wytryśnięcia, byłeś je stale odgrzebywał” (VU 59). Podobnie wolność zależy według stoików nie od warunków zewnętrznych, a od samego człowieka —jednostkę zniewolić może tylko ona sama (zob. Epiktet, Diatryby, 117; II1; IV 1). To ścisłe rozgraniczenie jednostkowej świadomości i wszystkiego, co znajduje się poza nią, wyodrębnienie podmiotu z cielesno-rzeczowego uniwer-sum, miało podstawowe znaczenie dla rozwoju zachodniego indywidualizmu.
Montaigne ma do stoicyzmu stosunek wybiórczy, czerpie z niego zresztą głównie za pośrednictwem Seneki i Cycerona. Eseistę pociągała w pismach stoików szczególna atmosfera będąca mieszaniną intymności i dydaktyzmu, polegająca na mówieniu tonem ściszonym, a jednocześnie dobitnym, to poufałe obcowanie z czytelnikiem przy zachowaniu przez mówiący podmiot dystansu wobec świata. Słusznie podkreśla Pierre Villey, że z estetycznego punktu widzenia esejów, które zawdzięczamy inspiracji stoickiej, nie należy lekceważyć30.
Starożytność —- chrześcijaństwo — renesans
Antyk nie stworzył samego gatunku eseju, niemniej powstała w tej epoce bogata refleksja antropologiczna, wyrafinowana kultura duchowa umożliwiająca jednostce autoanalizę, a także zachowanie dystansu wobec natury i historii. Nowożytny indywidualizm europejski zawdzięcza swój kształt zarówno greckiemu i rzymskiemu antykowi, jak i chrześcijaństwu, które w jednostce ludzkiej dostrzegło osobę — najdoskonalszy przejaw bytu.
Osoba — pisał Jacąues Maritain — to wszechświat o naturze duchowej, obdarzony wolnością wyboru i stanowiący tym samym całość niezależną wobec świata. Ani natura, ani państwo nie mają dostępu do tego wszechświata bez jego pozwolenia. I nawet Bóg, który jest i działa wewnątrz, (...) szanuje jego wolność, choć mieszka w jej sercu, pobudzają, lecz nigdy nie zadaje jej gwałtu31.
Poznanie samego siebie stanowi więc obowiązek chrześcijanina, gdyż jest ono drogą do poznania Boga. Zwięźle ujął to święty Augustyn w swych Soliloquiach: „Deum et animam scire cupio”. Wiedza o sobie samym ma dla chrześcijanina pierwszeństwo przed wiedzą o świecie. O tym mówi klasyczne już zdanie św. Augustyna z Wyznań: „Oto ludzie wędrują, aby podziwiać szczyty gór (...), ocean otaczający ziemię, obroty gwiazd. A obok siebie samych obojętnie przechodzą, siebie samych nie podziwiają” (X 8; przeł. Z. Kubiak). Nikt też przed Montaigne’em nie dorównał Augustynowi w radykalizmie autoanalizy.
W tym sensie do grona poprzedników Montaigne’a zaliczyć należy pierwszego wielkiego humanistę Zachodu — Francesco Petrarkę. Jego listy to — wbrew twierdzeniu Jana Parandowskiego — jeszcze nie eseje. Petrarka
jednakże dokonał przełomu w epistolografii. Z listów swych usunął całą etykietę Jakiej wymagał list współczesny. „Zamiast vos — wy — wprowadził tu — ty, jak to było zwyczajem klasycznej starożytności. (...) Ten zaimek wyłuskiwał człowieka ze sztywnych hierarchicznych zwojów (...), wracał istocie ludzkiej swobodę postawy, gestów, słów”. Ale nade wszystko Petrarka każdy przedmiot traktował osobiście, „nawijał go na zaimek ego jak na wrzeciono. Zaczynał od siebie, od błahego lub ważnego zdarzenia w swoim życiu, od nastrojów, od pogody”32.
Esej wiele zawdzięcza zarówno starożytnej, jak nowożytnej refleksji filozoficznej, ale pozostaje bez wątpienia gatunkiem literackim. Ani Platon, ani Epiktet, Marek Aureliusz czy Seneka, nie stworzyli eseju mimo liczne literackie zalety, którymi odznaczają się ich utwory, gdyż jako filozofowie starali się uprawomocnić swoją perspektywę widzenia świata i człowieka jako uniwersalnie obowiązującą. Nawet wtedy, gdy dokonywali autoanaliz czy wprowadzali do swych dzieł elementy autobiograficzne, pozostali filozofami dążącymi do nadania swym ustaleniom charakteru uniwersalnego. Wypowiedź literacka stawia sobie inne cele, posługuje się odmiennymi środkami.
Perspektywa każdego autora i każdego narratora — pisze Krzysztof Pomian — jest zawsze partykularna, ponieważ wszelki obserwator pozostaje nieuchronnie związany z jakimś układem odniesienia, którego wyznacznikami (...) są: miejsce społeczne, czas historyczny i cechy osobowe oraz towarzyszące im przekonania czy preferencje. Jako związany z określonym układem odniesienia wszelki obserwator może dostrzec tylko jakiś fragment czy wygląd rzeczywistości; ten fragment czy wygląd jest przedmiotowym korelatem partykularnej perspektywy obserwatora33.
nśśej — mówiąc metaforycznie — przejął od filozofii jej sposób bycia: stawianie pytań podstawowych o sens, cel, hierarchię wartości, zasadność ludzkich działań, wiarygodność poznania, ostateczne uzasadnienie bytu itp. Esej rezygnuje z fabuły , poprzestając na refleksji, którą należy przeciwstawić intuicji czy spontaniczności. Refleksja jest bowiem „próbą ponownego przywłaszczenia sobie naszego wysiłku istnienia”. Tak pojmowana refleksja musi się odwołać do interpretacji, gdyż — jak zauważa Paul Ricoeur — „nie mogę uchwycić aktu istnienia nigdzie indziej poza znakami rozproszonymi po świecie”, poza znakami umieszczonymi w ludzkich dziełach34. Nad świat wyobraźni przedkłada zatem eseista świat kultury, zamiast kreować:— porządkuje i interpretuje to, co już dane. Stara się bardziej respektować wynikanie logiczne niż związki przyczynowe, ale unika systemowości, stroni od apriorycznych założeń, aby nie utracić swobody sądu i wolności wyboru.
Próby Montaigne’a były w pewnym sensie wyrazem nieufności wobec wszelkich usiłowań uogólnienia i usystematyzowania wiedzy o człowieku i o świecie. Ten ożywiający Montaigne’a duch krytyki umożliwił wyksztacenie się jednej z zasadniczych cech gatunkowych eseju — gospodarujący w nim
15