91
Dodajmy jeszcze do tej tablicy wykaz tych zwierząt, które się spotykają w małej liczbie. Lew zdarza się trzy razy: w Mysyi, Jonii i Ghersonezie, gdzie jest także i cap jedyny raz — pies cztery razy: w Jonii, Pontus i dwa razy w Sycylii. Sfmx dwa razy: w Alexandryi i Jonii. W Sycylii krab i łabędź. Jeleń dwa razy: w Jonii i Pontus. W Myzii bocian i po dwa razy ryba i wąż. W Aleksandryi ibis i pająk. Prócz tego trzy razy na Krecie a dwa razy w Italii widzimy człowieka klęczącego w postaci swastiki. Razem więc wszystkich symbolów jest 597.
§. 138. Biorąc tę symbolikę pod szczegółowy rozbiór widzimy, iż symbole słońca wynoszą trochę więcej, niż ósmą część całej sumy, trójkąty i tryady jedną trzynastę, gałęzie i trójróżdżki trochę więcej, niż jedną ósmę. Razem więc te symbole, które stoją w bezpośrednim związku z kultem słońca, tworząc liczbę 191, wynoszą trzecią część całej liczby symbolów. Zaznaczywszy, iż wszystkie zwierzęta, które tam widzimy są ściśle związane z kultem słonecznym, podnieśmy fakt ogromnego powiększenia się liczby tych symbolów, dochodzi ona do 165, czyli stanowi o wiele więcej, niż czwartą część (3, 6) całej liczby symbolów.
§. 139. Zwróćmy na to uwagę, że u narodów, gdzie artyzm był mniej rozwiniętym, naprzykład w Egipcie i Assyryi, symbol zwierzęcy zawsze pozostał i bogowie są nam przedstawieni przeważnie w postaci ludzkiej, ale z głową zwierzęcą. Jest to anthropozoomorphizm. W Grecyi było również tak samo a podanie o Onatusie (Liibke Willi. Geschichte der Plastik. Leipsig 1880. pg. 121) świadczy jawnie, iż z takich to postaci półzwierzęcych Grek-artysta wytworzył postacie bogów zupełnie anthropomorphicznych. A więc to pomnożenie się liczby symbolów zwierzęcych jest wyrazem dążności przejścia od duchowego pojęcia bóstwa przez zoomorphizm do jego anthropomorphizmu, jak to widzimy w świecie helleńskim. Symbolizm znikł najpierw w dziełach sztuki wielkich rozmiarów, lecz długo jeszcze potem trzymał się w numizmatyce, a nawet nigdy z niej zupełnie nie ustąpił. Do dziś mamy