244
strukturalna wydobywa jako samą tekstowość tekstu, stanowi niezbędne medium, przez które jedynie potrafimy zrozumieć siebie.
Nade wszystko jednak przyswojenie musi zmierzyć się z tym, co Gadamer nazwał „sprawą tekstu”, a co ja nazywam tu „światem dzieła”. To, co sobie ostatecznie przyswajam, to propozycja świata. Nie znajduje się ona za tekstem, jako ukryta intencja, lecz przed nim, jako to, co dzieło roztacza, odkrywa i ujawnia. Odtąd więc rozu-mjeć — to pojmować siebie w oblbcziTTekstu. Nie polega to na tym, by narzucićTekitówi własną skończoną zdolność rozumienia, lecz na tym, aby się na działanie tekstu wystawić i uzyskać odeń siebie poszerzonego, jako propozycję istnienia odpowiadającego w najstosowniejszy sposób na oferowaną w dziele propozycję świata. Rozumienie jest więc przeciwieństwem takiej konstytucji, do której klucz byłby w posiadaniu podmiotu. Słuszniej byłoby rzec, że „ja” odbiorcy jest konstytuowane przez to, co nazwaliśmy „sprawą tekstu”.
Niewątpliwie należy pójść jeszcze dalej: podobnie jak świat tekstu jest rzeczywisty jedynie w tej mierze, w jakiej jest fikcyjny, trzeba też stwierdzić, że subiektywność czytelnika dociera do siebie samej jedynie o tyle, o ile doznaje zawieszenia, zostaje odrealniona, wprowadzona w stan potencjalny na tej samej zasadzie, co świat roztaczany przez tekst. Inaczej mówiąc, jeśli fikcja jest fundamental-nym wymiarem odniesienia tekstu, to jest ona w nie mniejszym stopniu fundamentalnym wymiarem czytelni-ka.Tako czytelnik odnajduję siebie dopiero, gdyjsię zatracę. Lektura wprowadza mnie w wariacje wyobraźni właściwe dla ego. Reguły gry są takie, że przemiana świata jest zarazem ludyczną przemianą ego.
Jeśli to prawda, to pojęcie „przyswojenia” samo wymaga krytyki wewnętrznej w tej mierze, w jakiej jego ostrze skierowane jest przeciw obcości, oddaleniu. W istocie przemiana ego, o której była właśnie mowa, zakłada moment dystansu nawet w stosunku ego do niego samego. Rozumieńie jest wiec w tei^samej mierze oddaleniem się co przyswojeniem. Można zatem, a nawet trzeba, włączyć w rozumienie siebie krytykę złudzeń podmiotu przeprowadzoną przez Marksa i Freuda.
Konsekwencje tego dla hermeneutyki są ważne: nie można odtąd przeciwstawiać hermeneutyki i krytyki ideologii; krytyka ideologii stanowi niezbędną drogę okrężną, którą musi pójść samorozumienie, jeśli ma być formowane przez zawartość tekstu, a nie przez uprzedzenia czytelnika.
Należy więc umieścić w samym jądrze samorozumienia dialektykę obiektywizacji i rozumienia, którą dostrzegliśmy najpierw na poziomie tekstu, następnie jego struktur, jego sensu oraz jego referencji. Na wszystkich poziomach analizy efekt dystansu, odległości stanowi warunek rozumienia.