71916 P1030253

71916 P1030253



tliPrttia


mxVN przy domu i dzieciach. żeby móc się zajmować pisaniem. l^icwczyna ta, tajmlita. mia>* przyjść * dziewiątej rano, w poniedziałek 11 lutego. Tymctk-sen-, u $y?\ ii ponowiły się kłopoty 7 zatokami. kanalizacja w jej domu zamarzła ns k\ssv ps whoterapeuta nie dawał znaku życia, a koszmarna pogoda me zmie mMi się. Choroba, samotność. depresja i zimno, w połączeniu z wymaganiami dwój ca małvch dzieci — tego było dla niej za dużo. Pojechała więc na weekend cło znajomych w innej części l.ondynu. Zdaje się, że planowała wrócić w ponie działek rano. na tyle wcześnie, żeby zdążyć przed Australijką. Postanowiła jed nak wrócić już w niedzielę. Przyjaciele odradzali jej to, ale Sylvia uparła się. da ła popis swa dawnej pewności siebie i sprawiała wrażenie bardzo pogodnej jak na ostatniectfcSY W ięc ją puścili. Około jedenastej tego samego wieczoru zapu kala do drzwi sąsiada, starego malarza mieszkającego piętro niżej, żeby poży cz.yć kilka znaczków pocztowych. Stała w drzwiach, przeciągając rozmowę, póki me dowiedziała się. że malarz wstaje dobrze przed dziewiątą rano. Powiedziała mu wtedy dobranoc i wróciła do siebie na górę.

Bóg jeden raczy wiedzieć, jak spędziła tę bezsenną noc i czy pisała jakieś w iersze Z pewnością z tych ostatnich dni życia pochodzi jeden z najpiękniej -srvch jej wierszy. pod tytułem Krawędź, który mówi o tym właśnie, co zamierzała przeprowadzić:

Ta kobieta osiągnęła doskonałość.

Jej martwe

Ciało nosi uśmiech dokonanego dzieła,

W fałdach jej togi

Powiewa złudzenie greckiej konieczności, lej bose

Stopy zdają się mówić:

Oto dokąd doszłyśmy, to już koniec.

Dwoje martwych dzieci, zwiniętych jak białe węże.

Każde przy swoim małym

Dzbanku na mleko, teraz pustym.

Ona przygarnęła je

Z powrotem do swego dała, tak jak róża Co zwiera płatki, gdy ogród

Zamiera, a słodkie t głębokie gardła nocnych kwiatów Zaczynają rozlewać zapachy

Księżyc, spoglądający ft swego kościanego kaptura,

Nic ma się cy.ym smucić.

On przywykł do takich rzeczy.

Jego żałobna syata łopocze i powiewa.

Jest to ul wór pełen wielkiego spokoju i rezygnacji, absolutnie wolny od użalania się nad sobą. Nawet przy temacie tak straszliwie bliskim Sylvia nie przestaje być ar lystką; pochłania ją to praktyczne zadanie, aby pozwolić każdemu z obrazów stać się osobną martwą natura, żyjącą własnym życiem. Fakt, że pisze tu o swojej śmier ci, jest nieomal bez znaczenia Jest jeszcze inny wiersz. Słowa, też bardzo późny, który opowiada, jak język pozostaje i odbija się echem jeszcze długo po tym, jak dobiegło kresu życie i związane z nim niepokoje; jest w nim ta sama przejrzystość i spokój co w Krawędzi. Myślę, że Sylvia musiała na samym końcu zaakceptować logikę swego całego życia i pogodzić się z jej okropnymi konieczn ościami.

Około szóstej nad ranem poszła na górę do pokoju dzieci i zostawiła na talerzu trochę chleba z masłem oraz dwa kubki mleka, na wypadek gdyby obudziły się głodne przed przybyciem służącej. Następnie wróciła na dół do kuchni, uszczelniła ręcznikami okna i drzwi najdokładniej jak się dało, otworzyła piekarnik, wsadziła głowę do środka i odkręciła gaz.

