nośnik wskazuje skąd jest wzięta wiadomość o przynależności herbowej danej rodziny. Jeśli takich danych o herbie brakło, choćby nawet herb można było bez ryzyka określić (np. PuttkamcrowL' i t. d.), wolałem z zaliczenia rodziny do danego herbu zrezygnować z pobudek, które wyżej wyjaśniłem. Wizerunków herbów nie umieszczałem, łatwo je znaleźć w odpowiedniej literaturze, umieściłem jedynie te herby, które według moich, może mylnych wiadomości, nigdy w polskich źródłach i opracowaniach nie były podawane. Herby, których barw i metali nie udało mi się ustalić, są dla odróżnienia od innych podane szkicowo, bez hełmu i labrów.
W ten sposób praca moja nie będzie herbarzem, winna zaś być rusztowaniem ułatwiającem opracowanie monografij, pomieszczonych w niej rodzin. Pamiętać jedynie należy, że praca ta nie mieści w sobie kompletu danych metrykalnych -odnośnie wymienionych rodzin. Akta i notatki metrykalne dochowały się do czasów obecnych zaledwie w ułamku. Niszczały i ginęły nietylko poszczególne książki niektórych parafij (Izabelin, Jamno, Niepo-kojczyce, Sielec i t. d.), lecz niestety czasem całe archiwa parafjal-ne (Sidra z okresu trzystu lat, Zabłudów i t. d.). Następnie nie mogłem czerpać z materjałów niektórych ewangelicko - reformowanych parafij polskich, znajdujących się dzisiaj poza granicami państwa. Jedynie część notatek tych parafij, znajdująca się w Polsce, oraz przypadkiem otrzymane odpisy poszczególnych aktów (p. spis źródeł) zostały tutaj opracowane.
Poczuwam się do obowiązku wytłumaczenia się dlaczego zdecydowałem się na podanie, gdzie to było możliwe, zebranego materjału w formie dwupokoleniowych zestawień, a nie w formie chronologicznie, czy alfabetycznie ułożonego spisu poszczególnych aktów. Sądziłem, że dając tak częściowo opracowany ma-terjał, ułatwię czytelnikowi możność wyszukania odpowiednich danych, a sobie kosztem może większej pracy ułatwię jej wydanie, dzięki możności uniknienia powtarzania ciągle tych samych elementów w wielu aktach. Dokonywanie zestawień, przeprowadzone w tej pracy, natrafiało czasem na duże trudności, ściśle od materjału źródłowego uzależnione. I tak — często zdarzało się, że ewangelicy używali nie pierwszego na chrzcie otrzymanego imienia, lecz któregoś z następnych. Takich przykładów można znaleźć w tej pracy cały szereg. Następnie było w tym obrządku w zwyczaju tak zwane lokowanie ciała, które poprzedzało właściwy pogrzeb nieraz o szereg lat, przyczem zarówno o „lokowaniu ciała“, jak i o późniejszym uroczystym pogrzebie sporządzano w księdze zmarłych nieraz identyczne notatki. Dzięki temu zwycza-
XII