IMGW40 130

IMGW40 130





hj vVyka ^Sona6»na"t )V«/ Klepsydrą. o a WJ H.|. w lutiym nii" uderza alodczo %* ypadkowa w IsUch wydania na* oznacza ibMCn


istotne, a aa


dna * *****


«CI rinterpretowania jakiegoś elcrneniu ipostaci ,rf epizodu)— była natomiast zasadą istnienia całej Dro*****01** za OtOt ton właśnie fakt był dla wad

Co prawda, znąjdowano interpretacje tłumaczące tok^“JVł ■•mantyki prozy Schulza (logika

konwencja fantastyki, mechanizmy metaforyczne relaltStó^l w nauce współczesnej). niemniej jednak ta niemoZnoAc sama jej wyrazistej treści budziła nąjwięcej kontr<iwersj??*’ istocie do mej sprowadzały się ataki na .dziwacznolć* lei n * zy. Jak się okaże w następnym rozdziale, był to jeden i tr.-i Inych problemów świadomości literackiej lat trzydziestych Międzywojenna recepcja twórczości Schulza skończyła ~wielkim skandalem. U schyłku okresu, w roku 15)39 Kazi mierz Wyka a Stefan Napierski opublikowali Dwugłos o’Schulzu uwalany do dziś za paszkwil wyjątkowo bezwzględny i 2a wyjątkowo drastyczną pomyłkę na giełdzie wartości literackich. Wszak dziś proza Schulza uważana jest powszechnie za arcydzieło literatury polskiej i jedno z największych osiągnij prozy światowej.

O dyby tak skrajnie negatywne opinie o Schulzu wyszły spod pióra innych autorów, nie warto by z tego robid problemu. Nikt dziś przecieZ nie pamięta tych kilku zaciekłych antagonistów Schulza, którzy podobnie jak Wyka i Napierski. nie pozostawili na jego twórczości suchej nitki. Dlatego też, rozpatrywane od strony innych zapisów świadomości literackiej lat trzydziestych, wypowiedzi Wyki i Napirrskiego u znad należy za dokumenty o wyjątkowej randze historycznoliterackiej, i ez-cusem lc muł. .najświetniejsze" wówczas wypowiedzi o prozie Schulza. Historyk literatury nie może bowiem poprzestać ni stwierdzeniu indywidualnej, psychiczno-cstetycznej niechęci krytyków do wspomnianej twórczości. Du/u&ło» o Schulzu rue byl bowiem jedyną wypowiedzią niechętna Schulzowi, cboc * negatywnych na pewno najciekawsza; był przede wszystJum kulminacją wątków myślowych pomniejszych reconąji utrzymanych w podobnej tonacja: od sceptycyzmu i niechęci po* cydowaną wrogość*2. Jest faktem historycznym. ś« krytycy

___________' spało a o ** -

|(ic/ — W B.l. w tuczyin m«- udaru miodacu pokpiwana, ponlowl «    _

3(K>

należący przed wojną do nieprzeciętnych oceniali prozę Schulza identycznie jak wielu recenzentów o radykalnie odmiennej kulturze literackiej czy postawie światopoglądowej. Wyjaśnienie tego faktu, a przynajmniej próby opisania go jako problemu świadomości literackiej lat trzydziestych, to jeden z celów, do którego stopniowo zmierza cala ta praca.

Tak więc Wyka i Napieraki nie byli osamotnieni — podobnie jak oni oceny wystawili Schulzowi Z. Broncel, J. Bielato-wicz. I. Fik. S. Baczyński, A. Grzymala-Siedlecki. W. Fiotrzak. K Troczyński. Z. Niesiołowska-Rotherowa i inni. Normy lektury, jakie ujawniły się w ich recenzjach, stworzyły wyjątkowo jednolity i spójny paradygmat odczytań, którego znaczenia

—    jak właściwego świadectwa historycznoliterackiego

—    badacz tego okresu nie może nie zauważać.

Jednakże przed zrekonstruowaniem głównych tez tego paradygmatu warto spojrzeć na teksty Wyki i Napierskiego od strony zawartych w nich uwag na temat prozy Schulza. Okaże się wówczas, ż© pamflet ten składa się z obserwacji wyjątkowo . trafnych Jeśli bowiem oddzielić w tych tekstach tezy opisowe od ich interpretacji, to z wieloma obserwacjami nie sposób się nie zgodzić i zgodziliby się z nimi także przedwojenni zwolennicy Sklepów cynamonowych czy Sanatorium Pod Klepsydrą. Problem czasu, dominacja sensualizmu. sugestie kluczy symbolicznych, afabular-ność, „werbalizm nazywajqcy", wskazanie tradycji roraantyczno-

—    symbolicznej ijcorrespondances") czy stwierdzenie, ze „Schulza obchodzą tylko istnienia marginesowe, zepchnięte na rubieże czasu; epos emerytury i dziwactw, narośli na pustym czasie" — wszystkie te obserwacje Wyki żadnego z czytelników Schulza nie mogą zaskoczyć.

Podobnie w tekście Napierskiego stwierdzenie, ze w święcie Schulza dominuje kalekość. ze narrator spoufala się z czytelnikiem i jak gdyby wabi go. ze wmawia czytelnikowi -głębsze znaczenie" i .pragnie dogrzebać się do dna" rzeczy, a wreszcie. że zdania w prozie Schulza są kwieciste * ozdobne, pełne nadmiaru słów i pleonazmów. a opowiadania przypominają fantastyczne felietony”. Dalej: ze w twórczości tej mamy do

łoAci. o którą warto kopie hruaiyt*. <Sch. 50.


tej ktiątkt nie J»il cechą priy» Ses. *• 2S4I-


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
54316 IMGW40 130 hj vVyka ^Sona6»na"t )V«/ Klepsydrą. o a WJ H.
IMGW40 130 hj vVyka ^Sona6»na"t )V«/ Klepsydrą. o a WJ H.
54316 IMGW40 130 hj vVyka ^Sona6»na"t )V«/ Klepsydrą. o a WJ H.
SL273768 fVO: aŚjijpjjppinjy (ii ~ iM    :^v€pf{
IMG — «v pvnvuujc wj#i v«vauxcłue przcozwiow tuasowycn ... więcej punktów/ a) wartość informacyjna
mowamecenasa (41) i «r^a^ 1 v’” ,<r P *M1 *»Wj ^awołłftt psmy Jvre ui * i#fci wł«hm«r ■gA, • <
k! 1 wH Hj , ^rT~3T * ‘ -‘v- Jy jpjF Jrt mSt i~. ml . iT łL^^^-1 . V—, -fc— ł -.
R Evdokimov P Sztuka ikony Teologia piękna ■S V’ 4mm <    wj*’ ^ •HfJEł -:
*’V A* VA^O »wj^/ MM** VPjb <0^,; ^ :    r    s jj 17371 j
222354E1180841607708I3845065 n V,-SCLW Tv=o Hj - C u.= -50 Z OTEEZEfD »v •"-O ._ cj «.*
img132 (9) r - « V) A l*0/ M
slub23 i#/ • >> li V’ ‘jĘl (l
polski •i ; ii hJ»* > •:? . v» *■olesław Prus KamizelkaDwie historie jednym głosem opowiedziane.

więcej podobnych podstron