czynnik
logiczny
— zapoznanie z elementami słów: litery-głoski oraz z ich cechami fonetycznymi,
— czytanie polega na budowaniu całości z elementów (założenie: nie można operować całościami nie znając części),
— zaleta: umiejętność poprawnego rozpoznawania elementów,
— wada: niebezpieczeńst
wo zagubienia sensu całości czytanego tekstu.
czynnik
psychologiczny
— ujmowanie całych jednostek językowych, przechodzenie kolejno do ich elementów,
— czytanie polega na ujmowaniu całości czytanego tekstu (od strony fizjologii czytanie odbywa się skokami, występują skokowe ruchy oczu),
— zaleta: nastawienie na ujmowanie sensu czytanego tekstu,
— wada: lekceważenie dokładności rozpoznawania poszczególnych elementów.
Przj^jęta w tej pracy definicja czytania determinuje wybór takich metod nauczania, w których dziecko od początku uczy się ujmowania sensu czytanego tekstu, czyli jego prawidłowego, głębokiego rozumienia. Zgodnie z tą definicją ukształtowanie u dziecka techniki czytania, polegającej na dokonywaniu prawidłowego rozróżniania fonemów języka oraz przypisywaniu im właściwych znaków graficznych nie jest jedynym celem nauki czytania. Holmes11, analizując udział różnych umiejętności cząstkowych w wyznaczaniu szybkości i poprawności czytania, stwierdza, iż różnicowanie słów, a więc umiejętność rozpoznawania znaków, stanowi około 56% wariancji, natomiast umiejętność percypowania związków między słowami i rozumienia ich sensu aż 77%. Ogólnie przyjmuje się, iż skoro proces rozpoznawania znaków jest procesem polisensorycznym i trudno jest ustalić udział w nim poszczególnych zmysłów,'to także proces nauczania czytania musi odwoływać się do różnych zmysłów. Powinien on być zatem także polisensoryczny.
\/z drugiej strony jednak proces nauki czytania powinien być zgodny z sekwencją uczenia się spostrzegania przez dzieci] Można w niej wyróżnić trzy fazy:
1) spostrzeganie całościowe (w psychologii rozwojowej używa się tu określenia „spostrzeganie synkretyczne”),
2) spostrzeganie skonkretyzowane, czyli aktywne zapoznawanie się ze szczegółami obserwowanego zjawiska, przedmiotu (dzieci w wieku przedszkolnym, a także młodszym szkolnym znajdują się w większości w tej fazie rozwojowej, podkreślałam już, iż znacznie łatwiej jest im mówić o szczegółach niż chwytać sens całości),
■ 3) spostrzeganie uogólnione (umiejętność celowego koncentrowania się na właściwościach rzeczywiście istotnych).
Gdyby tę sekwencję przenieść na teren nauczania czytania, to polegałaby ona na:
j 1) zapoznaniu dziecka z całością, którą może być cały tekst, jego fragment, zdanie, poszczególne słowa — celem nauczyciela byłoby głównie w3W/ołanie u dziecka ogólnej orientacji co do zadania, jakie będzie wykonywało, a także ogólnego nastawienia na działanie (objawiające się przypominaniem sobie wiadomości na dany temat, gromadzeniem odpowiednich materiałów);
'* 2) zapoznawanie dziecka ze szczegółami, np. z budową zdania, z charakterystycznymi cechami występujących w nim słów, z budową tych słów, występującymi dźwiękami i odpowiadającymi im literami — zachodziłoby tutaj stopniowe przechodzenie do coraz mniejszych cząstek językowych oraz dokładne ich analizowanie, tak pod względem ich właściwości, jak i znaczenia dla budowy większych całości,
r 3) ostatni etap byłby powtórzeniem sekwencji z etapu 2, ale w odwrotnej kolejności — dziecko przechodziłoby do budowania całości wykorzystując zdobytą wiedzę i opanowane wcześniej umiejętności cząstkowe; efektem pracy w tym etapie byłoby dojście do tej całości, która stanowiła centrum rozważań w etapie 1. Różnica polegałaby na tym, iż dziecko „spojrzałoby na tę całość innymi oczami”, tzn. z punktu widzenia nowo zdobytej wiedzy. Zaletą takiego podejścia byłoby zarówno zapewnienie warunków kształtowania wszystkich wymaganych umiejętności cząstkowych, jak i aktywne włączanie dziecka (poprzez etap 1) w proces dążenia do pełnego zrozumienia tego, o czym się czyta.
Interesującą koncepcję dostosowania form organizacyjnych w nauczaniu czytania do poszczególnych celów kształcenia w tym
101