofii
na tym polu, jest prawda, a ta jest wieczna, tzn. nic jest tak, że istnieje w danym momencie, a w innym już nic. Ciała duchów będących bohaterami tej historii, ich dokonujące się w czasie życie (zewnętrzne losy filozofów) to zapewne coś, co przeminęło, ale ich dzieła (myśl, zasada) nie odeszły w ślad za nimi w mrok. Rozumnej treści swoich dzieł wcale bowiem oni sobie nie uroili, nie wyśnili, nie wymyślili (filozofia nie jest somnambulizmem, lecz raczej najbardziej przytomną świadomością), a ich dziełem jest, dokładnie biorąc, to, że wydobyli na światło dnia z [mrocznego] szybu ducha i doprowadzili do świadomości, uczynili przedmiotem wiedzy to, co samo w sobie rozumne — [ich dziełem jest] stopniowe budzenie się. Dlatego dzieła te nie tylko zostały złożone w świątyni pamięci — jako obrazy tego, co dawne — lecz są one jeszcze teraz tak samo współczesne, tak samo żywe jak w czasie swego pojawienia się. (Zasada nie przeminęła, powinniśmy być w niej obecni my sami.) Są to skutki i dzieła, które nie zostały na powrót zniesione i zniszczone przez te, które następują po nich. Elementem, w jakim są one zachowane, nie jest płótno ani marmur, ani papier, ani wyobrażenie czy też pamięć — elementy, które same są przemijające albo też są glebą tego, co przemijające — lecz myślenie (pojęcie), nieprzemijająca istota ducha, do której nie dobiorą się mole ani złodzieje. Dorobek myślenia, jako coś ukształtowanego w elemencie myślenia {dem Denken eingebildet), stanowi sam byt ducha. Dlatego właśnie poznanie go nie jest uczonością — znajomością tego, co umarło, zostało pochowane i zgniło. Historia filozofii ma do czynienia właśnie z tym, co się nie starzeje, co aktualnie żywe.