4
działem pracy, jest właściwy najstarszym i różnym kulturom. Ale absolutne powiązanie egzystencji, politycznych, technicznych i gospodarczych podstaw bytu z całym systemem wyszkolonej organizacji urzędniczej — zwłaszcza z grupą wykształconych prawniczo urzędników państwowych jako nosicieli najważniejszych, praktycznych funkcji życiowych w społeczeństwie — zna tylko nowoczesny Zachód. Organizacja stanowa stosunków społecznych i politycznych ropowszechniona była szeroko. Ale państwo stanowe, rex et reąnum w sensie europejskim, znał tylko Zachód. Zaś parlamenty składające się z okresowo wybieranych »przedstawicieli narodu*, a także demagogów, panowanie przywódców partyjnych w roli odpowiedzialnych przed parlamentem »ministrów« stworzył tylko Zachód — choć, oczywiście, »partie«, w sensie organizacji dążących do zdobycia władzy politycznej lub wywierania na nią wpływu, istniały w całym świecie. I w ogóle »państwo* w sensie politycznej instytucji, z racjonalnie sformułowaną ^konstytucją*, racjonalnie opracowanym prawem i administracją ukształtowaną według racjonalnych reguł, czyli »ustaw«, a sprawowaną przez zawodowych urzędników — zna w całej skomplikowanej kombinacji (niezależnie od różnych, występujących i gdzie indziej, elementów) tylko Zachód.
Podobnie rzecz się ma z najistotniejszą dla naszego losu potęgą współczesnego życia — kapitalizmem.
Sam »pęd do nabywania*, »dążenia do zysku*, do zysku pieniężnego, możliwie jak najwyższego, nie ma właściwie nic wspólnego z kapitalizmem. Dążenie takie istniało i istnieje wśród kelnerów, lekarzy, woźniców, artystów, kokot, sprzedaj-nych urzędników, żołnierzy, bandytów, krzyżowców, klientów jakiejś gry, żebraków. Można powiedzieć: istnieje ono wśród all sorts and conditions of men, we wszystkich epokach i zakątkach świata. Porzucenie raz na zawsze zwyczaju łączenia tego z naiwnym pojęciem kapitalizmu — to zasada kulturowo-politycznego
przedszkola. Najbardziej niepohamowana żądza zysku wcale nie jest równoznaczna z kapitalizmem, a tym bardziej z jego •duchem1. Kapitalizm można wręcz identyfikować z ograniczeniem, a przynajmniej racjonalnym temperowaniem tego irracjonalnego popędu. W każdym razie kapitalizm jest dążeniem do zysku w sposób trwały, racjonalnie kapitalistyczny: do ciągle nowych zysków, do rentowności. Taki on bowiem musi być. W kapitalistycznym systemie całej gospodarki pojedyncze przedsiębiorstwo, nie zorientowane na szansę opłacalności, byłoby skazane na klęskę. Zdefiniujmy na początek tę sprawę nieco dokładniej, niż się to na ogół czyni.
•Kapitalistycznym1 aktem gospodarczym będzie przede wszystkim taki, który opiera się na nadziei na zysk dzięki wykorzystaniu szans wymiany, a więc na pokojowych (formalnie) szansach uzyskania profitu. Zysk uzyskany (formalnie i realnie) przemocą rządzi się swoimi szczególnymi prawami i nie można go rozpatrywać w tych samych kategoriach, co działania zorientowanego na szanse zysku z wymiany’’. Tam, gdzie do kapitalistycznego zysku dąży się racjonalnie, całe działanie zorientowane jest na rachunek kapitałowy. Oznacza to, że włączone jest ono w planowe stosowanie środków rzeczowych lub osobowych w taki sposób, by w bilansie suma końcowa jakiegoś konkretnego przedsięwzięcia (lub na jakimś etapie trwałego przedsięwzięcia),
W tym i w niektórych innych punktach nie podzielam ppglądów naszego czcigodnego mis-trza Lujo Brentano (w jego dziele, które będzie jeszcze cytowane). Przede wszystkim terminologicznie, ale także rzeczowo. Nie wydąje mi się celowe stawianie obok siebie tak różnych kategorii, jak zysk ze zdobyczy i zysk z własnej fabryki, a tym bardziej nazywanie -duchem-kapitalizmu - w przeciwieństwie do innych form zarobkowania - każdego dążenia do zysku pieniężnego, gdyż w tym drugim przypadku zatraca się cala precyzja pojęd, a w pierwszym możliwość wykazania specyfiki kapitalizmu zachodniego w porównaniu z innymi fot' magami. Także i w Philosophie da Gtlda G. Simmla -gospodarka pieniężna- i -kapitalizm-są za bardzo identyczne, ze szkodą dla rzeczowych rozważań. W pismach W. Sombarta, zwłaszcza w najnowszym wydaniu jego pięknego dzieła o kapitalizmie, przynajmniej z punktu widzenia mojego zasadniczego problemu, specyfika Zachodu, czyli racjonalna organizacja pracy, pozostała za bardzo w cieniu tych czynników dziejowych, które działały w całym świecić.