tyi N;|. '
*iSl
\\v flH
ns
w
Hf
m
ifflIm je/, próba przekładu IV księgi Entidy, za poc/.i) I k o w u ji|ca ogromne
.IiOu«‘ , ... . .. I... II ________I •
■fio
K
foN
i '' en
K
■
In
■
od
ppi*-kr
io
\°%
hici.
Nom
Ny
roi
•rcsic
0\V||,
(Usta
|I7CZ
lory ycji. liię
tiu
ości
n(l(l
Kepaina wygłaszają jogo żołnierze przy okazji balii. Nawiasem H Trembecki udziału w lej gali nic wzii|ł. Z okrenu grodzieńskiego
^cnownnie Wergiliuszom
jjiilffi® y połowic lutego 1797 roku wraz zo StaniNlawcm Augustem i z innymi ./ys/ncymi mu osobami wyruszył Trembecki do Petersburgu. Mniemano ffi|,glinie, że udali się na uroczystości koronacyjne Pawltl I. Los jednak rj inaczej. Stanisław Augusl dokonał w 1’dcrsburgu żywota (w 1798 r.), S| s/ninbclan przebywał tam aż do 1802 roku. Mniej już pisał poezji, u Ri /ujmowały go studia historyczne.
Ul i Petersburga zabrał Trembeckiego ks. Adam Jerzy Czartoryski, który I (eż jego długi. Poeta miał odpracować te dobrodziejstwa podczas H |L|niego pobytu w majątku księcia w Granowie. Zanim lam się znalazł, ,r'* ia go wieść, iż Warszawskie Towarzystwo Przyjaciół Nauk powołało go ® swych członków-zalożycicli (przede wszystkim za prace historyczne). " ścina B Czartoryskiego trwała krócej, niż to było przewidziane. Po dwóch III pobytu w Granowie Trembecki przeniósł się do pobliskiego Tulczyna, ||Mn Stanisława Szczęsnego Potockiego, którą zresztą wcześniej od-
wiedzak
W Tulczyme powstała Sojijówka, opus magnum Trembeckiego, ale nic |i| nąjlepszy utwór jak to określił Claude Backvis. Dziwny poemat opisowy, | którym opisów jest niewiele. Panegiryk i traktat filozoficzny. Dzieło starości poety, wyraz „rozpaczy libertyna”. Swego rodzaju summa twórczości, zarówno w planie myślowym, jak i artystycznym. Sojijówka joczekułu się skrajnych sądów i ocen. Znamienne, jak wielu wybitnych współczesnych wypowiadało się z uwielbieniem nu temat lego poematu. A przecież runy były jeszcze świeże i pochwały Szczęsnego Potockiego czy Katarzyny bardziej mogły irytować i ranić. Nie można powiedzieć, by w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lut wykrystalizowała się w miarę zgodna opinia na temat Sojljówki. Jedni podkreślają wybitny artyzm utworu, inni mówią o jego martwocie, W krytycznych ocenach przywiązuje się wagę nie tylko do moralnej wymowy punegiryzmu Sojljówki, ukcentuje się też jej niedostatki formalne (już Szyjkowski pisał o układzie poematu: „prosty aż do obrzydzenia").
Po napisaniu Sojljówki Trembecki żył jeszcze przez kilka lat. O tej lulczyńskiej starości poety często pisano. Utrwalił się w legendzie wizerunek zdziwaczałego starca, zaniedbanego i zdradzającego przejawy obłędu czy może lylko zaniku pamięci. Obraz samotnika karmiącego gromady wróbli, będących jedynymi istotami naprawdę mu wówczas bliskimi. Łatwo dowieść, iż wiele | tym uproszczeń, juk w każdej legendzie. Wszelako było w starości Trembeckiego coś w rodzaju groteskowej melancholii. Znujdujemy tam epizody, a nawet klimat ogólny ze starości Norwida i Casanovy równocześnie. Zmarł w sławnym roku 1812. Społeczeństwo polskie zajęte wtedy innymi ‘prawami, pochłonięte wielkimi nadziejami prawie nie zauważyło tej wierci, Wkrótce jednak objawy kultu, widoczne już w ostatnich latach życia
549