290 - V. Polskie stereotypy narodowe
Fascynacja wszystkim, co zachodnie, przedziwnie, wręcz schizofrenicznie mieszała się z dumą z osiągnięć socjalistycznej ojczyzny. („Gazeta Wyborcza”, 6 IV 2000);
... Rosjanie [...] zazdrościli nam nie tylko względnego dobrobytu i modnych ubiorów, ale także swobód.... Im bardziej oddalał się od komunistycznej ojczyzny, tymbardziej stawał się człowiekiem radzieckim, pełnym pogardy dla lepiej żyjących. („Gazeta Wyborcza”, 6 IV 2000);
Miliony i miliony zwykłych Rosjan zresztą żyły z komuny — z pewnością lepiej niż z „demokracji ” —jako urzędnicy, policjanci, propagandyści, wojskowi, technicy, donosiciele, magazynierzy, z dodatkową safysfakcją, że lęka się ich dobra połowa świata. („Rzeczpospolita” 28 II 1998);
[tytuł artykułu] Dlaczego Rosjanie nie trawią Zachodu? („Rzeczpospolita” 7 II 1998);
Konduktorki — apodyktyczne i chamskie, jak wszyscy niskiego szczebla sowieccy funkcjonariusze. („Gazeta Wyborcza”, 6 IV 2000);
Nie ma i nie będzie — odpowiadają po staremu ekspedientki. („Gazeta Wyborcza”, 6 VI 2001);
...koszmarne baby z Domu Knigipo staremu warczą na klientów. Można już w Moskwie usłyszeć od sprzedawcy „dziękuję"...(„Rzeczpospolita” 9 VIII 1997);
A miło rozmawia się nawet — niebywałe! — z ekspedientkami w sklepach. („Rzeczpospolita” 6 VI 1998);
O Cyruliku syberyjskim-. Rosyjska jest tu bowiem tylko tęsknota za wielką Rosją. („Rzeczpospolita” 26 X 2000);
Może więc Rosjanie stają się pragmatykami, którzy bardziej cenią własny dobrobyt niż wielkość swego imperium? („Życie” 15 III 2002);
Jeśli Rosja wyzbędzie się ambicji imerialnych, to przestanie być zagrożeniem dla siebie i sąsiadów. („Rzeczpospolita” 18 I 1997);
...może przynajmniej w Sydney, w rywalizacji sportowej, uda się odbudować dawną potęgę i pokazać, że z Rosją trzeba się liczyć... („Rzeczpospolita” 15 IX 2000).
Z kolei przypisywane sąsiadom dążenia imperialne logicznie wiążą się w odczuciu Polaków z obawą, strachem, poczuciem niebezpieczeństwa i zagrożenia. Dzieni-karze w wywiadach tak formułują pytania: Czy będzie można nareszcie przestać bać się Rosjif („Gazeta Wyborcza”, 2 VI 1999); Czego w Rosji powinniśmy się obawiać? („Gazeta Wyborcza”, 18 V 1996). Odpowiedzi zaś brzmią tak:
Gdy rozmawiamy o naszych sąsiadach, tradycyjnie mówimy o zagrożeniach. To wynika z fatalnych doświadczeń historycznych. („Gazeta Wyborcza”, 18 V 1996);
Rosja jest groźna dla siebie i dla reszty świata nie tylko z powodu imperialnych tendencji. („Rzeczpospolita”, 22 II 1997);
[...] obecność Rosjan w Polsce o wiele częściej postrzegamy w kategoriach zagrożenia niż korzyści. („Polityka” nr 1, 2001);
Narodowa drażliwoścRosjan wymaga szczególnych środków ostrożności. („Rzeczpospolita” 28 IX 1994).
4.3.4. Syndrom władcy i niewolnika
Za specyficznie rosyjskie uznaje się w Polsce pragnienie silnej władzy:
Rosjanie nie znoszą słabych przywódców. [...] Rosjanie zawsze potrzebowali silnego przywódcy, obojętnie czy będzie to car, pierwszy sekretarz, czy prezydent. („Newsweek Polska”, nr 35, 2000).
Takie pragnienie wynika zaś z narodowej mentalności. Cechy immanentnie przypisywane charakterowi rosyjskiemu to uległość, karność, cierpliwość, pokora i zastraszenie:
Rewolucja 1917 roku to był właściwie zwyczajny pucz. Trzy wielkie klęski głodu za Sowietów, nie wspominając nawet o gułagu i czystkach, nie wywołały żadnego znaczącego oporu. W Rosji nie było opozycji, nie było „Solidarności”. Czy uległość, postawa „uszy po sobie”, dostosowywanie się do warunków to w postępowaniu Rosjan norma? („Gazeta Wyborcza”, 2 VI 1999);
Cierpliwość więc to nie stereotyp, tylko stała cecha rosyjskiego charakteru? („Gazeta Wyborcza”, 2 VI 1999);
[...] jednostka bardziej mrówcza niż ludzka, zastraszona, bardziej azjatycka niż europejska. Ludzie pokornie wyczekujący po czterdzieści minut na kelnerkę, drżący przed milicjantem. („Gazeta Wyborcza”, 6 IV 2000);'
Pisząc o Rosjanach, Krystyna Kurczab-Redlich zadaje pytania: dlaczego oni się godzą, ab)' ich władza tak traktowała, czemu pokornie stoją w kolejkach, dlaczego dają się poniżać, nie buntują się. („Rzeczpospolita ”, 18 III 2000).
4.3.5. Syndrom „azjatyckości”
Stereotyp owym zabiegiem ideologicznym jest umieszczenie mentalnej granicy między Europą a Azją na linii Bugu:
...postrzegamy Rosję jako część Eurazji czy wręcz Azji, widząc w niej, tradycyjnie, azjatyckie zagrożenie („Rzeczpospolita”, 18 III 2000),
co sprowadza Rosjan do poziomu przedstawicieli niecywilizowanego kraju, Barbarii.
Azję uosabia Azjata z nożem w zębach, dzikus, który chce wszystko spalić, zniszczyć. („Rzeczpospolita”, 18 III 2000).
Niemal wszystkie reportaże z Rosji starają się opisać raczej rosyjską biedę, zapijające się na śmierć kołchozy, odrapane i śmierdzące klatki schodowe, niż skromną egzystencję rosyjskiej inteligencji. Bieda, nędza i bałagan są trwałymi elementami opisu rosyjskiej rzeczywistości:
[...] zadawniony stereotyp, wedle którego ruski wojak jest nie tylko pijany, ale jeszcze bosy i nosi karabin na sznurku? („Polityka” nr 1, 2001);