nież wskazują na kontakt z tym, co poza ciałem. pr//' zycja ta stanowi próbę wymknięcia się spod kulturo^ kontroli, choć nadal poniekąd hołduje fotocentryc^nc^,', a zatem i fallocentrycznemu wizerunkowi świata. ,\4rj zie jednak pozostaje projektem - przedmiotem nurzą^
częścią tego, co definiuje nasze czasy**. Tak wW zycja Kozakiewicza sytuuje nas wyraźnie we nych zainteresowaniach cielesnością z charakteryuy^ mi dlań sprzecznościami interpretacyjnymi. W tćn?*^-pojmowane ciało nie jest zamkniętą i wyideal^,^^ powłok.) jakiejś wewnętrznej formy, ale jest raczej ciekąjącym ciałem, którego otwory stanowią 0 Wifl żyje, jak i o możliwości przekazywania życia, ale
fantazji.
„Nigdy nie widziało się świata najeżycie, jeżeli t0/(0 się widziało, nie było przedmiotem marzenia" - powij, da Gaston Bachełard I tak, każde czasy mają własne ma. rżenia, które je również definiują.
A. Danio. After //*• F.nJ o/Arl. Contemporary Art and //*• Pale of Hutory. Princeton IW
.Jesteśmy czasem, /esteśmy U} słynny paraMy Mrocznego Henklita. Jesteśmy wody. nie twardym diamentem, ty. która mija. nie ty, co spoczywa. Jesteśmy rzekij i równie; tym Grekiem, co sif w rzece przegląda Jorgc Lułs Bor ges
Człowiek zawsze postrzega! siebie jako istotę efemeryczną, jednak owa efemeryczność raz mu doskwierała, a raz wpędzała w trwogę łub zgoła odmiennie - napawała nadzieją na lepsze, i już wieczne, bytowanie. Efemeryczność, czyli krótkotrwało^, najczęściej jednak traktowana była jako wada, cecha świadcząca o słabości kondycji ludzkiej. Przeciwstawiano ją porządkowi wiecznemu, stanowiącemu wyraz porządku najdoskonalszego, czyli boskiego. Ludzką efemeryczność zwykliśmy wiązać i nadal wiążemy przede wszystkim z ludzką cielesnością, co implicite zakłada opozycję dusza/cialo. Warto jednak zauważyć, że opozycja ta w tradycji zachodniej nie występowała zawsze; przykładem niech będzie myśl presokratejska
Grecja archaiczna obdarowała kulturę zachodnią rozszerzoną koncepcją ciała, które mogło być boskie lub lu-
121