Bardzo lubię mieć pieniądze i bardzo lubię ich nie mieć. Dla mnie wydawanie pieniędzy jest niczym więcej, jak tylko przekazywaniem dalej tego, co przede wszystkim nie należało do mnie. Nic nic mogę zrobić, aby je zatrzymać, jeśli należy je przekazać dalej. Jeśli nie trzeba ich przekazywać dalej, co nie muszą przychodzić do mnie. Podoba mi się to, że przychodzą, i podoba mi się. że odchodzą.
Kiedy dostaję pieniądze, jestem zachwycona, ponieważ mam pełna świadomość, że r.ic są moje. Jestem tylko kanałem, nic jestem nawet ich opiekunem. Staję się ich obserwatorem, aby się przekonać, na co są przeznaczone. W chwili kiedy dostanę je stamtąd, pojawia się potrzeba, aby były tu. Bardzo lubię dawać pieniądze. Nigdy r.ic pożyczam innym pieniędzy; daję im je, a oni nazywają to pożyczką. Jeśli je zwrócą, to wtedy wiem, że była to pożyczka.
2S4
MISTRZYNI ZACHOWUJE SPOKÓJ W OBLICZU SMUTKU.
ZŁO NIE MOŻE WEDRZEĆ SIU DO JEJ SERCA.
PONIEWAŻ ZAPRZESTAŁA POMOCY.
JEST NAJWIĘKSZĄ POMOCĄ DLA INNYCH.
Przebudzony umysł jest jak woda. Płynie tam, gdzie płynie, obejmuje wszystko, co napotyka po drodze, nic stara sic niczego zmienić, a mimo to w jego stałości wszystko sic zmienia. Pojawia się i znika, jest tu i tam. nad i pod, i nie mając takiego zamiaru, przenika wszystka co może. Zachwyca się własnym ruchem i wszystkim, co na niego pozwala oraz nic pozwala. A ostatecznie wszystko nań pozwala.
Przyjaciel z dawnych łat uważa, że jestem nieuprzejma. Ma na to wszystkie dowody. I choć nic jestem osobą, którą znal dwadzieścia piec lub trzydzieści lat temu, nadal rzutuje swoje doświadczenie dawnej mnie na kobietę, która stoi teraz przed nim. Przez ostatnich dwadzieścia lat nieustannie spotykał kobietę ze swoich myśli, choć kobieta zdziś jest jak woda. Nie wycofuję się. nic unikam niczego, nic staram się wpłynąć na niego, żeby zmienił zdanie, r.ie bronię się ani r.ic szufladkuję, słucham go jak uczennica, podczas gdy on przedstawia mi swoją opowieść o mnie, a ja nadal wpływam i wypływam, jestem nad i pod, i wokół, zawsze słucham, patrząc mu w oczy i obdarzając go miłością. I dziś po raz pierwszy zauważyłam, żc mówiąc o mnie, wydawał się radosny i pełen zaufania. Kiedy szliśmy do parku, wziął mnie za rękę. Usiedliśmy pod drzewem i opowiedział mi o swoim wewnętrznym życiu. To była bardzo intymna rozmowa. Wydawało się, że mnie dogonił, jakby dojrzał i zareagował na coś innego niż jego projekcja z przeszłości. To było tak, jakbym
285