68448 IMGW39 (2)

68448 IMGW39 (2)



258 WACŁAW BERENT

agi

starych ksiąg, pod ciystem wejrzeniem zawisłego u błękitu lodowca.

Z rozkoszą pieściłem się staremi księgami Cieszyły mnie naiwne rysunki miniatur, iluminowane z tak mozolnym przepychem w ciężkiem złocie, głębokiej purpurze i w lazurze kryształowym. Bawiły grube, czarne gotyckie litery, ich mocne szeregi niby nieskończone przemarsze całej armii w stal zakutych rycerzy. 1 styl tych ksiąg, trafiający, w swej riaiwnie kłopotliwej eks-presyi, jakby przypadkiem na najszczersze dźwięki, na jędrne, soczyste barwy.

Uderzyło mnie jakieś słowo, — imię, ale, jak u mnie zawsze, wtedy dopiero, gdym już dawno te kartki przewrócił. Szukałem długo. Znalazłem wreszcie i czytałem:


KSIĘŻNICZCE BRF\TVMILE, WITEZIV NIEZRMYŚLV I 0 ŚWIĘTYM JflCŁRWIE Ul j RZECZPRfłWDZIWR.QUMt

\ / Lice KSIĘŻNICZKI BRATUMIŁY W XIVWI0Ś-

i \f Nie jej życia, prAwie Rzec można, z mi*

9 V 5TERNEC0 KSZTAŁTU JEJ CIAŁA JAKO

z paku na Świat wyuladalo, na smukłej SZYI WSZĘDY CIEKAWIE SIE CHYLĄC. AKURATNIE JAK ON KWIAT NA SZYPUŁCe. COŚ Z PAKOWEJ OPUSZKI NA RÓ-ŻOWEM LICU JESZCZE OSTAŁO. ONA CIEKAWOŚĆ PAKA POD

Majuskułowy druk „rzeczy prawdziwej” o księżniczce Bratumile z 1 wyd. Próchna

przepychem w ciężkim złocie, głębokiej purpurze i w lazurze kryształowym. Bawiły grube, czarne gotyckie litery, ich mocne szeregi niby nieskończone przemarsze całej armii w *tal zakutych rycerzy. I styl tych ksiąg trafiający, w swej naiwnie kłopotliwej ekspresji, jakby przypadkiem na naj-zcz* r dźwięki, na jędrne, soczyste barwy.

Uderzyło mnie jakieś słowo — imię, ale, jak u mnie zawsze, wtedy dopiero, gdym już dawno te kartki przewrócił Szukałem długo. Znalazłem wreszcie i czytałem:

O KSIĘŻNICZCE BRATUMILE, WITEZIU*4 NIEZAMYŚLU I O ŚWIĘTYM J AC LAWIE RZECZ PRAWDZIWA

Gładkie lice księżniczki Bratumiły w XIV wiośnie jej życia prawie, rzec można, z misternego kształtu jej ciała jako z pąku na świat wyglądało, na smukłej szyi wszędy ciekawie się chyląc, aku ratnie jak on kwiat na szypułce. Coś z pąkowej opuszki25 na różowym licu jeszcze ostało, ona ciekawość pąka pod rzęsą, coś z pacie rza i z miodowej rosy na wargach. Motylom w sadzie tylko ją pokaz* Pilno im było bardzo. Ćma po nocy wprost do niej jak w świecę Bo też ćmy tylko, motyle i ptak, co śmielszy, oglądały gładkie lice kstęz niczki Bratumiły. Na tyńcowej górze26, za trzema muratni. za dwo ma zwodzonymi mosty kwitła księżniczka Bratumiła. Jednego rycerza pieściły jej oczy ciekawe, jeden rycerz płonął pod tym patrzeniem ciekawym: księżniczko wy brat, w i też Niezamyśl. W gładkim licu i misternym kształcie księżniczki Bratumiły rozgorzał Niezamyśl miłością wielką. Witeź, brzydząc się imać lutniej27 pod alkierzem, z konia i przy zbroi (jako rycerzowi godnie) takowe minnesan-gi28, od bolesności w grzesznym kochaniu tęskne, wszędy składał i głosił, że gdzie przybył, dworski fraucymer łzami głośnymi go witał i miesiąc po nim płakał. Witeź Niezamyśl, wstydząc się pisać, mieczem na dębowej korze takie wiersze na jej cześć wycinał, że gdy je

24    witeź (czesk.) — rycerz, bohater.

25    opuszka — powłoka; tu: puszystość, meszek.

26    tyńcowa góra — aluzja ao Tyńca, opactwa benedyktyńskiego koło Krakowa; w literaturze ludowej często przenosiło się nazwy własne na inne obiekty (np. dunaje, ukrainy).

27    imać lutniej (arch.) — tu: grać na lutni.

28    Minnesang (niem.) — średniowieczna pieśń miłosna o kun sztownej wersyfikacji, wykonywana do wtóru wioli lub harfy


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
IMGV23 26 WACŁAW BERENT Czasami się zapamiętywa. —    Zochna?... Uśmiecha się miękko,
IMGV95 (3) 170 WACŁAW BERENT szy ciężko, solidnie, jakby dla zrównoważenia tej pesymistycznej melanc
IMGV96 (4) 172 WACŁAW BERENT —    Chłop tylko w gorzałce smak znajduje. W takim spoko
IMGV12 (2) 4 WACŁAW BERENT pano drożyny i ścieżki. Pękate, sztywne i brudne od kurzu akacje. Tb suro
IMGV14 (3) 8 WACŁAW BERENT Czyś nie przeczuła, że z twym synem stać się może rzecz straszna? Ja żyć,

więcej podobnych podstron