b*t4/if ZSEff/1* "*1*"11 * *V*
'/'Mi""'t t>m
twm /mm, <M,by imA^A/A '/iw, tti * jdriyrn trfcfr 11 •,/ jtĄ,^ ,^/j, {V iw m»W iij<At< -mm-j tpnk(4 nw/y»<»>;//> MtJ IMd innych Aomnk/rw 1 wyni/my \mki, mm badawczą, tym mtym Mik,* odp»l •Mota wyrazie czy zymWizacji, faktem hi*. tocyaaym, faktem tycia umyrioweęo IndywW dsaiotfo czy społecznego, i jako raz zuzły fakt jest już nitcolniony i niezmienny" M Tak dzieje się ze zjawiskami „świata idealnego", tak również dzieje się z faktami „kultury społecznej".
Warto zauważyć, że sprawa ta Jest ważna nie tylko dla rekonstrukcji poglądów filozoficznych młodego Znanieckiego. Zagadnienie układów (systemów) odosobnionych (zwanych również ograniczonymi, zamkniętymi, izolowanymi, później zaś względnie odosobnionymi itd.) posiada kluczowe znaczenie w całej twórczości autora The Method of Sociology, który — podobnie jak inni świadomi badacze — poradzić tobie musiał ze sprawą mady selekcji danych. Skoro „Ul konkretna rzeczywistość w twej empirycznej złożoności i bogactwie jest nicoplsywalnu i niewyjaśniona"fl, trzeba koniecznie znaleźć
odpowiednie narzędzia wyboru taktów rzeczywiście ważnych, w każdym razie ważnych z punktu widzenia postawionego zadania ba-dawaego. Wiemy, ie z problemem tym borykali się na przykład Rickert, Max Weber czy Sun-
« ZWF, i. li.
* The Milhod oj focMogi, New York uą wane dale] Jako MS), aft
w Vtyf$H ntMYr,
4vUym*HM) Mj M« m-r***»/A m,
i/f/fHMHM t ?///, w//JttM,in, /// /* ,/•, y/rmnif'/, Ctmyi ,»,Ą (*‘/Mntv,j **£#*, UtrywitnA, /„•/. mtmtf vptw i *
WOTHiMWtA*) „,>/■'/■/-', */„• ta* i
\r»y<!h i¥ jur*t. ‘/t-Jfrfr•/■ M> wy-
***** M ,«wy /afcży*. Y/. J„) u.
Mylfa> !•? Jego «*efey są w danym badaniu mw-I®*® *'*>*. które określają }*gf, p i funkcję •// obrębie układu, ze względu na klA-ry Jest on badany” «. Jest to najważniejsza bo-daj zasada metodologii Znanieckiego, Po pierw-*zc, tłumaczy ona ogromną rolę, jaką wyznaczał on wszelkim klasyfikacjom i taksonomiom, a także ścisłe przestrzeganie podziału kompetencji pomiędzy poszczególnymi dyscyplinami i grupami dyscyplin, zajmującymi się różnymi rodzajami układów odosobnionych. Po drugie, zasada ta tłumaczy w niemałym stopniu krytyczny stosunek Znanieckiego do tradycyjnej socjologii, próbującej syntetycznie ująć społeczeństwo jako całość. Tego rodzaju usiłowania dowodziły, jego zdaniem, nieznajomości elementarza pracy naukowej, która bez abstrakcji jest w ogóle niemożliwa. Nie ulega wątpliwości, iż uchylenie pytania o całość sprzyjało odporności Znanieckiego na pokusy irracjonalizmu, który szukając odpowiedzi na to pytanie musiał uciekać się do intuicji.
Historyk filozofii, zajmujący się myślą polską przed I wojną światową, mógłby na tym swój wykład zakończyć, nam jednak zależeć musi na tym, by odsłonić wszystkie najważniejsze ogniwa, łączące filozofię młodego Znanieckiego z jego późniejszą socjologią. Do tej pory zajmowaliśmy się głównie tym, do czego socjologia mogła byś potrzebna filozofowi Znanieckiemu, nie-o MS, s. li