które stały się przedmiotem szczególnej uwagi, pochwal, ataków bądź dyskusji pierwszych czytelników.
Nie ulega wątpliwości. Ze proza Gombrowicza należy do tych utworów II Rzeczypospolitej, których semantyka była największym problemem dla odbiorców. Dotyczy to szczególnie Ferdydurke. której wszystkie recenzje krążą wokół potrzeby nazwania idei, sensu, celu, intencji autora czy po prostu tematu utworu. Powieść Gombrowicza łatwo „scalało sit" w planie fabularnym, mniej więcej zrozumiale były w mej rozważania dyskursywne. w sumie jednak sposób przekazywania znaczeń odbiegał od powszechnie przyjętych konwencji. Tę radykalną zmianę semantyki utworu narracyjnego niektórzy krytycy uznali właśnie — obok niezwykłych perspektyw intelektualnych utworu — za podstawowe novum Ferdydurke w powieści polskiej (13, 46).
Mimo oczywistych odmienności od typu nowatorstwa zrealizowanego w „powieści-worku", potraktuję Ferdydurke jako kolejny, chociaż i inny wariant przekształcania klasycznego wzorca powieści.
Jak pisałem, „powieść-worek prowokacyjnie destruuje konwencjonalne relacje między sferą „realiów” i „fantastyki",
między fikcją literacką a dysk u rsywnym i wypowiedziami narratora. między regułami kompozycji ..luźnej" a wzorcem powieści „dobrze zrobionej", i wreszcie między językiem prozy a jego społecznie o bo wiązuj ą cym i funkcjami. Wszystkie to zjawiska są świadectwem konfliktu między takim typem prozy, który rezygnuje z przedmiotowego, denotacyjnego statusu swych elementów a świadomością literacką, w której przekonanie o przedmiotowych obowiązkach prozy jest elementarną normą lektury. Twierdzę, Ze szereg problemów, przed jakimi „powieść-worek" postawiła swych czytelników, wraca w niezmienionej postaci w odczytaniach prozy Gombrowicza. Nie ulega wątpliwości. Ze prowokacyjny dialog z normami gatunkowymi prozy realistycznej a zarazem z rozmaitymi normami lektury powieści jest stałym komponentem poetyki Ferdydurke.
Dla wszystkich czytelników tego utworu było oczywiste —-nie bez deklaracji narratora powieści — Ze tekst ten jest jednolity, dobrze skomponowany i artystycznie skończony. W tym sensie powieść Gombrowicza chciała być i była uważana za
„dsieło sztuki" literackiej. Dlatego też nikt nie próbował zestawia* jej np z powieściami Witkacego, o których powszechnie było wiadomo, to sam autor nie uważa ich za „dzieła sztuki**. Stąd też Fryde mógł napisać:
Ferdydurke niajut kiiąłką dla czytelników nmuMw. Nie bea powodu uchwycają się nią poect jako przedziwnym okazem powieici-dnela--sztuki (wbrew Witkacemu II-I W Ferdydurke po ras pierwszy i dotąd je dyny młoda prosa polska stanąła na wysokości osiągnięć młodej poeaji — i okazale u*, jak wielkie możliwości stają przed nią otworem (41, s. 3841.
Jeśli jednak pamiętać o składnikach „workowatości" przedstawionych w rozdziale I. to takie cechy Ferdydurke, jak m.in.: 1. niejednorodność gatunkowa (proza fabularna i nowele wtrącone). 2. prowokacja tematyczna polegająca na poruszaniu — często w dyskursie — tzw. spraw drażliwych. 3. prowokacja semantyczna — związana z trudnością określenia „globalnego sensu” utworu, 4. prowokacja estetyczna polegająca na mieszaniu konwencji realistycznych z fantastyką literacką, 5. rozbudowane partie ..krytycznoliterackie'* (autorskie uwagi o literaturze. krytyce, czytelnikach, życiu literackim, pisarzach etc.), niewątpliwie nawiązują do „workowatych” składników prozy Micióskiego, Jaworskiego czy Witkacego. Podobnie jak w twórczości tych ostatnich, tak i w powieści Gombrowicza pełnią one funkcję programowego rozbijania konwencji gatunkowych i norm lektury ustabilizowanych przez wzorzec prozy realistycznej.
Niemniej jednak wszystkie te „workowate” składniki Ferdydurke nie wywarły na czytelnikach takiego wrażenia, jak przed laty. Była to konsekwencja nie tyle zmian w świadomości estetycznej, ile specyfiki sfunkcjonalizowania przez Gombrowicza elementów „antypowieściowych” w jego powieści. Rzecz bowiem w tym, że fabularne partie Ferdydurke były wystarczająco spójne, by krytyka mogła je uznać za wyłączny „tekst” powieści, tj. całkowicie odrębny od pozostałych, niefa-bulamych „wtrętów”. Części fabularne bowiem tłumaczyły się samodzielnie, a sąsiedztwo nowel wtrąconych nie przeszkadzało w linearnym ogarnięciu historii Józia2. Ponadto częste
' Por. ,Nn muiinaus Filibtrta i Fśtldoro. Komuś mol* się nie podobać -rozbijanie kompozycji- takimi wstawkami. Otót ewentualnemu ignorantowi na-