BYT parmen;deba bogiem. 255
i nie wiedzieć czem jeszcze 1). jak gdyby nieobecność słowa dowodziła braku rzeczy. Że byt podobnemi wyposażony przymiotami, koniecznie Bogiem być musi, jest samo przez się jasnem, bo Istność, która nie jest ani czczą abstrakcyą ani rzeczą materyalną, może tylko być substancyą duchową, a jeżeli posiada świadomość siebie w sposób najdoskonalszy, jeżeli do tego stopnia, wedle słów poety, myślenie jej i byt zjednoczone są, że panuje w nićj zupełna jedność podmiotu i przedmiotu, to nie wiem doprawdy, czego jej niedostaje do Bóstwa. Zapewme nie będzie to Bóg, który objawił się chrześcia-nom, jako Jeden i Troisty, Stwórca doczesności, Odkupiciel ludzkości; nie będzie to Bóg Platona rozkoszujący w kontemplacyi wieczystych idei, kochający budowniczy światów, ale będzie to zawsze Bóg, rozważony w najpierwotniejszym swoim atrybucie; Bóg Xenofanesów, określony ściślćj jako ten, który jest a prócz którego nic nie istnieje.
Gdyby jeszcze pozostała wątpliwość jaka, powinien ją rozproszyć platoński Par men id es; dialog przedziwny, utkany z samych myśli delikatnych, cieniuchnych jak pajęczyna, a tak misternie powikłanych, że zdołają udźwignąć zagadkę bytu wieczystego. Dowodzi Platon, że byt jedyny nie byłby zupełnym, gdyby nie zawierał w sobie wielości a tą mogą tylko być idee, których odbiciem i naśladowaniem są rzeczy doczesne. Ażeby wszechstronnie uzasadnić tak wspaniałą tezę, kładzie wszystkie zarzuty w usta Par men i des a, ku lepszemu uwydatnieniu, w czem zgadzają się ich poglądy a w czem się różnią. Otóż jeden z nich zasługuje do-
') Chaignet, Histoire de la Psychologie des Grecs. Tom I. str. 65. powiada, że byt parme nidesowy nie jest ani Bogiem ani światem, lecz oderwanem pojęciem, wyrażającem jedność wszechrzeczy. »Rzeczywistością przedmiotów ich jedność a ta jedność jest ideą, jest myślą*. Byk, die rorsokrat. Philot. der Griech. Tom II. str. 40: »Parmenides nie zna etyki.. bogów uważa za potęgi kosmiczne, o które nie troszczy się więcćj*. Pomawia go nawet o „Gleichgiiltigkeit gegen das Got tli cheu. Zeller: »Pojęcie, od którego zaczyna, jest to byt, przeciwstawiony niebytowi, przy-czem przez byt nie rozumie abstrakcyi czystego bytu, lecz pełnią (das YolleJ, massę która wypełnia przestrzeń, bez żadnego bliższego określenia*. (Grundriss der Gesch. der griech. Philos. W Lipsku 18 S 3, str. 52). Sc h we gier przeciwnie uważa byt ten za »bezwzględnie czysty byt* absolut reines Seiti (Gesch. der griech. Philos. 3-e wyd. str. 89); nareszcie Prantl za czystą abstrakcyą (Gesch. der Logik im Abendlande. 1’ora I. str. 8). Brandis powątpiewa, czy Parin. byt swój nazwał bóstwem (Gesch. der Enlwickelungen der griech. Philos. Tom I. str. 91), Fouillće z największą stanowczością utrzymuje fPhilos. de Platon. Tom II. str. 61), że ten Byt jest Bogiem