Państwo
Księga III
- Dlatego - ciągnąłem dalej - nie młodym, ale starcem po, winien być dobry sędzia; takim, co to się późno nauczył, wygląda niesprawiedliwość. Nie przez to, żeby widział \y}a. sną, schowaną we własnej duszy, ale przez to, że spostrzegaj cudzą w duszach drugich i długi czas usilnie się uczył ro2. poznawać istotę zła, posługując się wiedzą, a nie osobisty^ doświadczeniem.
c — Najlepsze warunki naturalne — powiada — zdaje się mieć taki sędzia.
- I taki byłby dobry - dodałem - a tyś się właśnie o to pytaj Bo kto ma duszę dobrą, ten jest dobry. A tamten kuty na cztery nogi i podejrzliwie spode łba patrzący, który sam niejedną zbrodnię ma za sobą, a zdolny jest do wszystkiego i uważa się za mądrego, jak długo obcuje z podobnymi do siebie, tak długo wydaje się też zdolny i mocny, bo się przed każdym nia na baczności; ma na oku przykłady w samym sobie. A jak się już zbliży do ludzi lepszych i starszych, to znowu się okazuje
o naiwny, bo objawia brak zaufania nie na swoim miejscu i nie poznaje się na ludziach porządnych, bo nie ma przykładów na coś podobnego.
A że częściej miewał do czynienia ze zbrodniarzami niż z ludźmi przyzwoitymi, więc się wydaje sobie samemu i drugim raczej mądry niż głupi.
— To ze wszech miar prawda — powiedział.
/ii - Zatem nie takiego człowieka trzeba szukać na sędziego, jeżeli sędzia ma być dobry i mądry, tylko poprzedniego. Bo zły charakter nigdy poznać nie potrafi ani dzielności, ani siebie samego. A dzielność, jeśli się jej naturalne założenia kształcą, E z czasem zdobędzie sobie wiedzę o sobie samej i o złym charakterze. Więc taki człowiek, uważam, dojdzie do mądrości, a zły nie dojdzie.
— I mnie się tak zdaje - powiada.
- Zatem i medycynę, którąśmy opisali, wraz z tak pojętą umiejęt!no®c^ sędziowską w naszym mieście prawem ustano- 4io wjSz i one będą służyły obywatelom, których i ciała, i dusze
udane.
A których by nie, to, jeśli ciała będą mieli liche, tym posoli się umrzeć, a których by dusze były złej natury i nieuleczalne, tych będą sędziowie skazywali na śmierć.
- To przecież najlepsze - powiada - i dla tych skazanych, i dla państwa. Tak widać.
_ A ludzie młodzi - ciągnąłem dalej - jasna rzecz, że będą się wystrzegali zwracania się do władzy sądowej: wystarczy jm ta prostota duszy i kultura wewnętrzna w służbie u Muz wyrobiona, która, mówiliśmy, zaszczepia w duszach rozwagę.
- No, tak — powiada.
- A jeśli człowiek kulturalny będzie gimnastykę uprawiał
po tych samych śladach idąc, które w służbie u Muz poczynił, b io czy nie dojdzie do tego, żeby się obchodzić bez medycyny, aż chyba tylko w ostateczności?
- Tak mi się wydaje.
-Same zaś ćwiczenia gimnastyczne i trudy będzie podejmował mając na oku rozbudzenie swego wrodzonego tempe-ainentu. Dla rozbudzenia w sobie szlachetnego zapału raczej będzie się trudził niż dla zdobycia siły. Więc nie tak, jak inni zapaśnicy, nie dla zdobycia siły będzie normował swe pokarmy i podejmował wysiłki.
- Zupełnie słusznie — powiada.
- A czyż i ci — dodałem — Glaukonie, którzy wprowadzili ''/chowanie z pomocą służby Muzom i gimnastyki, nie tym c śę motywem kierowali, który im też niejeden przypisuje, tby tym drugim środkiem służyć ciału, a pierwszym służyć
inszy?
- Ale jak właściwie? — zapytał.
140
141