58884 margul (92) []

58884 margul (92) []



| święto Samahifl wiąże się z obchodami rocznego cyklu gOT dy — śmierci staregp. by mogło narodzić się nowe.

Widać tu też wątek niezłomnego bohatera ginącego nie od mieczy ale na skutek niebacznego złamania gaesa. czyli dobrowolnie przyj} tych zobowiązali. A doprowadziła go do tego zawistna kobieta-c* rpdacjka

Podobnie nie ludzka siła, ale nadprzyrodzone moce pokonały aa większego bohatera celtyckiego, Setantę Cuęhuiainna (wymowa :K* hulin). z drużyny Ulatesa, króla UJsteru. Cuchuiainna można uwatat zarówno za boga. jak i za człowieka. Jak przystało synowi solanie# boga Luga. dało jego było tak gorące, że doprowadzało wodę do waeoia. a z postaci bił tak silny blask, że ludzie musieli mrużyć oczy. O jego miłość zabiegała bogini Fand, małżonka morskiego Marian-nana. Jako człowiek Cuchulainn uosabia idealnego wojownika 11 nowegp, niedościgły wzór dla celtyckich rycerzy.

Zrodziła go Dech tira, siostra króla Conchobara. a za ojca jego uchodził prorok SuaJtim, choć naprawdę zawdzięczał swe życie boskiemu Ulgowi. Poeci opiewający urodę bohatera w średniowiecznej opowieści Bo Culange {Zagnanie krów Kulange) puścili wodze nieokiełznanej łan ta zji: „... trojakiej barwy miał włosy — ciemne przy skórze, czerwone — jak krew — pośrodku, a zlotopłowa korona pokrywała wszystko. Piękne było ułożenie tych włosów: obiegały one trzykrotnie wyżłobienie pod potylicą, a podobny do złotej nici był każdy: cienki, wolny, złoty, prześliczny, a w długi zwinięty lok. wytworny. pizecudownej barwy włos pojedynczy, spadający w dół ż ramion. Wokół szyi miał sto świetnych jak purpura zwojów z czerwonego, plomiennojasnego złota. Okrycie głowy ze stu w siatkę sple-donych sznurów karbunkułów. Na każdym policzku cztery plamy — plama żółta, plama zielona, plama modra i plama purpurowa. W każdym z ócz świeciło jakby siedem drogich kamieni jasnych jak oko ludzkie. U każdej nogi miał po siedem palców, u każdej ręki po siedem palców, paznokde zaś chwytne jak szpony jastrzębie, obejmujące jak pazury' puchacza, i to na każdym palcu...” (przekład Stefana Czarnowskiego za Jerzym Gąssowskim: Mitologia Celtów, 1978, a 179). Ta niezwykła liczba palców u rąk i nóg oraz tyluż gałek ocznych w każdym oku to aluzja do świętej liczby siedem.

Slrój bohatera byl równie osobliwy jak powierzchowność. Nosił pięciokrotny płaszcz purpurowy z frędzlami, spięty zapinkami z białego srebra w zJote wzory. Pod płaszczem miał tunikę zdobną pasami i frędzlami ze złota i bursztynu, oraz czerwonobrunatne aksamitne

spodnie. Jego broń skrzyła się od złota i srebra. Ukazując się wrogiej snnii każdą ręką potrząsał dziesięcioma głowami pokonanych przez siebie wrogów, aby w ten sposób dąć naoczne dowody swych bojowych umiejętności.

Tak się prezentowa! w normalnej postaci. Czasem jednak opanowywała go wściekłość, zwielokrotniająca i lak nadludzkie siły. Przybierał wówczas przerażający w swej ohydzie i wprost niemożliwy do opisania kształt. Od wczesnego dzieciństwa przejawiał Cuchulainn niezwykle właściwości Gdy podczas obrzędu inicjacji plemiennej zanurzono go w ogromnej kadzi, zimna woda zawrzała od gorąca jego dała i rozsadziła naczynie. Zawartość następnej kadzi też zaczęła się burzyć, a nawet w trzecim naczyniu woda nagrzała się mocno. V/ dojrzałym tyciu bohater mógł niezwykle długo obywać się bez snu.

Jego przeciwnicy nie mieli w boju żadnych szans, gdyż ciało Cuchu-lainna okazało się odporne na wszelkie ciosy, natomiast rany zadane jego bronią mógł uleczyć tylko on sam. Przyszłość pokaże jednak, że i Cuchulainn miał swą achillcsową piętę.

Od wczesnego dzieciństwa jego życie było pasmem tylko szczęśliwych zdarzeń. Wychowywał się na rycerza z synami królewskich wasali. Jako siedmioletni chłopiec towarzyszył swojemu rzekomemu ojcu I wizytą u Culaina (wymowa: Kulin), przywódcy kowali z Ulste-ru. Tam rzucił się na malca groźny brytan strzegący kuźni. Nieustraszone chłopię stanęło do pozornie beznadziejnej walki, ale piłką i ipaęyngą pokonało napastnika. To nieoczekiwane zwycięstwo zawdzięczał pierwszemu z częstych potem ataków wściekłości. Od tej pory młodociany bohater przybrał przydomek Cuchulainn, czyli Pies Culaina. Nie przynosiło mu to ujmy. gdyż psy zajmowały poczesne miejsce wśród kultowych zwierząt.

Wkrótce dzięki swej cudownej sile pokonał trzech olbrzymów, którzy rzucili wyzwanie jego plemieniu. Syty militarnych sukcesów Cuchulainn postanowił uzupełnić swe wykształcenie nauką magii. Udał się więc do arcymądrej szkockiej czarownicy, zwanej Królową Ciemności. Chętnie podzieliła się ona z obiecującym uczniem całą swoją wiedzą, a ponadto zaopatrzyła go w cudowne talizmany, np. w magiczną włócznię. Wdzięczny młodzieniec wypłacił się szczodrze Królowej Ciemności. Nim opuścił Szkocję, poskromił jej konkurentkę, czarownicę Aiffc. W pewnej chwili walka przeszła nieoczekiwanie w zapasy miłosne i Aiffe stała się matką jedynego potomka boha-tera, Conlacha. Niestety, zazdrość o niewiernego kochanka okazała się silniejsza niż uczucia macierzyńskie do syna. Gdy ten dorósł wy-

237


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
h h 15, Uniwersytet ŁÓDZKIZasada źródła a zasada rezydencji Zasada rezydencji - wiąże się z

więcej podobnych podstron