I3S hUDAJMONOLOGIA CZYI I NAI KA O OLU I N/t Zljśt IUCZI OWII K \
chccnic pewnych dóbr ze względu ,.na nic same". A więc w chceniu własnej doskonałości pewne dobra są przez podmiot dążenia równocześnie zamierzone ze względu na siebie samego i ze względu na nic same.
W odpowiedzi przypomnieć należy, czego zgodnie z przyjętym uprzed nio poglądem człow iek „nie może nie chcieć". Z teorii aktów wiadomo, że człow iek nie może nic chcieć Dobra nieskończonego w założeniu bezpo średniego poznania tego Dobra. Ten wskakże akt nic mieści się w ogóle w omawianym zagadnieniu, ponieważ dotyczy on poznania Boga w święcie transcendentnym. Natomiast w dostępnej nam rzcczyw istości immanent-nej poznajemy Boga tylko pośrednio za pomocą podobieństw i przybliżeń
Jest wszakże w chceniu w łasncj doskonałości coś, o czym w pewnym sensie można pow iedzieć, że człowiek tego „nic może nie chcieć". Chodzi o to. że człowiek może chcieć jakikolwiek przedmiot jedynie wów czas. kiedy ten przedmiot przedstawi mu się jako .jakieś dobro” i „o ile jest dobrem”. Jednakowoż, jak to już zostało wyjaśnione47, tego rodzaju chcenie nic jest chceniem w pełnym tego słowa znaczeniu, czyli aktem rozumn>m zgodnie z przyjętym tego terminu rozumieniem. Nic polega ono bow icm na akcie rozumnego wyboru zwróconego ku określonemu (w zasadzie) realnemu dobru poznanemu w swej gatunkowej określono ści przez podmiot dążenia. Chcenie czegokolwiek jako dobra i o ilcjeu dobrem stanowi jedynie podstawowe uwarunkowanie każdego rozum nego aktu, swego rodzaju pierwszy bodziec umożliwiający woli przejście od stanu niedziałania do działania. Chodzi tu więc o powszechną zasadę świadomej ludzkiej aktywności, spod której mocy nic jest wyjęty ani bez interesowny motyw działania w imię posłuszeństwa dla katcgoryczncgn imperatywu, ani też przeżycie bezwzględnej powinności afirmowam.t osoby dla niej samej. Po prostu nie mogłyby one wejść w świat aktów ludzkich, gdyby u swych źródeł nic przedstawiły się rozumnej woli jak<» coś. co jej odpowiada, czyli jakieś dla niej dobro i nie rozbudziły w mci najogólniejszej pierwszej „miłości upodobania”.
Zakładając jednak takie rozumienie koniccznościowcgo zamierzenia przez wolę swego przedmiotu nie można tego zamierzenia utożsamia, z chceniem „własnej doskonałości" czy leż z chceniem dobra ze względu „na siebie samego” bądź też z chceniem dobra ze względu „na nic samo" Po pro:iu są to elementy ludzkiego działania nic sprow adzalnc na wspóln \
l-Us/c/y/nę porównania. Wobec lego trudno doszukiwać się między nimi icjkolwick sprzeczności czy paradoksów.
< hccnic własnej doskonałości możliwe jest jednak w sterze rozumnych •kiow wolnych jako świadomie przez człowieka obrany najwyższy cel jego ■ l i •ima. Takie właśnie chccnic mają chyba na myśli ci autorzy, którzy pod-
.....zą jc do rangi absolutnego dobra dzierżącego prymat w stosunku do
/clkich dóbr. nawet względem chwały Bożej, aby następnie tak sformułowaną przez siebie tezę przedstawić jako naczelną ideę eudajmonologii . Ki/cłcijańskiej i uczynić ją przedmiotem swej krytyki. Rzecz w tym. czy io»t to ujęcie zgodne z autentycznym rozumieniem eudajmonologii. czy też l'i.»|ekcja własnych prekoncepcji jej przeciwników.
Nasze rozważania nad eudajmonologią nie pozostaw iają pod tym wzglę-m żadnych wątpliwości. Nie pozostaje zatem nic innego, jak zawarte
• nich ustalenia raz jeszcze wydobyć na światło dzienne i zastosować do
• \ ( isnicnia poruszonych zarzutów. W tym celu trzeba powrócić do podli w«wego w eudajmonologii pojęcia szczęścia. Zgodnie z przyjętym jego U- słoniem oznacza ono świadome przeżywanie dobra, które doskonali
l< wieka mocą posiadanych przez siebie doskonałości bądź w stopniu nic-i Inym (szczęście niedoskonałe) bądź też pełnym (szczęście doskonałe), i . tłem w treści zarysowanego tu pojęcia szczęścia na czoło wysuwa się i dc wszystkim afirmacja doskonałości tkwiącej w zamierzonym i osią-|iu<.lyin dobru. Jest to podstawowy i niezbędny element strukturalny wła-»• ej szczęściu duchowej rzeczyw istości, on też stanowi przedmiot pierw-
• zetknięcia się woli z osiągniętym dobrem. Ale nie jedyny. Na grun-»u- bowiem tej podstawowej afirmacji nabytej z zewnątrz doskonałości do-i oiiu|c się z kolei jej integracja, czyli scalenie z własną doskonałością czło-t m t i len wszakże proces dochodzi do skutku zgodnie z prawami, jakie
• i-l .» obiektywną hierarchią dóbr: własną doskonałość urzeczywistniaczło-• i- i w toku przeżywania doskonałości nabytych dóbr odpowiednio do
•• k • i.iką przedstawiają one jakość i jakie miejsce im przypada w ogólnej
• ^ tli dóbr. Dobra przynależne do św iata przyrody mieszczą się w kategorii
•<lków. które człowiek może odnosić do własnej doskonałości i jej pod-r i ulkowywać. Jednakowoż świat osób ludzkich zajmuje inną pozycję ■ i" -i ządku bytów. Między nimi a podmiotem dążenia do szczęścia zacho-i 11.-laeja ontycznej rów ności, co sprawia, że inne osoby nie występują lępować nic mogą w charakterze przyporządkowanych mu środków. m. • u h doskonałość mógłby obracać na użytek własnej doskonałości. Wręcz •i i iw nie reprezentują one doskonałość, która z racji swego duchowego l«. i/enia i godności od/nac/a się wystarczającymi zaletami bytowymi.