56 Księga pierwsza M
ganów ciała, co jest jedyną uznaną różnicą międż|| nimi a pozostałymi. Zgodnie z zasadami, jakie przyjl mują ci ludzie, można by mniemać, że wszystkie te wrodzone promienie światła (jeśliby coś takiego istniało naprawdę) jaśniałyby pełnym blaskiem u tycia ludzi Otwartych, którzy nie znają skrytości ani sztuki] udawania, nie pozostawiają nam żadnej wątpliwości co do swego istnienia —ł tak jak nie wątpimy O tymj że w ludziach istnieje pociąg do przyjemności i straci! przed bólem! Ale, niestety, jakież maksymy ogólna można odnaleźć pośród dzieci, ludzi niespełna ro-f zumu, dzikich i nieokrzesanych prostaków? Jakież] powszechne zasady wiedzy? Ich pojęcia skąpe sąl i ciasne, zaczerpnięte jedynie z tych rzeczy, z, jakimi] się stykają w życiu codziennym: te bowiem najczęściej! i najmocniej oddziaływają na ich zmysły. Dzieckc| zna swą piastunkę i kołyskę, a gdy jest nieco starsze! stopniowo poznaje zabawki; głowa młodego dzikusa jest, być móże, wypełniona miłością i polowaniem! zgodnie ze zwyczajami jego plemienia. Ale obawiam! się, że kto by od dziecka, które niczego się nie uczyło! albo ód dzikiego mieszkańca lasów oczekiwał zna-] jómośd oderwanych maksym lub domniemanych® zasad nauki, ten przekonałby się rychło, że jeśli w błędzie.(0 zasadach ogólnych ±egO-rodzaju rzadko! wspomina się w wigwamach lndian ; dużo rzadziej! jeszcze znajdziemy je w myślach dzieci; ani śladu ich] nie stwierdzimy w umysłach ludzi pierwotnych. Po-jj chodzą one z języka uczonych, ze szkół i akademia oświeconych narodów, obytych z naukami, prowa-1 dzących częste dysputy; maksymy te są przydatne] przy budowaniu sztucznych rozumowań i użytecz!
B w sporach, lecz niewiele się przyczyniają dó Wykrywania prawdy i do postępu wiedzy. Ale O małym z nich pożytku, gdy chodzi o doskonalenie Bcdzy, będę miał sposobność mówić szczegółowiej W Bzdziale siódmym księgi czwartej, f § 28. Nie wiem, jak dalece moje stanowisko może ul A wydać niedorzeczne mistrzom w dowodzeniu; prawdopodobnie też nikomu nie będzie łatwo pó-ilOcl/.ić się z nim ód razu. Muszę więc prosić o pewne uwieszenie uprzedzeń i o powstrzymanie się od 0nił<lu, póki nie przedstawię tego, co mam do po-wlrdzenia w dalszych częściach tej rozprawy. Ponieważ zaś, poszukując prawdy bezstronnie, zawsze |< łlrtn gotów przyjąć pogląd lepszy, nie będę zmartwiony, jeśli mnie ktoś przekona, że byłem zanadto fon miłowany w wynikach własnych dociekań — ilu czego, przyznaję, wszyscy jesteśmy skłonni, gdy Udliiia praca rozgrzeje nam głowę.
Rekapilulacja
(!o clo całości zagadnienia, wyznam, że nie znalaz-Irm żadnego pówódu, aby owe dwie sławne maksymy upekulatywne uważać za wrodzone, skoro nie , m nur powszechnie uznawane; uznanie zaś, z którym ■JiOtyki^ją się zazwyczaj, jest udziałem także rozmaitych innych twierdzeń, nie uważanych za wrodzone, illinio zaś uznanie zdobywają na innej drodze, to Ifrifllcm jego nie są owe naturalne znaki wyryte jy tliuyślc, co spodziewam się wykazać w dalszym fni« U wywodów. A jeżeli się okaże, że te pierwsze IgMNuhy poznania i wiedzy nie są wrodzone, to BimypiiN/czam, że żadne inne maksymy spekula-fywiir nic będą mogły rościć sobie większego prawa ^Bituitlimia ich za wrodzone.