tytko pożywienia i ubrania, lec/ także obsługi i seksualnego zaspokojenia49. Archeolodzy twierdzą, że istnienie tego obyczaju da się udowodnić nawet na przykładzie wczcsnośrcdniowiecz-• ch grobów50. W iigipcie i Chinach wkładano zmarłemu do grobu naturalnej wielkości lub Tnniejszonc figurki odpowiednich osób. jak zresztą w ogóle wkładanie zmarłemu przedmio-j a do grobu prawie wszędzie na świecie odgrywało wielką rolę. Szczególnym rodzajem podążania za zmarłym jest indyjski obyczaj sali, czyli wzorowo wiernej zony. która towarzy-■ swojemu małżonkowi w śmierci przez spalenie. Brytyjczycy zakazali go w 1829 r.. ale ' ^formalnie był on jeszcze długo praktykowany'1. Niewinnym rodzajem podążania za zmar-•m jest wspólny pochówek spotykany choćby w kręgach rzymskiej społeczności duchownych :poki przed nowoczesnej, gdzie bratankowie czy siostrzeńcy kazali często pochować się w tej -mej trumnie lub przynajmniej w tym samym grobowcu, co ich stryj czy wuj. któremu wszystko uwdzięczali. jak np. kardynał I.udcwieo Ludovici pochowany razem z Grzegorzem XV » kościele San Ignazio w Rzymie.
E) PAMIĘĆ O ZMARŁYCH I WYOBRAŻENIA O ŻYCIU POZAGROBOWYM
Możliwe, że szeroko rozpowszechniony i do dziś praktykowany obyczaj wyprawiania pogrzebowej stypy ma związek z dawnymi obrzędami ofiamo-pokutnymi, tak samo jak wie-nrakie formy obowiązku żałoby, niegdyś najczęściej ściśle uregulowane, często wręcz sprowadzonej do obrządku. Zmarli bowiem, jako członkowie tej samej solidarnej wspólnoty co ywi, byli nadał obecni, chcieli być postrzegani w tradycyjnych formach kultury, chcieli wla-ciwcgo pożegnania i jednocześnie skutecznego uwolnienia od ciężaru własnych win. Tylko a ten sposób można było zapewnić, że nic zechcą i nie będą mogli szkodzić żywym52. Stąd ■marły mógł być rozumiany jako gospodarz pogrzebowej stypy, przede wszystkim jednak chciano go ułagodzić, aby z nienawiści i zazdrości wobec tych. którym dane było dalej żyć. "ie próbował szkodzić, jeśli nadal istniał w jakiejkolwiek formie i miał taką możliwość. Jeszcze Jo niedawna Włoszka musiała przez siedem lat chodzić w czerni na znak żałoby po zmarłym )jcu, przez pięć lat po zmarłym bracie i tylko przez dwa lata po zmarłym mężu. Mogło to prowadzić do tego. że nie potrzebowała juz sobie kupować kolorowych ubrań.
Przede wszystkim jednak należy zauważyć, jak bardzo pamięć po zmarłych wiąże się z tożsamością rodzinną. Od VI w. przed Chrystusem istniały u Greków pomniki nagrobne z mniej łub bardziej wierną podobizną zmarłego, a od IV' w. inskry pcje ku jego czci - epitafia stały się ważnym źródłem do poznania prz.ednowoczesnej historii. Zwłaszcza u Rzymian
K I lans-Pelcr I lasenfralz, Lcben mii den Toten. F.ine Kultur- und Rcligionsgesrhirhte der anderen Art, Freiburg I99K.S. 13-62.
50 I leiko Steuer. Der Menach und san Tod, s. 111-126.
51 Jorg Fisch. Tódliche Rituale. Dte mdische Witwetmrbrennung und anderc Arten der Totenfołge, Frankfurt 199N.
Hans-Pctcr Hasenfratz, Leben mit den Toten. s. 185-194.
171