skanowanie0029 (37)

skanowanie0029 (37)



—    Och, Horace —wyszeptała.

Kilkoma zręcznymi ruchami doprowadziła go do orgazmu i odfl nęła się na bok, a sperma trysnęła do kanału. Oddaliła się od niefl

0    kilka kroków, zapięła guziki swetra i drżąc, otuliła się futrem! C9 ciec stał tyłem do niej nad kanałem i oddawał mocz. Widział na fl ciemnej wody swą odpływającą spermę, jej cieniutkie strużki, szal® we i przejrzyste.

—    Pośpiesz się, Horace —■ rzuciła Hilda, szczękając zębam^H Cholernie mi zimno.

Ale ojciec chciał być sam; powiedział jej, że zostanie na dwora

1    zapali.

Jak chcesz — odparła radośnie. — Ja wracam do pubu. 1 Kiedy chwilę później ojciec wspiął się po schodach, Hilda była w daleko. Marszcząc brwi, oparł się o poręcz i sięgnął po tytoń. Patrz® na postać w futrze oświetlaną kolejnymi latarniami i obłoczki pat.y towarzyszące każdemu wydechowi; stukanie obcasów stawało się gH raz cichsze, a gdy całkiem umilkło, on wciąż stał na moście w mro«j ku zimnej nocy.


Był taki czas, że byliśmy szczęśliwi. Moja matka była taka cicha i cierpliwa; nawet gdy ojciec zaczął spędzać cały swój wolny czas na działce albo w pubie, nigdy nie narzekała, nie robiła mu wymówek, nie stała się jędzą jak inne ko-IiImI v uh ulicy Kitchenera; słodycz jej charakteru nie mijała mimo jPIfttflldch przeciwności losu. Czasami wieczorami siadaliśmy razem W lu ichni, ona i ja, i bawiliśmy się w wymyślanie. Na suficie w kuch-nl widniała wielka plama, na temat której zmyślaliśmy różne histo-i h< Moje zawsze były przerażające — widziałem w niej zniekształ-Mnimp;o karła i nie szczędząc drastycznych szczegółów, opisywałem lilio wszystkie potworności, jakie wyczynia! nocą, gdy dobrzy lu-ilńln apali. Mama, z włóczkową robótką na kolanach, rytmicznie stu-tlili drutami i wzdrygała się, słysząc te okropności.

Cóż ty masz za okropne pomysły, Pajączku! ■— mruczała pod nonom. — Skąd ci to przychodzi do głowy?

Kiedy nadeszła jej kolej, odkładała robótkę i mówiła, że plama na Silicie to stóg siana, mały domek albo załadowany wóz — mama do-mlfcała w Essex i zawsze uwielbiała wieś. Gdy mówiła i wracała do NWojej robótki, na jej twarzy malował się spokój i rozmarzenie, a wtedy okropności moich opowiadań znikały, zastąpione przez nastrój lirycznej czułości towarzyszący obrazom pól i farm, opisom śpiewu ptaków i pajęczyn połyskujących o wschodzie słońca wśród gałęzi wią-BÓw. Mama opowiadała mi o pająkach, o tym jak tkały swoje sieci w ciszy nocy, a ona wcześnie rano szła przez pole i oglądała je zawie-izone między gałęziami jak obłoczki najdelikatniejszego muślinu, które gdy podchodziła bliżej, zmieniały się w lśniące koła obracające lię wokół siedzącego pośrodku budowniczego. Mówiła jednak, że to nie pajęcze sieci chodziła oglądać, bo na niższych gałęziach, jeśli wie-

36


37



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
skanowanie0029 (37) —    Och, Horace —wyszeptała. Kilkoma zręcznymi ruchami doprowadz
IMG37 (2) Prawo Snelliusa (Snella) Uwaga odbCM2Mtwdzirt«iMtpn)rpmcłMdz«wxa*radka •go do ośrodka opt
skanowanie0021 (37) Mtn b Rys.    Dopuszczalny moment Moi na małym kole przekładni na
skanowanie0022 (37) Zadanie 1 p. ✓ Wybierz i zaznacz prawidłową odpowiedź. Nadrzędny ośrodek reguluj
skanowanie0031 (37) Czynniki wpływające na wybór mediów Pojęcie Znaczenie i Zasięg Liczba osób
skanowanie0002 (37) ir <J C*Ł^<»y**A
skanowanie0015 (37) i ą C V- u) > V Pi -* V f p Spt *y G
41787 skanowanie0023 (37) mrm i** o    r^ 0^00,    ^&/K f [ P
skanowanie0011 (37) 1 TT I 1 5T® p TP 1 . (i ^aWJ 1 , 71 L*‘ -• ł 1 £
skanowanie0018 (37) Nowa wartość odtworzeniowa jest to kwota niezbędna do zastąpienia (odbudowy lub

więcej podobnych podstron