26624 skanuj0004 (202)

26624 skanuj0004 (202)



—* m.*

io podszedł tigd murem. N pola, IrCódD


mi chęć do grania. do okna. Kos


---— JV02cI;^gał się Stąd widok po-

ie widać było zresztą nic prócz rozległego

^    niskie trawy drżały w jesiennym wietrze.

H oryzc nt tonął "we


—-w* we mgle.

Mogo jcrf^tes?-spytał profesor.

^wyoEajnje. Drof-a pnesta.

Pewnie jesteś głodny.

__ _    fc jadłbym coś. A ojciec nie idzie na obiad?

- JL>atl.-sia } genend będzie 12 mnie na obiedzic.

- Talk. łłeixn2sem. Oni czekają na ważne wiadomości.

_ IsBe bandzo mi to na rękę-powiedział Kazio-

Cbciałenrcośojou powiedzieć, P««dziddę w pewnej sp»-


-    'e 4"dn£B° io*«a«Ł

-5.    _ c    interes, prośba o rade.

2>taxy    się do fortepianu.

_    c=*    zdaje-powiedział powracając dk> koncertu Rsrhmaninowa-£e to rak dobrze, jeżeli jat te czte-

ty nuty biorę nic razem, ale każ<b| osobno___— taicie por

ta mento ?

_ Właśnie o to mi chodzi-powiedział Kazio. -Do-

s ,aicm    do trdkdsbu w ionknmc plastycznym

_    gdzie ten konkurs bdzlc?

w“: -"“=■■>“”*

-------- -    n~ *° *“”d


potem


dod«ł:


--

- We Fłoreiicji... -

serwaroritnn cię pośle.

— Właśnie że konserwa roiriorra

*ak jm<5gi


nie


t*s»rdz:o


cb«. cay


—    Pomóc? W graniu Schumanna?

-— Nic. W wyjeździć do Florencji.

—    Florencja — powtórzył profesor—nic bardzo odpowiada Florencji romantyczna muzyka. A ty wiesz?... Na przykład Schumann. Ja cały czas chodzę w atmosferze, w powietrzu Schumanna. Naokoło mnie jest niebiesko od Schumanna —bo ty wiesz — tu zniżył głos — ja cały czas teraz czuję się jak na tamtym świecie. Chodzę jak po obłokach, jak wśród mgły—zaświatowej, i z tego Schumanna rodzi się Rachmaninow. I jest niebiesko. Jak w „Raju” Dantego. Bardzo ile, że nigdy się nie czyta „Raju”. „Piekło*’ się czyta, „Czyściec” czytuje—a o „Raju”... cisza. Wiesz, a to jest jak Etiuda Schumanna, to jest jak druga część koncertu Rachmaninowa, dwa głosy śpiewają na tych rozłożonych akordach. Dwa głosy śpiewają, Dante i Beatrycze, i to nie jest pieśń miłosna i szczęśliwa—to właśnie tak jak w „Raju”, mówią o nieśmiertelność; duszy...

—    Ojcze — przerwał Kazio — ty chyba za dużo rozmawiasz z generałem? A może to Heinz taki romantyczny?

—    Oszalałeś? Heinz i romantyzm. On ma tylko swojego psa.

—    Ale on może romantycznie wierzy w tego swojego psa? Nazwał go tak dziwnie.

—    Florencja... — Althaus pokiwał głową — pamiętam, pamiętam — ale to było dawno.

—    Dla mnie będzie na nowo.

—    Ty może nie wiesz — powiedział stary — ja bardzo kocham Florencję. To taka była wtedy moda na Florencję, wszyscy mówili: „ach, Florencja”. Wszystkie stare Niemki, Amerykanek jeszcze nie było. Ja przyjechałem do Florencji odebrać sobie życie...

—    Jak to?

11


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
skanuj0004 (202) —* m.* io podszedł tigd murem. N pola, IrCódD mi chęć do grania. do okna. Kos
skanuj0012 (202) Lr^^O} UsO- *3 i ^tev2r, ^ ifc * Aj ęJjjJj£//lM- j^AOWsc?    <Aao
skanuj0023 (202) jfcr TTTH 1 I Ti IM tW—Ukk twra^iOl^^    i .1

więcej podobnych podstron