kronikiga010

kronikiga010



XX HISTORYCZNA TREŚĆ I WARTOŚĆ „KRONIKI

dotychczasowej historii Polski i domu piastowskiego, podczas gdy wszystko, co działo się poprzednio, było w jego oczach tylko zaszczytnym tłem działalności jego właściwego bohatera, z którego to tła wybierał jedynie takie szczegóły, które specjalnie zwróciły jego uwagę. Nam oczywiście takie stawianie sprawy niezbyt odpowiada i nie mając nic przeciw szczegółowemu przedstawieniu czasów Krzywoustego, wolelibyśmy, aby kronikarz więcej zebrał dostępnych jeszcze za jego czasów wiadomości z historii X i XI w. — ale musimy zdawać sobie sprawę, że była to wtedy częsta, choć oczywiście nie wyłącznie używana metoda pisania historii. Oto np. niewiele dziesiątków lat po naszym Gallu znakomity dziejopis niemiecki, Otto biskup Frei-sing, przystępując do skreślenia dziejów swego cesarskiego bratanka, Fryderyka Rudobrodego, zwracał się do niego z następującymi słowami:

Lecz zanim dotknę szeregu twych czynów, zamyśliłem najpierw ogólnie zaznaczyć pewne szczegóły o twoim dziadku, ojcu i stryju, aby w ten sposób, gdy będę zstępował, jak gdyby za jakąś nicią opowieści, ku bliższym nam czasom, to, co o tobie wypadnie powiedzieć, okazało się jeszcze świetniejszym na świetnym tle1.

I podobnie jak Gall na końcu księgi I wraca do tego samego motywu mówiąc:

A ponieważ wedle tego, com zamierzył, przebiegłszy pokrótce to, co zdziałali twój dziad, ojciec i stryj, nie bez niejakiej wzmianki o tobie, przechodzimy już do twoich przede wszystkim czynów, niech wolno będzie dla chwili odpoczynku tutaj położyć kres pierwszej księdze, aby łatwiej nabrać tchu do tego, co powiedzieć wypadnie o twej wspaniałości2.

A pod koniec tegoż wieku flandryjski historyk Lambert z Ardre tak zaczynał swoje Dzieje hrabiów Ghisnes:

Dla chwały zatem, sławy i uczczenia hrabiów de Ghisnes i panów Ardre, rozpoczynając opowieść od pewnego Arnolda, postanowiliśmy zakończyć trudy podjętego dzieła na pewnym Arnoldzie [młodszym], na tym mianowicie, dla którego piszemy, któremu przypisujemy chwałę tego dzieła, który, jak powiedzieliśmy i jak zawsze będziemy twierdzić, póki danym nam będzie mówić, jest dla nas zwierzchnikiem i panem3.

Taki właśnie sposób ujęcia — obszerne przedstawienie dziejów współczesnego władcy, w duchu z reguły panegirycznym, na zwięźle tylko naszkicowanym tle panowania jego poprzedników — spotyka się zresztą niejednokrotnie w historiografii średniowiecznej.

Krytyka źródła. Dla nas wszakże wniknięcie w zamiary i chęci, jakie ożywiały kronikarza przy pisaniu, nie jest li tylko sprawą zaliczenia jego dzieła do takiej lub innej kategorii źródeł historycznych, lecz stanowi zasadniczy element przy ocenie jego wartości źródłowej. Pierwszym bowiem obowiązkiem krytyki historycznej w odniesieniu do źródła narracyjnego jest wykrycie intencji pisarza, uświadomienie sobie, co chciał on przekazać swoim czytelnikom. Taki wstępny etap badania pozwala zapobiec wielu nieporozumieniom z naszej strony, powinien nas zabezpieczyć od szukania w źródle czegoś, czego może żadną miarą nie można tam znaleźć, gdyż zajmowanie się tym czymś nie leżało np. w zamierzeniach piszącego. Z drugiej strony, skoro raz zorientujemy się w jego zamiarach, dopomaga nam to zrozumieć lepiej znaczenie tego czy innego opowiedzianego szczegółu, na pierwszy rzut oka obojętnego lub, przeciwnie, wywołującego zdziwienie. Zachowamy więc w pamięci, że naczelną intencją tzw. Galla było uświetnienie panowania, a zwłaszcza rycerskich czy-

1

   Por. M. P 1 e z i a, Kronika Galla na tle historiografii XII w., Kraków 1947 (Rozprawy Wydziału Historyczno-Filozoficznego PAU, seria II, t. XLVI, nr 3), s. 62.

2

   Ibidem.

3

Ibidem, s. 63.


Wyszukiwarka