92 Wspomnieniu o Sokratesie II 3
zawsze ustąpić z drogi starszemu, kiedy go spotka, wstać przed nim z miejsca, na którym siedzi, na znak uszanowania podać mu miękki fotel, dać mu pierwszeństwo w słowie? Nie zwlekaj zatem, mój drogi — mówił Sokrates — ale czym prędzej staraj się zjednać brata dobrocią, a zobaczysz, jak ci szybko ulegnie. Nie widzisz, jaki jest ambitny, a zarazem szlachetny? Ludzi nikczemnych niczym sobie szybciej nie zjednasz niż podarkiem, ale szlachetnych najłatwiej pozyskasz, kiedy po przyjacielsku się do nich zbliżysz.
Na to odpowiedział Ghajrekrates: n — Dobrze, ale co zyskam, jeżeli rzeczywiście w ten sposób postąpię, a on wcale nie okaże się lepszy? •
Odpowiedział Sokrates:
— Co właściwie stracisz, jeżeli jawnie dowiedziesz, że jesteś człowiekiem szlachetnym i uczciwie postępujesz w stosunku do brata, on zaś jest nikczemny i nie zasługuje na twoją dobroć? Nie sądzę jednak, aby miał zajść taki przypadek, a raczej przypuszczam, że kiedy tylko brat spostrzeże twoje wyzwanie do takiego współzawodnictwa, będzie się starał, aby cię prześcignąć w okazywaniu dobroci, zarówno słowem, jak i czy-
18 nem. Obecnie stosunki między wami układają się w ten sposób, jak gdyby obie ręce, które bóg stworzył po to, aby nawzajem sobie pomagały w życiu, zaniedbały tej powinności, a zaczęły sobie wzajemnie przeszkadzać, albo jak gdyby nogi, które z boskiego przeznaczenia są przystosowane do wzajemnej pomocy, sprzeniewierzyły się swemu zadaniu i wzajemnie by
19 sobie szkodziły. Wielkie to zaiste zaślepienie i wielkie nieszczęście, jeśli ktoś rzeczy stworzonych na pożytek używa na szkodę. Mnie jednak się zdaje, że dwóch rodzonych braci bóg stworzył znacznie bardziej na
wzajemny pożytek niż ręce, nogi, oczy i wszystkie inne organy, jakie parami ukształtował w naturze człowieka. Ręce bowiem nie mogą jednocześnie uchwycić dwóch przedmiotów, jeżeli przedmioty te są oddalone od siebie bardziej niż na długość jednego sążnia, nogi nie muszą nawet być rozstawione na długość jednego sążnia, by nie mogły razem poruszać się w chodzie, a oczy, mimo, że jak wszystkim się zdaje, sięgają najdalej, nie mogą jednocześnie widzieć nawet najbliższych przedmiotów i z tyłu, i z przodu; dwaj kochający się bracia natomiast z największej nawet odległości mogą współpracować ze sobą, a do tego — na wzajemny pożytek.
Rozdział czwarty
Przyjaciel największym skarbem człowieka
Słyszałem również pewnego razu, jak Sokrates rozprawiał o przyjaciołach, i sądzę, że z jego rozmowy niejeden mógłby wyciągnąć dla siebie pożyteczne wskazówki, jak trzeba zdobywać przyjaciół i jak ich traktować.
— O tym — mówił Sokrates — że mądry i dobry przyjaciel jest największym skarbem, słyszę od wielu ludzi, lecz z drugiej strony zarazem widzę, jak wielu ludzi o wszystko inne bardziej zabiega niż o pozyskanie przyjaciół. Widzę zaprawdę, ile trudu zadają sobie ludzie, aby zdobyć domy i pola, niewolników i wszelkie sprzęty, jak się starają te rzeczy zachować, ale też widzę, jak wielu wcale nie zabiega o to, aby przyjaciela pozyskać, choć wszyscy mówią, że jest on naj-