t *u. nie ryc*. I*a. jcatem lekarzem, f pwa a IcUnno i będzie po sprawie. ' |iav>ni> »«v dalej * «o pogourmia. Będziemy dbali u lalek zdrowie.
Do pokut* dnett wchodu mama.
•*<*>***
*r«nte-
> powiemm* >ajbnwv
,takatotptm i zabawa,. rlaCMpfcaylm ępmmnkim. ■łpcdi. łopot Ł.zcccń.' r zaraz.
\ i wszystkie atnz
A co ja widzę? Bulugan wielki! Porozrzucane pudła, butelki...
1 czemu moja okcol^ płacze?
Pokaż kolano, niech je zobaczę.
bK
Bo ja m pecha i to przez niego NaMan sobie p/« wielkiego?
Mamai:
To nie przez pecha, bałagan tu winien. W ciągu godziny /niknąć powinien.
A jak sprzątniecie, moja w tym głowa. Czeka nas bardzo ważna rozmowa!
FJa:
Ciekawe, o czym ta mama mpk Nic tkgo przecież nic robiliśmy.
leojqiaah chodzić po głowic.
To tylko zabawa jest w pogotowie-.
Od takiej zabawy w pogotowie?
Mama:
Wasza zabawa bezpieczna me była To przez bałagan mę przewróciłaś. Gdyby poduszka tam nic leżała. Teraz byś pewnie nie płakała
Do pokaja wchodu babcia
Babcia:
C*f moich lekarstw dzieci nic brały?
O tam. na szafce zawsze tobie stały.
Muszę je zażyć, lecz się zapodziały.
A przeszukałam już chyba dom cały!
Fowdek chowa ukradkiem do buro jhdkę g kkanmwm babci
Pawełek:
Jakie lekarstwa?
Nic nic widziałem!
A juz na pcwp mrrrgu mc brałem
Mama:
Zaraz, zaraz, widziałam je tutaj.
Pokaz no Paweł, co chowam do huta? Kio wam pozwolił brać łkriką z lekami? Czy to bezpieczne?
No. powiedzcie Mmi!
Efcł:
Bo nam potrzebna do zabawy była.
O co len problem, przecież dę mc zbH.. Aa %cmf wchodzi rata
tmk „ _ _ ^
A co tam słychać, jakiś problem mamy? Widzę wyraźnie to po minie mamy.
Dzieciaki straszny bałagan zrobiły.
No i Ickami babci się bawiły!
Odtekarslw z dała! Nie brać? Bron Bok? Z tego nieazczętrar tylko być mat. Oainoptus kto równa mę • jpadrb"
To zdanie często powtarzał wasz dziadek
Babcia:
Kiedy ktoś chory, lekarz zaleci.
Jaksę lekarstwa przynielć z apteki lxo tylko pod rodziców kontrola Dzieci lekarstwa biorą!
Tata:
A gdyby tak fiolka z Ickami tię zbiła? Pewnie by paluszki wam pokaleczyła!
Be
Już mc będziemy, mocno przyrzekamy? Żadnych tabletek me whaitwi sami
Mama:
I o porządek też dbnć będziecie w*«*ł • * zimie, ganią i w lecar.
To nieoatmdnnść dodać bałagan Równe nieszczęściu, prosta to sprawa!