34373 Zdjęcie0519 (5)

34373 Zdjęcie0519 (5)



uważa n zbędne każde słowo, pytanie ezy zwyo^ zawieranie znajomości z przypadkowymi sąsiadi-i siedzi znudzony i obojętny, zanim dotrze do celu przynajmniej jakoś tak go widziałem.

Nieco starszego człowieka o miłej powiertdm nołci, srebrzystych skroniach i łysinie na czubkuglo* zauważyłem, kiedy tylko wszedł - gdzieś przed g. hidniem: kiedy mianowicie policjant wpuści! go 4 nas, był bardzo oburzony. Zapytał nawet, czy jest a telefon i „czy mógłby skorzystać". Policjant jedni! oznajmił, te bardzo mu przykro, ale „ten telefon g wyłącznie do celów służbowych”; wtedy zamilkł zgna wnym grymasem. Później z jego lakonicznej zresztą od powiedzi na pytania innych dowiedziałem się, te ■ również należy do którejś z fabryk na wyspie- powie dział, że jest „ekspertem”, ale nie sprecyzował jakim P°za tym wyglądał na pewnego siebie i miałem wr> żenić, że jest mniej więcej tego samego zdania co my, z tą różnicą, te on czuł się dotknięty zatrzymaniem Zwróciłem uwagę, że o policjancie wypowiadał się lekceważąco i z pewną pogardą. Powiedział, że według niego policjant, Jak widać, otrzymał jakieś ogólne polecenie”, które prawdopodobnie wykonuje ze zbytnią gorliwością. Uważał jednak, te sprawą zajmą się zapewne w końcu „osoby kompetentne” co, ma dodał, nastąpi możliwie szybko. Potem jut :£łk słyszałem jego głos i zapomniałem o nim. Donjarn po południa znów zwrócił aa siebie przclotnte^^^^a


alt Wtedy byłem już zmęczony i spostrzegłem tylko, że się niecierpliwi; to siadał, to wstawał, to splatał tęce iw piersi, to zakładał je za plecy, to znów spoglądał niMgarek

Był tam też dziwaczny człowieczek z cha rak tc-ryitycznym nosem, wielkim plecakiem, w pumpach i ogromnych buciorach; nawet jego żółta gwiazda wydawała się jakoś większa od innych. Ten wyglądał na bardzo zmartwionego. Narzekał zwłaszcza na „swojego pecha”, Zapamiętałem mniej więcej jego przypadek, albowiem była to prosta historia, a on ją wielokrotnie powtarzał. Miał odwiedzić „ciężko chorą** matkę w gminie Csepel, opowiadał. Załatwił u władz specjał-04 przepustkę, miał ją przy sobie, pokazywał. Przepustka była ważna dziś do drugiej po południu. Jemu jednak coś wypadło, pewna sprawa, którą nazwał „pilną”, potem dodał „w związku z warsztatem**. Ale w urzędzie było dużo ludzi i musiał czekać, zanim przyszła na niego kolej. Już wtedy cała wyprawa wydała mu się niebezpieczna. Mimo to pospiesznie wsiadł do tramwaju, żeby zgodnie z pierwotnym planem dojechać na końcowy przystanek autobusu. Po drodze jednak porównał przypuszczalny czas drogi w jedną i drugą stronę z oznaczoną w przepustce godziną i wy-kalkulował: to byłoby ryzykowne. Ale na końcowym przystanku zobaczył, że południowy autobus jeszcze stoi. Wtedy więc. jak się od niego dowiedzieliśmy, pomyślał: - Ileż ja się nachodziłem za tą karteczką*___


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
PAWLUCZUK ŻYWIOŁ I FORMA (10) trudno odpowiedzieć za pomocą introspekcji na takie proste, zdawałoby
Zadanie 1.1. Zbiór słów W C A* nazywamy kodem jeśli każde słowo w € A* ma conajwyżej jeden rozkład w
115 Obraz rodziny w lekturach gimnazjalnych w książce nie ma fikcji, każde słowo jest świadectwem
opowiadanie dziecka zmieniło kierunek rozmowy. Każde kolejne pytanie powinno wypływać z poprzedniej
Testy Gimnazjalne8 -Test 3 Część! B aj się ze zdjęciem. Odpowiedz po angielsku na pytania. Udziel o
Testy Gimnazjalne4 III—-- Test 7 Esc 8. Zapoznaj się ze zdjęciem. Odpowiedz po angielsku na pytania
048 2 KARTA PRACY (scenariusz nr 25) Podkreśl: Przeczytaj, starannie wypowiadając każde słowo wiersz
perfekcjonsta dbający o każde słowo, znający wartość swojej poezji. Otoczony ludźmi, a zawsze w pocz
Na każde Twoje pytanie będą starali się odpowiedzieć prof. Jacek Mercik opiekun merytoryczny

więcej podobnych podstron