80608 skanuj0005

80608 skanuj0005



176 icalenie przez muzykę

•która dla ropiantyków stanowiła o wielkości muzyki, u Kanta świadczy o jej najniższym miejscu pośród sztuk. „Sztuka pięknej gry uczuć” może być, owszem, czymś,bardzo przyjemnym, może za pośrednictwem wyobraźni wprawić umysł w stan miłych igraszek, al<< ponieważ idzie tu wyłącznie o zadowolenie płynąc# z samego bezprzedmiotowego użytku władz umysłu, przeżycie to pozostaje czymś pustym i jałowym. Gffl innego poezja,, która dostarcza intelektowi pokarmu i za pośrednictwem wyobraźni nadaje życie jego pojęciom. Poezja, mówi Kant, daje więcej, niż obiecuj®*] Można by uzupełnić tę wypowiedź idąc w wyznaczonym przez filozofa kierunku: muzyka natomiast obiecuje znacznie więcej, niż daje. Przez pobudzenie uczuć zdaje się sugerować bogactwo myśli i idei, tymczaserOT zapowiedzi nie realizują się; ponieważ niepodobni uchwycić nic określonego z tej mowy afektów, musimy odejść zawiedzeni. Dlatego wywołuje ona wrażenie nawet silne w pierwszym momencie, ale nietrwałe, przemijające. Jej skuteczność ogranicza się do chwili trwania, nie pozostawia śladu, gdy chwila ta przeminie. Stąd wyprowadza Kant bardzo ważny wniosek. Dość zresztą pośpieszny, bo za mało uzasadniony "w jego wywodach: muzyka nie je^st kulturą, lecz rozkoszowaniem się. W tym zwrocie dochodzi do głosu prawdziwie romantyczna intuicja (widać zakorzeniona w kulturze niemieckiej, bo przewija się przez cały XIX w. i sięga aż do Tomasza Manna), że muzyka wyłamuje się z ludzkiego świata ładu, rozumu, etycz-ności, a spokrewniona jest raczej z potęgami elementarnymi i groźnymi — jest z założenia antypedago-giczna, dwuznaczna: tę wieloznaczną siłę Kant jeszcz® sprowadzał do nieszkodliwej przyjemności, ale rychło rozpoznana zostanie również jej ciemna strona.

Dla Hegla muzyka jest sztuką pośredniczącą, sytu-

pomiędzy uwięzionym w zmysłowym kształ-Br9 malarstwem a wolną od materialnych ograniczeń I u ii v. | <■ j, którą rządzi już tylko zobrazowana idea. Cala ta trójca sztuk charakteryzuje epokę poklasyczną, chrześcijańską, i najpełniej wyraża jej ducha, w przeciwieństwie do rzeźby, oddającej najdoskonalej ducha greckiego, oraz architektury, wyrażającej pierwotny symbolizm kultur Egiptu i Azji. Znamieniem epoki Kowożytnej jest właśnie owo dążenie do nieskończo-■pici, któremu architektura i rzeźba nie, potrafiłyby HmitaćJ więc które powołało jako swój nowy organ ■Wty trójcę sztuk. W zgodzie z romantykami uważa Itegol, że „zasadniczy ton sztuki romantycznej — wialnio dlatego, że jej zasadę stanowi coraz bardziej ro-HttOft ogólność i niestrudzenie czynna głębia serca —■ JbnI muzykalny, a uwzględniając określoną treść wy-iihrażoń, liryczny”4. Dochodzi jeszcze do tego fakt, że I"" l 'tawą sztuki romantycznej, czyli w ogóle -jr?. zgodni* z terminologią Hegla — chrześcijańskiej, jest religijność, więc muzyka okazuje się w swojej istocieNin-BjpfUmentem zmysłu religijnego. Formułuje też Hegel twierdzenie, że w sztuce romantycznej — muzyczno-►llryc/.nej -^- następuje swoista samolikwidacja sztuki Jttko takiej, to znaczy jedynego ideału piękna zgodne-00 ze swym pojęciem: doskonałej równowagi elementu ■myślowego i idealnego. Ideał osiągnęła, jak wiemy, Urccjii, a chrześcijaństwo ze swą nostalgią nieskończoności naruszyło harmonię na korzyść elementu ducho-Ptgo. Był to proces wzniosły i konieczny, niemniej ■Bnon piękna (który dla Hegla nie jest przypadkowym lądem smaku, lecz wynika z samej analizy pojęcia) lostnł bezpowrotnie zniszczony. Sztuka epoki chrześcijańskiej, mimo całą swą wielkość, w pewnym sensie

* Hegel, op. cit., t. II, s.. 165.

W poszukiwaniu...


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
80608 skanuj0005 176 icalenie przez muzykę •która dla ropiantyków stanowiła o wielkości muzyki, u Ka
skanuj0005 176 icalenie przez muzykę •która dla ropiantyków stanowiła o wielkości muzyki, u Kanta św

więcej podobnych podstron