P1070313 (2)

P1070313 (2)



■ny jest na .pierwszy rzut oka. W rzeczywistości i one nasuwają wiele kwestii. Jedną z nich jest sprawa kryteriów, na podstawie których można by-, toby ustalić bezspornie, że w wyrazie zaszło zwężenie, a nie zmiana i o przeciwnym kierunku: generaJizacja. Wątpliwość ta dotyczy wyrazów, których znaczenia zakresowó szersze i węższe występują w tym samym okresie (często już w najstarszych tekstach polszczyzny). Nie jest wtedy oczywiste to, które z nich ma charakter pierwotny. Taki problem narzuca np. do rozstrzygnięcia interpretacja rozwoju znaczeniowego rzeczownika podeszwa. Słownik staropolski notuje go w znaczeniach: 1) 'spód stopy’; 2) 'spód obuwia'; 3) “fundament, podstawa budynku’. Ta sama oboczność znaczeń była wyrazowi właściwa w XVI i XVII w.; ponadto w tekstach tego okresu jest zaświadczony odcień ogólniejszy 'spód’ (np. podeszwa kołacza). Znaczeniem szczególnie często realizowanym była treść “podstawa budynku’, np. „Na ciepłym jeszcze pogorzelisku podeszwy pod dom ludzie zakładają”. Górn. Sen. 575, L. Także autorzy ■osiemnastowieczni piszą o „podeszwie do młyna” Papr. Ryc. 370, o układaniu „po* deszw dębowych na ziemi”. Torz. 13, L.; sam Linde definiuje wyraz podwalina rzeczownikiem podeszwa jako jego synonimem. Nasuwa się zatem pytanie, czy treść pierwotną wyrazu stanowił odcień 'spód stóp, obuwia jako podstawa cdała ludzkiego’, v> czasem rozszerzony przez odniesienie do innych realiów (podwaliny, podłogi itp.), czy przeciwnie, z treści ogólnej "spód, podstawa’ rozwinęło się znaczenie "wyspecjalizowane 'spodnia część stóp, obuwia’. Oczywiście pewne informacje o genezie znaczeń realnych może dać budowa słowotwórcza wyrazu (podeszwa 'to, co podszyte’), wskazująca np. na wtómość odcienia 'spodnia część stóp’, ale nie rozstrzyga ona bezapelacyjnie o pierwszeństwie znaczenia 'zelówka'.

Na ogół mniej ryzykowne jest przyjęcie chronologicznego pierwszeństwa treści zakresowo szerszej, bo — uprzedzając wnioski wynikające z dalszej analizy — można powiedzieć, że procesy specjalizacji znaczeń następują wielokrotnie częściej niż ich uogólnienie, ale w takich rozstrzygnięciach pozostaje jednak spory margines błędów.

Drugi istotny problem związany z interpretacją zmian specjalizacyjnych — to pytanie, czy w rozpatrywanych przykładach chodzi o autentyczne, historycznie zaświadczone przesunięcie semantyczne, czy też dopatruje się go jedynie badacz dysponujący ograniczonym materiałem egzemplifikacyjnym. Niebezpieczeństwo takiej „kreacji" fikcyjnych zmian wynika z braku tak zwanego popularnie „wyczucia językowego” wobec faktów semantycznych minionych epok. Oczywiście daje się on <we znaki w analizie przeobrażeń znaczeniowych wszelkiego typu, ale szczególnie dotkliwie odczuwa się go w interpretacji zwężeń. Językoznawca, rozpatrując współczesne znaczenie wyrazu, doskonale się orientuje w jego od*

50

nośności realnej, w typach odpowiadających nu desygnatów. Zbyteczna jest stwierdzenie, że nie dysponuje on nawet ułamkiem podobnej wiedzy, jeśli chodzi o wyrazy dziś nie używane i o znaczenia, które zanikły. Zakres badanego słowa musi on zrekonstruować na podstawie żmudnej analizy kontekstów, często zresztą mało wyrazistych i dość przygodnych, nie ustabilizowanych w społecznym użyciu. Stąd obawa, czy się nie konfrontuje ze stanem współczesnym jakiegoś sztucznego „wyciągu” z różnych kontekstowych użyć wyrazu, zarówno tych typowych, jak i jednorazowych, indywidualnych, albo — co gorsza — czy się w istocie nie analizuje tak zwanego znaczenia strukturalnego, wynikającego ze składu mor-fomowego słowa, zamiast jego rzeczywistej treści realnej.

