66
Plącz, wielmożny panie, i wzywaj boskiego imienia... Nic będziesz go wzywał nadaremnie... Kio się w opiekę odda Panu swemu, a całym sercem szczerze ufa jemu [...] (II, 377).
Nie tyle jednak jest istotne, że pojawiają się tu dwa kryptocytaty (nie są bowiem zasygnalizowane żadnymi cudzysłowami) - z Dziesięciorga przykazań i z XCI Psalmu w przekładzie Kochanowskiego - lecz to, że teksty te udają mowę tego bohatera. W tym wypadku bowiem nie pojawia się żadne odseparowanie fragmentu Biblii od języka postaci, która w sposób naturalny mówi jej językiem (chociaż dowolnie wiążąc różne fragmenty tekstu biblijnego zmienia sens cytowanych słów, zwłaszcza drugiego z Dziesięciorga przykazań). Podobnie - kiedy Wokulski, przeżywając głęboko jeden z pierwszych swoich kryzysów, błądzi ulicami Warszawy i przypomina sobie wiersz: J
Mijają ludzkie pokolenia
Jak fale, gdy wiatr morzem zmęci;
I nie masz godów ich pamięci,
I nie masz bólów ich wspomnienia (1,106). ,
- autor nie pozwolił mu przypomnieć sobie nazwiska twórcy tego poematu (jest to Król Salomon Włodzimierza Zagórskiego). Janina Kulczycka-SaloriT-intep-retuje to w ten sposób, iż nazwisko Zagórskiego, pisarza minorum gentium, nie mogło się znaleźć koło Mickiewicza1, a z wyjaśnień Henryka Markiewicza, uważającego przytoczenie tego cytatu za swoisty anachronizm (utwór Zagórskiego ukazał się w trakcie pisania Lalki, a więc dziewięć lat później niż toczy się jej akcja), wynika, że pominięcie to może się wiązać z chęcią zatarcia owego anachronizmu2. Wydaje się jednak, że nie tylko o tę ostatnią sprawę chodzi (pierwsza jest chyba zupełnie nieistotna), lecz także mógł oddziałać tu fakt, że jest to w gruncie rzeczy jeszcze jeden cytat z Biblii (Król Salomon to trawestacją księgi Eklezjastesa), którą Wokulski nie tak rzadko „mówi”. W jego ustach cytaty fragmentów Starego i Nowego Testamentu pojawiają się w różny sposób, nie zawsze są opatrzone cudzysłowami. W tym wypadku przywoływani^ tej najwspanialszej w literaturze światowej księgi pesymizmu charakteryzuje przede wszystkim stan emocjonalny protagonisty, innym razem tę samą funkcję pełni cytowana przez niego poezja romantyczna lub fragment utworu nieznanego już dziś w Polsce wcale Ernsta Feuchterslebena.
Radowałem się w mojej boleści: bo zdawało mi się, żem spostrzegł w sobie tę płodną walkę, która tworzyła i tworzy wszystko na tym świecie, gdzie bez przerwy walczą nieskończone siły (II, 398).
Natomiast wspomniana tu już grupa tekstów z literatury wysokoartystycz-nej i popularnej, które Wokulski czytał w latach dzieciństwa czy młodości,
a później do nich tylko powrócił w momencie depresji, charakteryzuje raczej określoną sytuację życiową, nie samego bohatera. Ucieczka w krainę funkcjonujących w literaturze archetypów (funkcjonujących zwłaszcza w literaturze popularnej, do której należą aż trzy z wymienionych tu tekstów: Rinaldo Rinaldini, Żywot św. Genowefy i Róża z Tannenburga, której pełny tytuł w polskim wydaniu brzmiał - Róża z Tannenburga, czyli zwycięstwo dziecięcej miłości. Powieść bardzo zajmująca i rzewna, dla młodzieży i ludiP) jest bowiem znamienna dla tego właśnie typu sytuacji życiowych, w których kontakt z „odwiecznymi wzorcami reakcji na ludzką kondycję"3 4 umożliwia powrót do psychicznej równowagi.
Istnienie w mowie bohaterów cytatów podanych bez cudzysłowu nakazuje szczególną uwagę przy czytaniu dialogowych partii Lalki. Spotykamy bowiem w nich niejednokrotnie sformułowania, które zarówno mogą być strawes-towanymi fragmentami innych tekstów, jak ich nieświadomymi reminiscencjami. Oto np. Ochocki w rozmowie z Wokulskim w pewnym momencie powiada:
Dobiegać środka życia i nie znaleźć nawet śladu drogi, po której by się iść chciało - cóż to za rozpacz! (1, 248) .
Na pierwszy rzut oka te słowa, dokonale powiązane z sytuacją życiową bohatera, nie wydają się pochodzić z jakiegoś innego niż Lalka tekstu, a przecież coś przypominają... Oczywiście początek Boskiej Komedii Dantego5.
Wszystkie te przytoczenia i przywołania innych utworów - niezależnie nawet od mniej czy bardziej jednoznacznej sygnalizacji powiązania ich z oryginałami i od tego, czy pojawiają się one w narracji, czy też w dialogu - wiążą się przede wszystkim z postaciami powieści. Charakteryzują bowiem ich sposób mówienia i myślenia, zakres lektur i wiedzy o świecie - czyli krąg wyobrażeń tych postaci - kiedy indziej zaś ich stan emocjonalny i sytuację życiową. Biblia więc może stanowić rdzenną część mowy dróżnika Wysockiego, książę natomiast operuje mitologią klasyczną, wywodząc arystokrację od jej herosów: Herkulesa, Prometeusza czy Orfeusza. We wszystkich tych wypadkach przywołane i przytaczane teksty służą więc tworzeniu przestrzeni kulturowej, w której żyją postacie.
J. Kulczycka-Saloni Bolesław Prus, Warszawą 1975, s, 133. Por. zwł. rozdział Co czytają bohaterowie Prusa?
H. Markiewicz Inna zabawa „Lalką” w antologii: „Lalka” Bolesława Prusa, Warszuwa 1967, a. 1,36.
Por. i! Dunin Papierowy bandyta..., s. 117. Autorem Rity z Tannenburga, podobnie jak Genowefy, był Christoph Schmid.
To lapidarne ujęcie archetypu, odwołujące się do Junga, spotykamy u L. A. Fiedlera (.Archetyp I sygnatura. Analisa związków między biografią a poezją. Praeł. K. Stamirowska, w: Współczesna teoria badań literackich za granicą. Antologia. Oprać. H. Markiewicz, Kraków 1972, t. 2, s. 308). Terapeutyczną Ainkęję kontaktu z archetypami podkreślał bardzo silnie sam Jung.
Brzmi on w przekładzie Edwarda Porębowicza następująco: „W życia wędrówce, na połowie czasu, / Straciwszy z oczu szlak niemylnej drogi, / W głębi ciemnego znalazłem się lasu." (Dante Alighieri Boska Komedia. Przeł. E. Porębowicz, Warszawa 1959, s. 21).