__MWl/y c"tfnc»ł» 11 CK/.y»lc»»in. Hvz ,l»Kmutu wArńU powieki... 201
*• "U "V n°7Ch WyrobóW ^‘^nych. i mogliimy ..ę przesycić
,,lm‘f' V ,C zdaniem .prawy , uczuć i my Al i człowieka pospohie-
r 7 dr°* k,ÓrCU° dwic «*** ^ycia są nam /Iryte Mc
7 H, z ‘ h Cf ,Cka ^jmmvnć '"«*• co W uczuciu głębokim dramat
c,dy widzu, dostrzegą , tu dramatu, czynu wewnętrznego i nie jednej perypetii-.
Kiedy się dobrze wsłuchać w obie wypowiedzi, można odnieść wrażenie, że » ,cn ,cw,c/ Poc nvyci! pomysł Kraszewskiego i wyciągając wnioski z połknięć artystycznych poprzednika (podobnie było z Krzyżakami), stworzył udoskonaloną wersję oryginalnego zamysłu literackiego
Wracając do podobieństw tcmatyczno-problemowych, trzeba przyznać,
*e Juliusz bohater Pamiętników nieznajomego i Płoszowski - bohater Ucz dogmatu ujawniają wyraźne pokrewieństwo filozoficzno-psychologicz-nc. Cechuje ich bowiem podobna skłonność do samoanalizy, interesuje podobny zestaw pytań dotyczących stosunku człowieka do wszechświata, gnębią podobne kwestie teoriopoznawczc i metafizyczne20.
Opłaca się także zwrócić uwagę na uwikłanie Juliusza w związki uczu-ciowo-crotyczne z. czterema kobietami. Przy czym w utworze Kraszewskiego jest tak, że w idealny - zdawałoby się - układ między kobietą i mężczyzną próbuje wtargnąć „ta trzecia”. Motyw ów zastanawia swoją powtarzalnością. Wskazuje chyba na zasadniczą niemożność osiągnięcia pełni W związku z jedną kobietą. Ta druga zawsze jest dopełnieniem, np. Emma — pierwiastkiem diabelskim przy anielskiej Marylce; Iza — intelektualnym i wyrafinowanym przy prozaicznej parafiance Cesi. Coś z tego zostało u Sienkiewicza. Demonicznej, wyrafinowanej, „pogańskiej” Laurze przeciwstawia on anielsko-sielską, „chrześcijańską” Anielkę, która wydaje się duchową siostrą Cesi z Pamiętników nieznajomego.
Naprawdę warto poddać te powieści szczegółowym porównaniom, śledząc w obu np. funkcję muzyki czy też wykorzystanie motywu burzy, który Kraszewski wprowadza prawdopodobnie za Goethem, aby obserwować reakcje dwu kobiet: prostolinijnej jak Lotta Cesi i wyrafinowanej Izy. Ten motyw odnajdujemy przecież u Sienkiewicza dwukrotnie. Podobieństwa, które tu tylko sygnalizuję, bo dałoby się ich wskazać więcej, wynikajątakże
19 J.J. Kraszewski, Pamiętniki nieznajomego, t. II, Wilno 1854, s. 204.
20 Specyficzne ufilozoficznienic powieści z przełomu lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych, na które zwraca uwagę H. Markiewicz w cytowanym artykule o bezdogmatowcach i mclancholikach, ma swój odpowiednik w powieści krajowej z lat czterdziestych. Patrz np. K. Wyka, Pokolenia literackie, przedmową poprzedził H. Markiewicz, Kraków 1977 (szczególnie rozdz. Filozoficzność drugich romantyków, s. 255-261).