59194 Obraz (568)

59194 Obraz (568)



118 KRYSTYNA KRALKOWSKA-GĄTKOWSKA

nie za pośrednictwem osób cywilnych, śledzących przebieg boju z pewnego oddalenia {Oni), dowiadujących się o nim z ust świadków {Hekuba)\ najdokładniejszy obraz potyczki zachowały w swej pamięci leśne drzewa. Kilka relacji dotyczy również zdarzenia poprzedzającego bitwę — mianowicie splądrowania dworu w pobliżu lasu. Dzięki owej stereometrii narracyjnej wzmaga się wrażenie zwartości całej struktury. Cykl ma budowę koncentryczną, nie rozciąga się wzdłuż chronologicznej linii kolejnych wydarzeń powstania na Polesiu, mimo że w utworze znajdziemy liczne o nich wzmianki.

Kolejną przesłanką zawężenia perspektywy utworu jest występowanie w nim grupy bohaterów pierwszego i drugiego planu, należących do jednego środowiska, do jednego towarzystwa sąsiedzkiej szlachty. Spomiędzy nich wybierze autorka przyszłych herosów bitwy. Zanim to nastąpi, oglądamy ich wiele razy jako ludzi z krwi i kości, nie wolnych od wad i słabostek, wyróżniających się jednak dzięki podporządkowaniu swego życia idei patriotycznej. Taki jest „wesoły Oleś” z noweli Oficer czy uwodzicielski i lubiący hulanki Gustaw Radowicki, którego karci pani Teresa w Hekubie. Z rodzajowych opowiastek

0    uczestnikach i pomocnikach cywilnych powstania emanuje atmosfera przyszłego eposu.

Ową gęstość i spoistość konstrukcji, osiągniętą dzięki koncentracji zdarzeń

1    osób podtrzymuje także kondensacja czasu. Odbiera się wrażenie, że to co przewija się przed oczyma czytelnika, trwa bardzo krótko, zaledwie kilka dni gorączkowej, pospiesznej „wiosny narodu”. W rzeczywistości pokazano odbywające się w marcu spotkanie pań szyjących konfederatki, kwietniową naradę członków konspiracyjnej organizacji z udziałem Traugutta, wymarsz oddziału do lasu — zapewne w maju, oraz odbytą na przełomie wiosny i lata bitwę leśną. Jej tragiczny epilog w Hekubie (ucieczka Inki z „kniaziem”) ma miejsce u schyłku lata. „Wiatr prędki” przylatuje na pobojowisko w maju. Autorka wyraźnie pragnie utrwalić w świadomości czytelnika asocjację: powstanie 1863 — wiosna, związać z nim konotacje optymistyczne, odrodzeńcze, zgodnie zresztą z „jasnym” nurtem topiki romantycznej, a odmiennie od ujęć Żeromskiego {Rozdziobią nas kruki, wrony — późna jesień; Wierna rzeka — zima).

Wybór momentu czasowego doskonale tłumaczy się również w systemie ontologicznym i historiozoficznym Orzeszkowej, który rekonstruowałam we wstępnych fragmentach rozprawy.

Wspólnym mianownikiem strukturalnym wszystkich ogniw cyklu jest obecność w nich stereotypów pojęciowych i obrazowych, pochodzących z „kodu powstańczego” poezji romantycznej. W „poetyckich” ustępach analizowanego dzieła zostają one zwykle, choć nie zawsze, utrwalone i potwierdzone. Na kartach kroniki powstańczej {Oni) oraz w realistycznych anegdotach Oficera, Hekuby, noweli Bóg wie kto (wyjąwszy obecne i w nich wstawki rapsodyczne) zarysowuje się dążność pisarki do rozbicia romantycznych schematów, przeciwstawienia im życiowej i historycznej prawdy.

Konstrukcja artystyczna Orzeszkowej oscyluje więc pomiędzy skłonnością do sakralizacji i estetyzacji a silnie zaznaczoną potrzebą uzwyczajnienia, banalizowania, a nawet trywializowania przekazu. Skutkiem tej sprzeczności jest wyodrębnienie się w utworze dwóch odmiennych stylów, którymi mówi się o powstaniu.

Zwyczajne powstanie

Jednym ze szczególnie trwałych ujęć schematycznych w poezji romantycznej — a także w powieści o tematyce powstańczej — była opozycja: piękny zewnętrznie i wzniosły moralnie powstaniec — contra odrażający fizycznie, nikczemny wróg. Orzeszkowa nie wprowadza tu daleko posuniętych korektur, komplikuje jednak znacznie wizerunki obu antagonistów. Dialog z tradycją jest tym łatwiejszy, że przez cały cykl przewijają się dosłowne cytaty z poezji wieszczów (Bóg wie ktoDo matki Polki), parafrazy (Oni — początek Księgi XI z Pana Tadeusza — motyw wiosny) lub aluzyjne nawiązania do niej (Oficer — a retoryka oraz ideologia Przedświtu i Psalmu miłości Krasińskiego, Gloria victis a Grób Agamemnona oraz — w opisie bitwy Reduta Ordona i ponownie syntetyzujące całość — motywy z Prześwitu).

Pisarka nie wyposaża swoich bohaterów ryczałtowo w „świetność geniuszu” i „szlachetność” bijącą z oblicza — ale są to na ogół urodziwi, pełni życia młodzi ludzie, którzy nie zawiodą w momencie próby charakteru, np. wspomniani już „wesoły Oleś” — Aleksander Awicz oraz piękny jak cherubin (!) Gustaw Radowicki. Ten ostatni ma niezbyt chlubną przeszłość, co wypomina mu pani Teresa:

Małoż to grzeszków: polowanka, baliki, koniki, pieski, zawracanie główek dziewczętom... No, czy nie było? Niech pan Gustaw sam powie... małoż to tego było...

Dotychczasową niewielką wartość tej postaci, jej przyziemne horyzonty życiowe podkreśla potok zdrobnień użytych w wypowiedzi bohaterki. A to zwięzła riposta karconego:

On po krótkim odpoczynku znowu do kopania ziemi się zabierając odpowiedział:

— Już nie będzie.

Nie żart, ani żal, ani smutek, lecz uroczysta powaga w odpowiedzi tej brzmiała. Czuć w niej było potężny wiew czasu, który w dalekość niezmierzoną odniósł od ludzi baliki, koniki, pieski i dziewczęce główki. (Gv, s. 136)


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Obraz (573) 108 KRYSTYNA KRALKOWSKA-GĄTKOWSKA Olbrzymi Kosmos nie jest ślepą grą sił nie wiedzieć sk
Obraz (569) 116 KRYSTYNA KRALKOWSKA-GĄTKOWSKA blematyka wiary nie bywa w szczególny sposób w opowiad
Obraz (572) 110 KRYSTYNA KRALKOWSKA-GĄTKOWSKA trwania tej miłości w następnych pokoleniach — a nie g
57773 Obraz (570) 114 KRYSTYNA KRALKOWSKA-GĄTKOWSKA prozą — rapsodów opiewających zarówno (tradycyjn
14914 Obraz (574) 106 KRYSTYNA KRALKOWSKA-GĄTKOWSKA ciążenie tematyki nowel o wykolejonych losach lu
Obraz (565) 124 KRYSTYNA KRALKOWSKA-GĄTKOWSKA Inka powoli do domu weszła. Jakże inaczej, o! jakże in
Obraz (566) 122 KRYSTYNA KRALKOWSKA-GĄTKOWSKA Oj, jakbym ci tę fryzurę na głowie rozczesała, gładko

więcej podobnych podstron