Australijka przybyła punktualnie o dziewiątej. Przez dłuższą chwilę dzwoniła i pukała, ale nikt nie odpowiadał. Poszła więc poszukać budki telefonicznej, żeby zadzwonić do agencji i upewnić się co do adresu. Dla jakiegoś powodu nazwiska Sylvii nie było przy żadnym z dzwonków przy drzwiach. Gdyby wszystko działo się normalnie, sąsiad z dołu byłby już o tej porze na nogach, a nawet gdyby zaspał, to pukanie dziewczyny by go obudziło. Traf jednak chciał, że sąsiad był mocno przygłuchy i spał bez aparatu słuchowego. A co ważniejsze, miał sypialnię dokładnie pod kuchnią Sylvii. Gaz z góry przesączył się i uśpił go do reszty. Tak więc hałas nie obudził go. Dziewczyna wróciła, żeby próbować dalej — ale bez skutku. Znów zadzwoniła do agencji i spytała, co robie; powiedzieli jej, żeby wracała. Było już około jedenastej. Tym razem udało jej się; jacyś robotnicy przyszli coś naprawiać w zamarzniętym domu i wpuścili ją. Kiedy zapukała do drzwi Sylvii, odpowiedzi nie było, za to unosił się potężny zapach gazu. Robotnicy sforsowali zamek i znaleźli Sylvię rozciągniętą na podłodze w kuchni. Była jeszcze ciepła. Zostawiła kartkę z napisem „Zadzwońcie do doktora i podała na niej numer jego telefonu. Ale było już za późno.

Gdyby wszystko potoczyło się zgodnie z planem — gdyby gaz nie uśpił sąsiada z dołu, przez co służącej nie miał kto wpuścić do domu — bez wątpienia Sylvia zostałaby odratowana. Myślę, że i ona tego chciała, w innym wypadku po co miałaby zostawiać telefon swojego lekarza? Tym razem, inaczej niż przed dziesięciu laty, zbyt wiele trzymało ją przy życiu. Przede wszystkim dzieci; Syhia była 2bvt kochającą matką, by chcieć je utracić albo chcieć, żeby one ją stracił) . Poza tym teraz


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
71916 P1030253 tlifę Prttias® mxVN przy domu i dzieciach. żeby móc się zajmować pisaniem. l^icwczyna
P1030253 tlifę Prttias® mxVN przy domu i dzieciach. żeby móc się zajmować pisaniem. l^icwczyna ta, t
Sekrety literek 3 To jest rodzina bardzo szczęśliwa. W sadzie przy domu syn jabłka zrywa. Mama i ta
iDkain ZOSTAW PODATKI W KŁODZKUI<2 Fundacja „Razem Możemy Więcej”krs oooo 474442 przy Domu
PROJEKT OGRODU PRZY DOMU SZEREGOWYM DZIAŁKA 8x21 m
przy domu OPRZE WODNIK do Oznaczania roś lin
oroz potom Momo • kito Molinfci pojecho* bardzo SZybfcO do Dorno Dziecko w fetom domu dzieci czekcjq
OCROD LliSNY INNA propozycja Patio jest odsunięto od domu. Przy domu pozostawiono tylko niewiel
71 80Forma prawna UTW stowarzyszenie fundacja przy uczelni przy domu przy bibliotece inne
DSC06998 wurMmmm Ryc. 218. Koncepcja zagospodarowania terenu przy domu spotkań (2006) Fig. 218. Conc
DSC06998 wurMmmm Ryc. 218. Koncepcja zagospodarowania terenu przy domu spotkań (2006) Fig. 218. Conc
2012 12 18 44 31 ivys. Zieleń przy budynkach użyteczności publicznej: a) przy Domu Związkowym w Bon
sad i ogród nasturcje    maciejka W tym domu mieszka Piotruś. Przy domu mama Piotrus
DSC01014 Budowanie domu Dzieci siedzą w siadzie skrzyżnym i „budują dom". Podnoszą jedną rękę i
m r1 Propozycja zadań rodzinnych 8abclek proponuje, aby po powrocie do domu dzieci wspólnie z rodzic

więcej podobnych podstron