21131 skanuj0025 (147)

21131 skanuj0025 (147)



Jak rozpoznać, czy dziecko sięga po narkotyki

znacznie wcześniej. Potwierdzona badaniami konsumpcja środków! inicjacyjnych - zarówno marihuany, jak i alkoholu oraz papierom sów - utrzymuje się na wysokim poziomie przez cały okres licealny.: Rodzice powinni stawać się rzecznikami tezy o możliwości życia bez narkotyków i uświadamiać dzieciom, że nawet sporadyczne sięganie po nie wiąże się z ryzykiem. Tym bardziej, że część młodzieży, choć jeszcze nieliczna, już w to wierzy. U nieletnich przejście od okazjonalnego kieliszka do groźnego nadużywania alkoholu bywa szybkie i całkowicie umyka kontroli młodocianego konsumenta.

2.    Dostrzegacie jakieś Czerwone Sygnały. Jest to wysoce prawdopodobne, gdy się ma trochę starsze dzieci. Jedna trzecia uczniów starszych klas amerykańskich szkół średnich przyznaje się - w kwestionariuszu - do wypicia pięciu lub więcej drinków pod rząd w ciągu dwóch tygodni poprzedzających badania. Prawie jedna piąta codziennie pali papierosy. Blisko jedna czwarta przyjmowała nielegalne środki odurzające w ciągu miesiąca przed badaniami. [W Polsce badania prowadzone są na mniejszą skalę, ale ich wyniki też są alarmujące. Zob. „Polska scena narkotyczna”]. Takie wskaźniki konsumpcji oznaczają, iż Czerwone Sygnały muszą się uwidaczniać na tyle, żeby rodzice je rozpoznawali. A wtedy jest najwyższy czas, żeby przedstawić dziecku rzeczowe dowody winy i wspólnie z nim popracować nad tym, by skończyło z odurzaniem się.

3.    Dostrzegacie wiele Czerwonych Sygnałów. Z powodu własnej ignorancji bądź potrzeby zaprzeczania niewielki procent rodziców nagle staje wobec odkrycia, że ich dziecko lub dzieci używają regularnie narkotyków lub ciężko się upijają. Natychmiastowa interwencja rodziców jest nieodzowna, przy czym należy liczyć się z koniecznością leczenia odwykowego.

Może się to wydać dziwne, lecz większa lub mniejsza ilość Czerwonych Sygnałów nie dyktuje konieczności przyjmowania przez rodziców odpowiednio różnych strategii w podejściu do problemu i w prowadzeniu rozmów z dzieckiem. Omówimy dalej szczegółowo, co należy kolejno przedsięwziąć i co zrobić w przypadkach wymagających radykalnych kroków. Po pierwsze jednak, rodzice muszą uzyskać wgląd we własny stosunek do konsumpcji środków odurzających. Dzieci natychmiast wyczuwają najlżejszą nawet hipokryzję. Jeśli prowadzone z nimi rozmowy mają odnieść skutek, własnym postępowaniem musicie wspierać słowa.

Stosunek rodziców do narkotyków

To nie nasze dzieci wymyśliły narkotyki i odurzanie się. Nauczyły się tego od nas. Sami dorośli na tysiące sposobów otwierają dzieciom drogę do narkotyków - wprawdzie najgorsze zło to dealerzy, ale w telewizji reklamuje się piwo, w czasopismach papierosy, w filmach pokazuje się wspaniałych bohaterów z nieodłącznym kieliszkiem w ręku, a w domu przykład dają rodzice.

Zanim przystąpicie do ataku na własne dziecko używające narkotyków, zastanówcie się dobrze, jaki model konsumpcji sami lansujecie w domu.

★    W jaki sposób odprężacie się po ciężkim dniu pracy? Jeśli kilkoma piwami w barze lub drinkiem czy papierosem z marihuany natychmiast po przyjściu do domu, to sami uczycie dziecko, że te środki są sposobem na stresy i poprawę nastroju.

★    Czy konsumpcja musi towarzyszyć zabawie? Jeśli nie ma udanego przyjęcia bez obfitości alkoholu, dobrego posiłku bez uwieńczenia go dymkiem, uczczenia awansu bez kokainy, to dzieci uczą się, że prawdziwa zabawa polega na odurzaniu się.

★    Czy macie bogatą kolekcję pigułek w apteczce? Praktycznie każdemu zaczynają być w pewnym wieku potrzebne jakieś leki z przepisu lekarza, z tym że rozsądni rodzice zaopatrują się tylko w niezbędne ilości, a gdy mija dolegliwość, stary lek wyrzucają. Są jednak i tacy, którzy doprowadzają się do stanu otępienia przez szpikowanie się trankwilizatorami, biegają od lekarza do lekarza po recepty na barbiturany, biorą amfetaminę na odchudzanie i trzymają na wszelki wypadek w apteczce wszelkie możliwe dostępne bez recepty środki. W ten sposób wyuczają oczywiście dziecko odruchu sięgania po lekarstwo przy lada pogorszeniu się samopoczucia. Pogląd, iż „Pigułka jest dobra na wszystko”, to recepta na wejście w uzależnienie.

151


Wyszukiwarka