banizacja wsi” do procesu, „(...] który przynosi do niektórych wsi cechy specyficznie miejskie, zmieniając organizacją przestrzeni tych wsi oraz zatrudnienie i sposób życia mieszkańców” M. Zabieg taki należy jednak uznać za całkowicie nieskuteczny ze wzglądu na niemożność precyzyjnego określenia i zdefiniowania owych specyficznie miejskich cech. Problem ten poruszany był już wielokrotnie w niniejszej pracy. Trudno bowiem traktować zmiany zachodzące we współczesnych wsiach — jak rozwój ich funkcji handlowo-usługowych, zwiększanie się odsetka ludności dwuzawodowej i utrzymującej się ze źródeł pozarolniczych lub nowe formy budownictwa wiejskiego *—~za. przejmowanie miejskich wzorów życia. Są to typowe procesy modernizacyjne,"które dokonują się pod wpływem wielu różnych czynników działających w ramacH całego społeczeństwa.
Upowszechnienie na wsi wielu produktów i przedmiotów wytwarzanych w mieście trudno również uznać za dyfuzję miejskich wzorów życia. Po pierwsze, znów nie bardzo wiadomo, które z masy przedmiotów wytwarzanych w mieśęie i docierających na wieś mają być wskaźnikami postępującej „urbanizacji wsi”. Miejsce wytwarzania tych przedmiotów jest zwykle zresztą sprawą drugorzędną, gdyż nie ma ono najmniejszego wpływu na stopień zaspokojenia potrzeb mieszkańców wsi. Jednocześnie następuje stała dewaluacja wskaźników, które jeszcze do niedawna miały reprezentować ów upowszechniający się na wsi, rzekomo specyficznie miejski, sposób życia. Dziś nikt już bowiem nie uzna za przejaw urbanizacji wsi wyposażenia wielu mieszkań w .światło elektryczne, częstego korzystania z porad lekarskich czy też kupowania wielu artykułów pierwszej potrzeby w sklepach. Zjawiska te stały się czymś całkowicie normalnym i oczywistym. Niedługo podobny los spotka zapewne takie popularne jeszcze wskaźniki, jak .P05iadanie-.j^awago[ra. samochodu,'- dojazdy dzieci do szkół albo utrzymywańie^ie na wsi ze źródeł pozarolniczych.
Bardzo ograniczoną przydatność ma również drugi z wymienionych na wstępie terminów: „ruralizacja" lub inaczej „rustyfi-kacja” miasta. Pojęcie to ma określać zjawisko -przenoszenia i utrzymywania się w mieście wiejskich wzorów życia. Podstawo-
61 Ibidem, s. 244 - 245.
wy problem'polega tu jednak zr.ów na niemożności ustalenia, jakie wzory mają'wyłącznie wiejski rodowód i są- trwale owiązane jedynie z wiejskim sposobem życia. Oto prze jawy,rzekome j „ruralizacji” zaczerpnięte zipopularnej książki M. Czerwińskiego: „Obok' urbanizacji obejmującej swym wpływem wieś spostrzeżemy ruralizację miast. Oczywiście, przenoszenie wartości wiejskich do miasta daje efekty tak samo różne oćT fego, czym jest wieś,-jak wieś "zurbanizowana* nie jest kopią miasta. Jednym z przykładów planowanej ruralizacji są próby stworzenia .przez urbanistykę osiedlową możliwości wielostronnego wykorzystywania otoczenia domowego do wypoczynku, zabawy oraz możliwości nawiązywania bliższych więzi sąsiedzkich, [...] Spontaniczna ruralizacja to przenoszenie obyczajowości wiejskiej na grunt miejski. Częściowo jest to wynikiem nieprzystosowania nowych mieszkańców i trudno rokować trwałość tym przeszczepionym sposobom zachowania. W innych jednak sprawach należy się zastanowić, czy nie mamy tutaj akurat do czynienia już nie z reliktami, ale z rozwiązaniami o trwałej wartości”80. Wcześniej, charakteryzując przejawy wiejskości w mieście, Mi Czerwiński pisał: „Oprócz reliktów językowych dużą trwałością odznaczają się też pewne pozostałości obyczajowe. Nie dotyczy to regulacji egzystencjalnych stosunków między ludźmi. Wciąż trwałe pozostałości kultury wiejskiej widzę w dziedzinie, która ma coś ze sztuki — w obyczajach świątecznych, w ceremoniach. Wydaje się, iż o ile mechaniczny upór sprawia, że mówimy o pokłosiu kursokonferencji, to tutaj w grę wchodzą zapewne inne mechanizmy i mówić by należało o żywotności, a nie tylko o trwaniu. Silne jest wciąż upodobanie do uroczystości z okazji bardzo prywatnych, jak np. imieniny. Mimo pewnego rozchwiania rodziny święci się jednak w sposób okazały naro-.... dżiny, śluby. W sprawach tych mieszczuch z długim stażem, mieszczuch z dziada, jeśli nie pradziada, jest powściągliwszy. Styl, który przeważa, kontynuuje jednak tradycję wspólną ongiś tak dworowi, jak i wsi: wszyscy mile widziani w progach, goście zaś znoszą dary”. I dalej: „Siady formowania się w. kręgu kultury rustykalnej — pańskiej czy włościańskiej — w szczególności
10 M. Czerwiński, Zycie po miejsku, s. 204.
107