\C%*> «dm*ilnoia t
’ ^^jącydi się samotności, <ło Vtó,
Pan sam ma zaufanie. Niech Pan * daje pożytki owemu pełnemu napięć dramatowi, który zawsze narasta mit-dzy rodzicami i dziećmi; zużywa on «K dzieci i pożera miłość rodziców, która
działa i {frzeje także wtedy, gdy nic poj. nuty:. Niech Pan nie wymaga od nich rad i nic lir zy na zrozumienie; ale prószę wirr/yc w miłość, która jest dla Pana przechowywana jak dziedzictwo, i proszę zaufać temu, że jest w tej miłości siła i dar, których wcale nie musi się Pan wyrzekać, by zajść daleko!
Tb dobrze, że na razie trafił się Panu zawód, który usamodzielnia Pana i pozastawia Go całkowicie, w każdym zna-
czemu, samemu sobie. Niech Pan cierpliwie poczeka i przekona się, czy zawód ten przez swoją formę nie ogranicza Pańskiego życia wewnętrznego. Ja uważam ten zawód za bardzo ciężki i wymagający, gdyż jest on obciążony mnóstwem konwencji i nie zostawia prawie wcale miejsca na osobiste traktowanie wynikających zeń zadań. Ale Pańska samotność będzie Panu oparciem i domem także w całkiem obcych warunkach, a od niej wychodząc, znajdzie Pan każdą potrzebną drogę. Będą Panu towarzyszyć moje myśli, nadzieje i najlepsze życzenia.
Pański
Rainer Maria Rilke