Ch H ¥f*vn/t- te-pT«jHMakl- OM&faMWiA- r^io^Wl
, ~J— _ Oa 6+&&rbQM tn. I
150 (KARL WILHELM] FRIEDRICH VON SCHLEGEL
dźwigni dla drugiej, by tym swobodniej i wnikliwiej porozmawiać o obu i powrócić do wielkiego pytania, czy poezji można uczyć i czy jej można się nauczyć.
Camilla: Dobrze, że wreszcie kończycie. Chcielibyście brać wszystkich do terminu, nie będąc mistrzami nawet we frazesach, które głosicie; przez co miałabym szczerą ochotę mianować się tu przewodniczącą i zaprowadzić w rozmowie porządek.
Antonio: Po czym my ten porządek utrzymamy, w razie potrzeby odwołując się do pani. A teraz niech pan przemówi.
Ludovico: To, co mam wam do ofiarowania, i o czym rozmowa zdawała mi się bardzo na czasie, to:
PRZEMOWA O MITOLOGII
Z całą powagą, z jaką wy, przyjaciele moi, czcicie sztukę, wzywam was, byście sobie zadali pytanie: czyżby i w poezji siła natchnienia miała się nieustannie rozdrabniać, rozpraszać i na koniec, znużona walką z opornym żywiołem, samotnie milknąć? Czyżby najwyższa świętość miała zawsze pozostawać bezimienna i bezkształtna, pozostawiona w niejasności na łasce przypadku? Czyżby miłość naprawdę była nieokiełznana, i czy istnieje sztuka zasługująca na to miano, która nie byłaby władna czarodziejskim słowem zakląć ducha tniłości, aby jej słuchał i wedle jej rozkazu, wedle jej wolnej, a koniecznej swobody ożywiał pięknie ukształcone rzeczy?
Wy przede wszystkim powinniście wiedzieć, co mam na myśli. Sami pisaliście poezje, i pisząc nieraz musieliście czuć, że brakuje wam dla działań trwałego oparcia, macierzystego gruntu, otwartego nieba, żywego powietrza.
Wysnuwać coś z własnego wnętrza — oto, co musi czynić nowoczesny poeta, i wielu robiło to wspaniale, lecz do lej pory zawsze każdy z osobna, każde dzieło jak nowe stworzenie od początku, z nicości.
jakim dla starożytnych była mitologia; i że wszelkie istotne
Zmierzam do celu. Twierdzę, że poezji naszej brak ośrodka,
przyczyny, dla jakich nowoczesna poetyka ustępuje antycznej, dają się streścić w tych słowach: nie mamy mitologii. Ale, dodam, bliscy jesteśmy jej doczekania, a raczej pora, byśmy poważnie pomogli w jej narodzinach.
Ona bowiem przyjdzie do nas drogą całkiem przeciwną niż dawna, cała będąc pierwszym kwiatem młodzieńczej fantazji, ukształtowana ściśle według najbliższych i najżywszych spraw zmysłowego świata i z nimi zespolona. Nowa mitologia w przeciwieństwie do starej musi wykształcić się z najprzepastniejszych głębin ducha; musi to być najkunsztow-niejsze ze wszystkich dzieł sztuki, winno bowiem ogarnąć wszystkie.inne, być nowym łożyskiem i naczyniem dla dawnego, wiecznego'praźródła poezji — samemu będąc poematem nieskończonym, kryjącym w sobie zalążki wszystkich
innych.
2óoo
ROZMOWA O POEZJI
151
Śmieszy was zapewne ten mistyczny poemat i ten nieład, jaki mógłby powstać z obfitości i natłoku poetyckich dzieł. (Jednakże/ największe piękno, ba największy ład jest w chaosie — a mianowicie takim, który tylko czeka na dotknięcie miłości, aby się rozwinąć w harmonijny świat; w takim chaosie, jakim były też dawna mitologia i poezja. Mitologia i poezja bowiem są nierozdzielną jednością. Poezje starożytności łączą się wzajem ze sobą, aż z coraz większych materii i członów uformuje się całość; wszystko się ze sobą splata i wszędzie jest ten sam duch, i tylko inaczej wyrażony. A zatem nie będzie czczą przenośnią, jeśli powiem, że dawna poezja jest jednym, niepodzielnym, skończonym poematem. Czemuż nie miałoby na nowo powstać coś, co już kiedyś istniało? Powstać, rzecz jasna, w inny sposób; a czemuż by nie w piękniejszy, wspanialszy?
Proszę was tylko, byście nie poddali się zwątpieniu w możliwość nowej mitologii. Chętnie powitam zewsząd idące i różnorakie wątpliwości, które przydają dociekaniom bogactwa