216 Część analityczni »
zostaje ona całkowicie wyeliminowana, o ile wola rzeczywiście definity zatrzymuje się na posiadaniu pieniędzy. Gdybyśmy chcieli ująć los człowif wedle schematu relacji między jego pragnieniami a zaspokajającymi je przi miotami, to trzeba by powiedzieć, że w zależności od miejsca spoczyn' w szeregu celów pieniądz może być najmniej, ale i zarazem ńajbardżr adekwatnym przedmiotem naszego pożądania.
Władza charakteryzująca pieniądz musi w sposób najbardziej odczuwalni? a przynajmniej najbardziej niesamowity, wystąpić tam, gdzie gospodarkami" mężna nie jest jeszcze w pełni ukształtowana i oczywista, gdzie zatem pienią* pokazuje" swą zniewalającą moc w relacjach, które wedle jemu właściwf struktury, nie są mu posłuszne. To, że właśnie w najbardziej rozwiniętych kul-, turach pieniądz zdaje się osiągać szczyt swej władzy, bierze się stąd, że olbrzym ilość wcześniej w ogóle nie znanych obiektów stoi dlań w tej kulturze do dysi pozycji. Są one jednak już z góry podatne na posłuszeństwo wobec pieniądza! Nie dochodzi do tarć między sposobem wartościowania funkcjonującym w ba@ dziej naturalnych stosunkach a heterogeniczną względem nich istotą pienią^ dza, których przezwyciężenie musi wywoływać świadomość mocy. Ponieważ!; pieniądz jest wartością wartości, to pewien znawca Indii określił indyjskiego* wiejskiego bankiera, pożyczającego innym pieniądze, słowami: the man of alll men tn the yillage26 - jego indyjskie imię znaczy bowiem the great man! Pod-j kreślą się, że gdy w XIII wieku ponownie zaczęły powstawać wielkie majątki; kapitałowe, to kapitał był narzędziem władzy masom ludowym jeszcze zupek; nie nieznanym, przez co z jego działaniem łączył się psychologiczny dodatek; czegoś niesłychanego, nieziemskiego. Abstrahując od tego, że Kościół i lud • postrzegał wówczas w interesach finansowych coś nagannego - pod zasadą kościelną mercator sine peccamine vix esse potest podpisywał się nawet pewien XIlI-wieczny patrycjusz koloński - to wykorzystanie władzy tak mistycznej:; i nieobliczalnej jak kapitał, musiało się jawić jako coś etycznie wątpliwego, jako okropne nadużycie. I jak to się często zdarza wtedy, gdy błędne przeświadczenia zaczynają się urzeczywistniać, rody arystokracji handlowej tych czasów dopuściły się faktycznie pozbawionego skrupułów nadużywania swej władzy, a jego sposób i zasięg możliwe były właśnie dzięki nowości, jaką był kapitał, oraz świeżości wrażenia, które wywoływał w zupełnie do tego nic przystosowanych warunkach społecznych. Spowodowało to, że ubogi lud - od średniowiecza aż po XIX wiek - zwykł pojmować powstanie wielkich majątków jako coś, co doszło do skutku nie całkiem uczciwie, zaś właścicieli tychże - jako osoby nieco niesamowite. O pochodzeniu majątków Grimaldich, Mediach, Rotschildów krążyły niesamowite opowieści, i to nie tylko w znaczeniu moralnej dwuznaczności, lecz w sensie zabobonów, jak gdyby maczała w tym palce jakaś demoniczna moc.
26 Człowiek ponad wszystkich ludzi w wiosce.
jgknfO kontradyktoryczny rodzaj możności ucieleśnianej w pieniad/u nada-Sjttnu pewnego wysublimowanego poczucia władzy „moment owocowania” |j|kby się w nim zatrzymuje - to skąpstwo jest taką postacią woli mocy, która JWgfrlania charakter pieniądza jako absolutnego środka, przez co władza po-gspiŚftajc rzeczywiście tylko władzy, nie przechodząc w czyn i rozkoszowanie się Pjego efektami. Stanowi to ważny element wyjaśniający skąpstwo okresu starczego. Tendencja taka jako troska o następne pokolenie jest z pewnością ra-jggpfnąlna, nawet jeśli motyw ten nie dociera do świadomości skąpca, któremu gpsiraekiem coraz trudniej myśleć o rozstaniu się ze swymi skarbami. Subiektyw-Bfitfe-istotna jest raczej taka okoliczność, że z wiekiem z jednej strony - zmysło-EWaspekty życia tracą swój urok lub możliwość realizacji, z drugiej zaś - wy-gipSa; z powodu rozczarowań i braku energii, pobudzająca siła ideałów. Jako ggtśtatni cel woli i podnieta życia pozostaje przez to często jedynie władza, która
fiipbjawia się częściowo w skłonności ludzi starszych do tyranizowania, albo też
■llfitym, że osoby wyżej postawione z wiekiem chorobliwie szukają „wpływów" "^Częściowo ujawnia się to jako skąpstwo, w którym ta sama abstrakcyjna ipwładza” ucieleśnia się w posiadaniu pieniądza. Za błędne uważam, gdy każdy ipikąpiec postrzegany jest jako ktoś zajęty wyobrażaniem sobie wszelkich igrózkoszy płynących z posiadania pieniędzy. Najczystsza postać skąpstwa Epolega raczej na tym, że wola rzeczywiście nie wykracza poza sam pieniądz, pnawet hipotetycznie nie rozpatrując go jako środka do czegoś innego, delek-H-tiijąc się władzą, którą posiada właśnie jako nie wydawany, odczuwaną jako ^wartość ostateczna i absolutnie zaspokajająca. Dla skąpca wszelkie pozostałe Bobra znajdują się na peryferiach bytu, a od każdego z nich prowadzi jedno-znacznie nakierowany promień ku jego centrum, tzn. ku pieniądzowi. Byłoby więc zapoznaniem całego specyficznego uczucia przyjemności i władzy, gdyby jpjciee odwrócić ten kierunek, prowadząc go - tylko w umyśle - od jego punk-“tu końcowego ku peryferiom. Bo gdyby władza, która spoczywa w tymże centrum, przemieniła się w korzystanie z konkretnych rzeczy, to jako władza byłaby stracona. W naszej istocie zawarta jest dwoistość panowania i służenia, wytwarzamy więc wytwory i relacje, które w rozmaitych proporcjach zaspokajają te dwa wzajemnie się uzupełniające popędy. W przeciwieństwie do władzy dawanej przez pieniądze niegodność skąpstwa zdaje się być wyczerpująco wyrażona przez pewnego XV-wiecznego poetę, który stwierdził: ktoś, kto służy pieniądzowi, jest „sługą swego sługi”. Skąpstwo zawiera faktycznie H ponieważ każe nam klęczeć przed obojętnym środkiem jak przed najwyższym celem - najbardziej wysublimowaną, rzec by nawet można: karykaturalną, formę wewnętrznego poddaństwa, jako odwrotną stronę równie wysublimowanego poczucia władzy. Także tu pieniądz odsłania swą istotę, polegającą na zupełnym oddaniu się w służbę naszych antagonistycznych dążeń. Duch stworzył sobie w im twór o największej rozpiętości, który działając jako czysta energia, rozpina bieguny tym dalej, im jednorodniej - tzn. jako czysty, pozbawiony dodatkowch określeń, pieniądz - się przejawia.