34 Księga pierwsza 1,2
nawet takie prawdy, jakich nigdy nie znał i nigdy nie pozna: człowiek przecież może żyć długo i wreszcie umrzeć, pozostając w nieświadomości wielu prawd, które umysł jego był zdolny poznać i to w sposób pewny. Gdyby przeto zdolność pózna-* wania miała być przyrodzoną impresją, to wszelkie prawdy, jakie człowiek kiedykolwiek poznaje, byłyby z tej racji wrodzone. I cała ta głośna teza nie doprowadza dó niczego więcej, jak tylko do bardzo niewłaściwego sposobu wyrażania się: twierdząc jakoby coś przeciwnego, teza ta nie mówi nic innego niż ten, kto odrzuca zasady wrodzone. Bo przecież nikt chyba nigdy nie zaprzeczał temu, że umysł jest zdolny poznać wiele różnorodnych prawd^Zdolność, powiadają, jest wrodzona, wiedza jest nabyta. Lecz wobec tego na co ten spór o maksymy wrodzone? % Jeśli prawdy mogą być wyryte w umyśle i nie być postrzegane, to nie widzę różnicy, jaka by mogła zachodzić, ze względu na ich pochodzenie, pomiędzy jakimikolwiek prawdami, jakie umysł byłby zdolny poznać: wszystkie one muszą być albo wrodzone, albo nabyte, i najpróżno_ sililibyśmy się je odróżnić. Ten zatem, kto mówi o pojęciach wrodzonych umysłu, nięjnożeJjeśli rozumie przez to pewien szczególny rodzaj prawd) mieć na myśli prawd, których umysł nigdy nie dostrzegł i wcale nie poznał. Jeśli bowiem te wyrazy: „znajdować się w umyśle" znaczą cokolwiek, to znaczą tyleż co: „być rozumianym". Tak, że „być w umyśle" i „nie być rozumianym" albo. „znajdować się w duszy" i „nigdy nie być postrzeżonym", to tyle co: „jakaś rzecz jest i zarazem nie jest w duszy bądź w umyśle". Jeżeli zatem te dwa zdania: „cokolwiek jest, jest" i „nie podobna, by
|N nu ma rzecz była, i„nie„byla“_są wyryte w umyśle ■fur/, naturę, to dzieci nie mogą ich nie znać; zar. liwnO dzieci, jak wszystkie inne istoty obdarzone ilimznmi muszą z konieczności mieć je w swych umysłach, wiedzieć, że są prawdziwe, i je uznawać.
§ (). Aby uniknąć tego wniosku, odpowiada się Odpowicdt na ■iwyczaj, ze wszyscy ludzie poznają je i uznają, lwtót poznają I4'(y dochodzą do używania rozumu, co ma wystar- u wady, gdy (imać, aby je uznać za wrodzone. Na to odpowiadam:
§ 7. Wyrażenia nieokreślone, nieomal pozbawione *»«»«»
Nr (Uli uchodzą za jasne argumenty dla tych, którzy liik są uprzedzeni, że nie zadają sobie nawet trudu, liy zastanowić się nad tym, co sami mówią. Jeśli liowicm powyższą odpowiedź mamy z jakimś znośnym sensem zastosować w obecnym naszym zagad-nife&lu, to trzeba by jej przypisać jedno z dwu zna-Uoń następujących: albo, że z chwilą gdy człowiek IMzyna się posługiwać rozumem, zaczyna również p<)inHpĆ i postrzegać owe rzekomo wrodzone napisy | albo też, że używanie rozumu i ćwiczenie go 'ttemaga ludziom do odkrycia tych zasad i daje im 0 nich wiedzę pewną.
| II. Jeśli broniony jest pogląd, że używając rO- Gdyby mum MU lim ludzie mogą te zasady Odkrywać i że tó wy- ZsZy^udo-JlUrr/.u, aby dowieść, iż są one wrodzone, to droga wodziłoby u>, Itwu mowania byłaby chyba taka: wszelkie prawdy, ie są wrodzone I- ii 'nr rozum może wykryć w sposób pewny i które ikliinlrofl nas dó stanowczego ich uznania, są wyryte ■n^N/.ym umyślę przez naturę; uznanie powszechne stanowiące ich cechę, wychodzi na tó je-11 \ 11 i 1 , źc dzięki użyciu rozumu jesteśmy zdolni dojść tln pewnej wiedzy ó nich i ósiągnąć_ięK uznanie.
Ale y/ takim razie nie byłoby różnicy między aksjo-