Przykład lepiej wyjaśni istotę tej wątpliwości. W początkach XIX w. wyraz szarak miał już treść zgodną ze stanem współczesnym — 'zając’; w słowniku Lindego znalazł się jednak przykład, który autor interpretuje w sposób odmienny: 'szary samiec", podając niemiecki odpowiednik ein grauer Rehbock. Jakiż więc zatem był rzeczywisty zakres znaczeniowy słowa? Czy oznaczało ono w XVIII w. zająca, czy każde zwierzę szare, czy też może tylko te dwa gatunki: zająca i sarnę (a właściwie samca samy)? Analiza otoczeń słownych badanego wyrazu na ogół nie rozwiewa wątpliwości, bo mają one charakter neutralny, nie determinują w sposób selektywny określanych znaczeń. Rozpatrując przykłady: „Na puszczy bym z tobą szczęśliwa była”. Węg. Marm. 1, 111, „Owi puszcz dzikich rządcy,pierwsi zakonnicy”. Teat. 46, 45, L — nie mamy pewności, czy osiemnastowiecznym użyciom słowa puszcza przypisać treść ogólniejszą i chronologicznie wcześniejszą: 'miejsce puste, pustkowie, pustynia', czy też już znaczenie równe współczesnemu: 'ogromny, odwieczny las". Chciałoby się powiedzieć, że badacz starych znaczeń wyrazów jest w sytuacji cudzoziemca, który skłonny byłby przypisać wyrazowi wierzyciel treść ‘człowiek, który wierzy".

Jeśli jednak, mimo nieznajomości realiów, językoznawca nie popełnia nieustannych pomyłek w Rekonstrukcji dawnych odcieni realnych wyrazu, to decyduje o tym szczęśliwa okoliczność, że rozstęp między rzeczywistą treścią słowa a jego znaczeniem strukturalnym był w przeszłości znacznie mniejszy, niż jest dzisiaj. Złodziej naprawdę oznaczał złoczyńcę, jak wynika chociażby z definicji tego wyrazu, na pierwszym miejscu podanej w słowniku Lindego: ‘co złość działa". W szesnastowiecznym „Żywocie ojca Amandusa” złodziejem -nazywa się tego, „któryć w tym borze barzo wiele ludzi pobił”, a więc -rozbójnika. Wprawdzie już w XVII w., jak wynika ze świadectwa Knapiusza, wyraz miał znaczenie zwężone 'ten, który kradnie", ale nawet w XVIII w. świadomość jego dawnej treści musiała być jeszcze bardzo żywa, skoro można było sobie przeciwstawiać, ja-

v


51


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Na pierwszy rzut oka wydaje się, że uderzająca różnica w wielkości r dla grup w 12 i 12a związana je
tworzywa sztucznego jest często tak silnie związany z jego charakterem, że można na pierwszy rzut ok
Strona 114 Anty Bananowe pokolenie Nie jesteśmy w stanie na pierwszy rzut oka określić, kto jest stu
obraz4 (31) która na pierwszy rzut oka wydawała się tak skomplikowana, jest koniec końców bardzo pr
Choć na pierwszy rzut oka, część doświadczeń nie jest powiązana, to ma ona ogromny wpływ w pracy na
skanowanie0011 106 Gatunki wypowiedzi w analizie stylistycznej [21]    Ta książka, ch
odbyt13312983921330 Niezwykłość Objawia się tym, że na pierwszy rzut oka nie sposób jej dostrzec WWW
P1180304 44 Ryszard Wołągiewłcz Na pierwszy rzut oka za trafny argument może uchodzić opinia o szcze
page0348 344 staje na pierwszy rzut oka przed myślą celową jako coś nie-swojskiego i zewnętrznego; l
skanuj0025 3 L Światopogląd prozy schulza korzystał w najważniejszych dla siebie kwestiach. Widać na
Obraz1 (74) Widać na pierwszy rzut oka, że mamy tutaj 19 izotopów o nieparzystych liczbach porządko

więcej podobnych podstron