kok6

kok6



Wtedy zauwożytom znaczek lotniczy. Tb do mnj \ 2 Krainy Kangurów. Od Boga Seksu.

Och, super, przecudownie. R© prostu mlodzio. Spojrzałam na charakter pisma. Jaki bogoseksow^ I No kopercie było napisane JGeorgia Mięołson".

Ib Jo.

Na odwrocie Bóg Seksu napisał:

N*4*wt*. Kebbit Jtnninp

KP 4

Ulic* Pwk*k* (few*znie!)

WkskstśHł Nem* ZtUnii*

Tb on. Bóg Seksu. Z radości zaczęłam skakać do gó- - I ryi ale wtedy, niestety; zobaczyłam Marka Wielką Japę I i jego durnowatych kumpli. Nawet nie spojrzał na moją I twarz, tylko wgapiał się w moje dyndakl.

Szczerząc się jak głupi, powiedział:

I Uważaj, Georgia, chyba nie chcesz, żeby cię zabiły ■ twoje własne dyndoki? - I wszyscy się roześmiali.

Całe szczęście, że założyłam sportowy dyndcikonosz, • czyłi .chomąto", jak to nazywa Rosie. Przynajmniej mo- ■ je piersi ładnie się ułożyły. Olewam Marka Wielką Japę I i dzisiaj nic mnie nie może zdenerwować, bo moje ser-; I ce śpiewa ż radości.

Mimo to przestołam skakać ł godnym krokiem ruszy- m łam do domu.

Ale Mark jeszcze nie skończył. Krzyknął za mną:

Mft chcesz, mogę ci je nosić do szkoły !

Jest obrzydliwy. I gustuje W. karłowatych dziewczy- 1 noch. Nie mam pojęcia, jak kiedyś mogłam się z nim I całować.

■■ Jas pod swoim domem przytupywała w mie|-■BBBB scu, narzekając1.

Brr, ale lodówa, brr!

Założyła taki dziwny futrzany beret.

-    Wyglądasz jak |aklś durny pluszowy mii - powie-działam.

A ona, nie przestając się trząść, spytała:

-    Jak myślisz, czy dzisiaj z powodu arktycznej pogody odwołają trening hokeja?

-    Jas, zawsze twierdziłam, że żyjesz w krainie skończonych naiwniaków i nieuleczalnych wariatów. Nic nas nie uchroni przed hokejem. Jesteśmy na łasce i niełasce dyżurnych i lesbijki na pół etatu. Panna Stamp UWIELBIA arktyczną pogodę. Kiedy pada śnieg, widać, jak jej wąsiki oż jeżą się z rozkoszy.

Jeżeli Jas musi zakładać futrzany beret, kiedy jest zimno, to nie sądzę, by miała duże szanse przeżycia na tym swoim kursie.

Cóż, takie jest życie.

Czy też raczej, w jej wypadku, śmierć.

Ciągłe mamrotało: „Brr, brr", ale to nie zepsuło mojego superanckiego nastroju.

Jas, wiesz, co? W końcu wydarzyło się coś trós, trós magnifique*.

-Brr.

-    Jas, przesłań w końcu brrykać.

Wyjęłam list.

-    Zobacz, od BS.

-    Co napisał?

-    Nie wiem.

* Trts, tnfcs magnrfrąue (fr.) - bardzo, bardzo wspaniały.

5f


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
ZĄB (09) Wtedy Parasol przywiązał chory ząb do ostatniego w pociągu odjeżdżającego za chwilę ze stac
kok1 No gacie panny Hitler i stanik do kompletu, co ono bredzi? Ellen, jak mam to ująć? Do jasnej c
kok 6 Może o to chodzi? Ale Robbiemu i Dave owi Jajcarzowi jakoś nie przeszkadzał. Moje oczy sq OK.
Skan6 (3) mogą dać się słyszeć w czasie jazdy, od czasu do czasu, trzaski pochodzące od samoistnego
KOBIETY W SŁUŻBIE LOTKICDyrekcje amerykańskich linij lotniczych doszły do wniosku, że mło da i ładna

więcej podobnych podstron