pospolitej tudzież młodych republikańskich spiskowców, aksjomatem liberalnych uczonych i Członków przyjacielskich związków młodzieży akademickiej —razem garstki ludzi, bardzo różnych, których łączyło przekonanie, że los uciemiężonych klas i narodów rozwiązać się może tylko w postępie powszechnym. Czy te nadzieje odmierzano kalendarzem wieków, czy miesięcy — to najmniej jasne. Na przełomie stuleci waliły się trony, zmieniały granice, Europa zdawała się wulkanem, wszystko jeszcze mogło się zdarzyć.
Forma była pojemna. Republikanie warszawscy wypełniali ją prawami człowieka i obywatela ,,z konstytucji francuskiej roku trzeciego”. Choć ogłoszone tak niedawno, prawa te były „wieczne, niewzruszone, ogólne, nieodmienne dla wszystkich czasów, miejsc i krajów”15.
Dziesięć lat później Hugo Kołłątaj uznawszy Napoleona za narzę-I dzic opatrznościowej misji utworzenia Federacji Imperium Zachodniego, przepowiadał rychły czas, kiedy to „mieszkaniec jakiejbądź części ziemi, w którąkolwiek uda się stronę (...) najdzie w każdym kraju jedną dla siebie, iż tak powiem, ojczyznę: bo wszędzie tę samą konstytucję, też same prawa, tęż samą miarę, wagę i monetę; żadnego kraju zwyczaje nie będą dla niego obce: mowę tylko i klima znajdzie v.. inne”14.
Równie i Stanisław Staszic, śledząc i wstecz, i wprzód „to nieustanne dążenie do rozwijania się coraz dokładniejszego stosunków cywilizacji w przyrodzeniu człowieczym zamierzonej”, szczęśliwy finał tego procesu dojrzał w nadchodzącej epoce zrzeszenia się narodów pod jednym berłem i ustawą. Tyle, że kiedy kończył pisać swój poemat o dziejach Rodu ludzkiego, Napoleon dogorywał na wyspie Świętej Heleny, więc Staszicowskie berło otrzymał Aleksander i jego następcy. Wątkiem głównym dziejów świata była nieprzerwana walka cywilizacji z wszelkim duchem wyłączności: ,,wyłączności ziemi, urodzenia, honoru, bojarstwa, wiar zabobonnych i — handlu”. Ten to zazdrosny duch poddaje się już w każdym prawie z osobna wziętym narodzie: tak w Księstwie Warszawskim pokonała go konstytucja 1
znosząca przywileje stanów, a wraz z tym walkę ludzi z ludźmi. Ale jeszcze narody pomiędzy sobą się rokoszą, jeszcze nadejść mogą straszne kataklizmy wojen i nienawiści. Dopiero federacja europejska zakończy waśń i uwieńczy dzieło „wspołecznienia się rodu ludzkiego”1 .
Wraz z upadkiem Napoleona przemijał kult Boga Wojny. W stosunkach między państwami — wolał Fryderyk Skarbek — polityka stała się sztuką niszczenia, gdy przyjaciele ludzkości chcą ją mieć nauką pokoju. ,,Egoizm narodowy głównym był skutkiem tego opacznego pojęcia polityki, a ponieważ samej ohydzie piękną czasem powierzchowną nadać można postać, sprośny ten egoizm świętym miłości ojczyzny ubarwiono nazwiskiem [...]. Nie tak dalece zamiłowania praw człowieka pod tarczą swobód narodowych, jako raczej nienawiść i chęć upodlenia sąsiedzkiego narodu za cel miłości ojczyzny miano, a braterstwo i jedność w wielkiej familii narodów nieznanym (...] wyobrażeniem było”. Bo przecież — tłumaczy! — w każdym z osobna wziętym narodzie zwierzchnicza władza powściąga i równoważy parcie interesów prywatnych, natomiast w stosunkach między narodami nie ma jeszcze „tej wyższej nad wszelkie krajowe względy moralnej istoty, która by wspólne narodów dobro na pieczy miała i odpór sile interesów krajowych dla dobra rodzaju ludzkiego dawała”16.
Duch wieku oświeconej liberalności królował w Warszawie i w Wilnie przez kilka lat po Kongresie Wiedeńskim, zanim Święte Przymierze ścisnęło kraj cały obręczą reakcji. W tym to krótkim czasie, pełnym wigoru i optymizmu, polska elita umysłowa czuła się, jak nigdy potem, cząstką Europy, włączoną w rytm jej politycznego i ideowego życia. „Piękną jest cywilizacji własnością —pisał wileński liberał —iż wszystkie pożyteczne rzeczy natychmiast przejmuje, rozkrzewia narodowe cnoty i dobre przymioty obcych ludów dla szczęścia swego narodu na rodzimą przenosi ziemię. Pod tym względem wszystkie ludy zbliżają się do siebie i stają się jedną oświeconą społecznością, której nadaje prawa doskonalący się rozum człowieka”1 .
'1 s. Stanic, Ród ludzki Wersja brulionowa, opr. Z. Daszkowski, t. III, Warszawa 1959,1. 228,297-322; oraz tegoż My iii o równowadze politycznej to Europie, w. Puma polityczne i społeczne, t. II. Warszawa 1954. s. 321, z ukurę w 1815 r. lezą, ił „zrzeszenie się Slawian w Cesarstwie Rosyjskim sprowadzi zrzeszenie się Europy".
16 F. Skarbek, O polityce (1820), w zbiorze: Jaftiej filozofii Polacy potrzebują, wyd. W. Tzfarkicwicz, Warszawa 1970, a. 353-356.
17 Listy indyjskie, „Wiadomołci Brukowe" 1819, nr 135, cyt. wg: „Wtadomoici Brukowe". Wybór artykułów. opr. Z. Skwarczyński, Wrocław 1962, wstęp s. LX1I.
3 Jakiej cywilizacji